Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Wystawa w Warszawie 27-28 styczeń
Autor Wiadomość
Kamil Kowalski 
Loża zasłużonych
Założyciel Forum!



Województwo: Małopolska
Pomógł: 7 razy
Wiek: 38
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1831
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-01-17, 02:54   

i guzik ! nie wiem co sobie ubzdurałem ze ta wystawa jest 20-21 -a juz tak się cieszyłem bo w te dni nie mam szkoły ...

a 27-28 mam znowu egzaminy :cry: - ehhh chyba mi nie jest dane spotkać się z Wami :cry:
_________________



>> Phelsuma - Hodowala Phelsum >> Solary - Systemy solarne >> Spis Hodowców >> Koszulki dla Hodowców >> Darmowe Książki
 
 
Kamil Kowalski 
Loża zasłużonych
Założyciel Forum!



Województwo: Małopolska
Pomógł: 7 razy
Wiek: 38
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1831
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-01-29, 18:05   

I jak tam po wystawie? kto był?
_________________



>> Phelsuma - Hodowala Phelsum >> Solary - Systemy solarne >> Spis Hodowców >> Koszulki dla Hodowców >> Darmowe Książki
 
 
Krzysiek Prokop 
REDAKTOR



Województwo: warm.-maz.
Pomógł: 6 razy
Wiek: 32
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 865
Wysłany: 2007-01-29, 18:08   

Próbowaliśmy coś na shout box coś z MAteuszem od p.Stanisława wyciągnąć... i ni :roll:
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-29, 18:26   

Cierpliwości. Zmęczenie materiału. Na razie mam nastrój melanholijny. Przygotowuję duży tekst o moim stosunku nie tylko do wystaw ale i w ogóle do hodowli jako takiej.
 
 
Jacek


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 59
Wysłany: 2007-01-30, 17:25   

GRATULACJE !!!
Naprawdę zasłużone !

Puchar Wiceprezesa Rady Ministrów Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi za wyjątkowe zaangażowanie i wkład pracy w rozwój hodowli gołębi rasowych i drobiu ozdobnego oraz kształtowanie właściwego wizerunku Warszawskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego, dla

Pana Henryka Szabłowskiego (na zdjęciu poniżej: z lewej strony)
Pana Jerzego Cielepy
Pana Stanisława Roszkowskiego (na zdj. - z prawej)
Warszawa, 27.01.2007 r. - Andrzej Lepper

Zobaczcie tu
http://www.ozarow.maz.pl/...=596&Itemid=167
Ostatnio zmieniony przez Jacek 2007-01-30, 17:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mateusz20 
Loża zasłużonych



Województwo: Wielkopolskie
Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 1180
Skąd: Woźniki (ko.Gniezna)
Wysłany: 2007-01-30, 17:35   

Aj nie ładnie nie ładnie, się takim sukcesem się nie pochwalić. Panie Stanisławie wielkie gratulacje. „Róbmy swoje” a zostaniemy też tak docenieni
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-30, 21:00   

Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Tak duże, że oderwano mnie od ustawiania klatek. Wyznam jednak szczerze, że wszelkie puchary i nagrody, chociaż są bardzo miłe w swojej wymowie, to jednak szczególnie mnie nie kręcą.

Najważniejsze było to, że po raz pierwszy udało publicznie pokazać kilka polskich ras, nad którymi zaczynamy obecnie wspólnie pracować w Klubie Czubatki Polskiej i Innych Rodzimych Ras Kur, bo tak to nasze stowarzyszenie zaczyna się od nowego roku nazywać.

Ci, którzy interesują się kurami widzą, że jesteśmy właśnie świadkami czegoś wyjątkowego, tworzenia od podstaw podwalin pod rodzime rasy. Niestety musimy nadgonić dziesiątki lat zaniedbań.

[ Dodano: 2007-02-14, 17:45 ]
W końcu napisałem sprawozdanie do numery 2/2007 Woliery o wystawie w Warszawie. Poniżej wklejam całą jego treść.

