Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z nazewnictwem.
Autor Wiadomość
Lotar 


Województwo: śląsk
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 1
Wysłany: 2009-08-20, 17:47   Problem z nazewnictwem.

Witam.
2 dni temu znalazłem młodego ptaka, nie potrafi jeszcze dobrze latać a miał niemiłe spotkanie z murem. Na szczęscie nic mu sie nie stało oprócz lekkiego ogłuszenia z zdezorientowania.
Z powodu iż ptak znajdował się w "strefie zagrożonej zjedzeniem przez koty" (kopalnia) wziąłem go do domu. Obserwowałem czy w pobliżu nie znajduje się gniazdo bądz nawołująca matka. Niestety...
Jest bardzo żywym ptaszkiem, ładnie się odzywa i domaga jedzenia.
Dostaje świerszcze, muszki, dżdżownice, mączniki.
Mam pewien problem z jego nazewnictwem stąd moje zapytanie.
Co to za ptak i czy można podać mu ziarno http://www.foto-imagenes....eria/201_bd.jpg ?


Mam nadzieje że niebawem będzie można go wypuścić w bezpieczne miejsce.

ptaszek.jpg
Plik ściągnięto 8390 raz(y) 54,27 KB

 
 
haaszek 



Województwo: podkarpackie
Pomogła: 12 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 11 Gru 2006
Posty: 311
Wysłany: 2009-08-20, 21:54   

http://www.ratujmyptaki.org/Porady,podstr,10.html
_________________
Forum Papużki Falistej oraz
 
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2009-08-21, 20:46   

Według mnie to podlot pliszki, pewnie pliszka siwa. Teraz raczej za późno, żeby ją odstawić z powrotem, rodzice raczej nie przylecą po takim czasie. Daj go do klateczki, w spokojne miejsce, na miseczkę jedzenie, wodę i zobacz czy nie je sam. A najlepiej to zadzwoń pod któryś z tych numerówlink i tam udzielą Ci dobrych informacji.
 
 
paula 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2009-08-29, 11:22   

Takiego ptaszka łatwo oswoić - ja sama mam drozda, też znalazłam na drodze 2 młode, jeden nie przeżył, drugi jest u nas ładnych parę miesięcy i jest lepszy niż papuga. :d

Ma klatkę, ale po mieszkaniu też spaceruje; wypuszczamy go na podwórko, a jak chce wrócić do domu to po prostu siada na schodach. Tylko w Twoim przypadku gorzej z karmieniem, bo drozd je nie tylko owady, ale też owoce...

Może (jeśli zdecydujesz się nim zająć oczywiscie) zainteresowałbys sie robakami suszonymi lub dla ryb?
_________________
Paula
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2009-08-29, 12:41   

paula napisał/a:
Takiego ptaszka łatwo oswoić - ja sama mam drozda, też znalazłam na drodze 2 młode, jeden nie przeżył, drugi jest u nas ładnych parę miesięcy i jest lepszy niż papuga. :d
Nie powinno się zabierać dzikich ptaków do domu po to, żeby je oswoić i trzymać w niewoli. Miejsce dzikich zwierząt jest w naturze :!: Pomijając aspekty etyczne, to takie coś jest niezgodne z prawem. Jest tyle gatunków ptaków hodowlanych, jest w czym wybierać!

paula napisał/a:
Może (jeśli zdecydujesz się nim zająć oczywiscie) zainteresowałbys sie robakami suszonymi lub dla ryb?
Chodzi o gammarus, czyli kiełże? Można dodawać do mieszanki, ale nie słyszałam, żeby ktoś karmił ptaka samym gammarusem.

W razie jakichkolwiek wątpliwości najlepiej kontaktować się ze specjalistami, np. zadzwonić z warszawskim Azylem - telefon 022-670-22-07 (źródło telefonu i inne telefony, gdzie udzielane są porady dot. ptaków pod tym linkiem )
Ostatnio zmieniony przez zięba 2009-08-29, 12:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
paula 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2009-08-29, 15:28   

Ej,. za kogo Ty mnie masz???? :x

BYŁY PORZUCONE NA DRODZE, WIECZOREM, WYGŁODZONE I WYCZERPANE!! JEDEN NIE PRZEŻYŁ, DRUGIEGO UDALO SIE URATOWAC, ALE NIE LATA. MAM GO WYWALIC, BO KOMUS WYDAJE SIE NIEETYCZNE RATOWANIE ZYCIA BEZBRONNYM ISTOTOM??
_________________
Paula
 
 
paula 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2009-08-29, 15:30   

Dzwoniłam do nich, kazali mi przywieźć. Tyle że do Wa-wy mi trochę nie po drodze.
_________________
Paula
 
 
paula 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2009-08-29, 15:30   

Dzwoniłam do nich, kazali mi przywieźć. Tyle że do Wa-wy mi trochę nie po drodze.
_________________
Paula
 
 
Daniel Kübler 



Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy
Wiek: 34
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 50
Skąd: Igołomia
Wysłany: 2009-08-29, 16:12   

Witam, Jestem tutaj nowy, może nie powinienem, ale się wtrącę.
paula, Brak zainteresowania siedzącym na chodniku podlotem jest nieetyczny, a jeśli komuś ratowanie takiego biedactwa wydaje się nieetyczne, to chyba ma nie po kolei w głowie. Zięba na pewno nie chciała Cię obrazić, ani urazić. Chodziło jej zapewne o przypadki, kiedy znalezione i często niesłusznie zabrane podloty (bo bardzo często zdarza się tak, że rodzice są w pobliżu, a młody niefortunnie trafił na chodnik i zaraz trafia w ręce ludzi) są traktowane jako zwierzątka