Róbmy swoje.....
Jakie jest miejsce warszawskiej organizacji hodowców na wystawienniczej mapie Polski? To pytanie zadawali sobie zapewne nie tylko organizatorzy ale również szeregowi hodowcy. Doroczne ich święto, które odbyło się w dniach 27-28 stycznia częściowo udzieliło odpowiedzi na to pytanie.
Od lat warszawski związek boryka się z kłopotami lokalowymi. W stolicy – co jest wielkim paradoksem – nie ma po prostu w ogóle centrów wystawienniczych z prawdziwego zdarzenia. A te, które są do dyspozycji, w gruncie rzeczy namiastki tego co powinno być do dyspozycji, leżą albo na obrzeżach Warszawy albo są niezmiernie kosztowne. Który regionalny związek może udźwignąć koszt kilkudniowego wynajęcia za prawie 100.000, złotych (słownie – sto tysięcy)? Tu tkwi odpowiedź na często zadawane pytanie, dlaczego Warszawa nie zorganizowała jeszcze wystawy krajowej, chociaż z punktu widzenia położenia jest idealnym miejscem a tego typu przedsięwzięcie.
Po raz drugi wystawa miała miejsce w Broniszach (na terenach Rynku Hurtowego), które położone są prawie 20 km od centrum na trasie Warszawa – Poznań. Z uwagi na brak jakiejkolwiek komunikacji miejskiej hodowcy zmuszeni byli do dojazdu indywidualnymi środkami transportu. Kłopoty komunikacyjne w znacznym stopniu ograniczały przybycie tzw. ludzi z miasta, którzy traktują tego typu imprezy jako sposób spędzenia wolnego czasu, a także są – co jest niebagatelną sprawą – dostarczycielami stosownych wpływów do kasy organizatorów. Pomimo tych jednak logistycznym trudności publika dopisała. Dużą popularnością cieszyła się tradycyjnie usytuowana równolegle giełda.
Na bazie doświadczeń warszawskich doświadczeń zaczyna też być widać wyraźną tendencję związaną z wystawami. Sądzę, że na mapie Polski, z uwagi na duży wysiłek organizacyjny i koszty, będzie miejsce dla kilku dużych wystaw typu warszawska czy poznańska, do których dołączy zapewne Gdańsk a może i Wrocław. Z całą pewnością poradzą sobie także niewielkie ośrodki regionalne, które korzystając z przychylności miejscowych władz zaproszą hodowców do szkolnych sal gimnastycznych lub hal sportowych miejscowych klubów.
Jestem przekonany też, że ta sama tendencja czeka same związki hodowców. Na placu boju pozostanie kilka dużych ośrodków, które zgromadzą wokół siebie kilka lub kilkanaście mniejszych. Jest to logiczne i nieuchronne. A jakie organizacje przetrwają, zadecyduje po prostu niewidzialna ręka rynku.
Taką konsolidację było jak na dłoni widać w Warszawie. W chwili obecnej zapoczątkowany został proces tworzenia oddziałów. Na pierwszy ogień poszedł oddział suwalski, następnie kilkudziesięciu hodowców kur zrzeszonych w Klubie Czubatki Polskiej, swój akces zgłosiły też i kolejne lokalne związki i kluby tematyczne. Taka polityka dała już bardzo wymierne efekty na samej wystawie. Aż cztery kluby tematyczne zaznaczy na niej swoją obecność. Był to Klub Kariera, Klub Hodowców chabo i kur innych ras japońskich, Klub Hodowców Gołębi Rasy Niemiecki Wystawowy oraz Klub Czubatki Polskiej i innych rodzimych ras kur. Na dodatek dwa ostatnie kluby zorganizowały swoje indywidualne wystawy.
Moim zdaniem taka polityka jest mądra i bardzo perspektywiczna. Z całą pewnością duży udział ma w niej Zarząd WZ, a zwłaszcza Zbigniew Rajski, który zaczyna wyrastać na jednego z liczących się autentycznych liderów na skłóconej mapie związkowej w Polsce. Myli się też tek kto sądzi, że wewnątrz warszawskiej organizacji nie ma gorących polemik i dyskusji. Mnie osobiście nie podoba się wiele spraw, czemu daję nieustannie wyraz w swoich wypowiedziach, choćby wdawanie się w niepotrzebne i absorbujące bijatyki i kłótnie, przez co tracą na tym wszyscy, włącznie z samym warszawskim związkiem, do którego przylega nieuzasadniona moim zdaniem opinia „rozrabiacza”. Pomimo tego gorącego okresu, który trzeba przetrwać jak chorobę, widać już w Warszawie zaczątki pracy organicznej, od podstaw. Cieszę się, że coraz częściej słychać tu hasło, które jest sztandarowym hasłem samej „Woliery” – „róbmy swoje”.
Osobnych kilka słów trzeba by poświęcić pierwszej wystawie KCP, na której po raz pierwszy publicznie zostało pokazanych kilka rodzimych ras kur, nad którymi zaczynamy obecnie intensywną pracę hodowlaną. Na cały świecie poszczególne kraje szczycą się posiadaniem iluś tam narodowych ras. A my co mamy? Nie jest nawet zarejestrowana w Europie sztandarowa wydawać by się mogło rasa, jaką jest zielononóżka polska. Ponieważ hoduję tę kurkę, starałem się wystawić ją na wystawie w Lipsku, na której od lat biorę aktywny udział jako hodowca i niestety nie mogłem. Dlaczego? Bo po prostu „oficjalnie” jej nie ma. W kurzym świadku są za to kłótnie, napinanie muskułów i pokazówki. Mnie osobiście nie odpowiada taka atmosfera. Wolę swój mały świat w niewielkich kurnikach. Chcę hodować polskie rasy i moim marzeniem jest to one stały na świeczniku a nie moje wygórowane ego.
Róbmy więc swoje…
Gorąco zachęcam do przestudiowania całego bloku materiałów o polskich liliputach, które publikujemy równolegle w tym numerze „Woliery”. Bo czubatki staropolskie, gołoszyjki lubelskie i polskie liliputy mam nadzieję, że zostaną, a ambicje miną jak zły sen. Czego sobie i innym życzy hodowca wszystkich wymienionych wyżej, włącznie z zielononóżką polską rodzimych ras kur
Stanisław Roszkowski

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 12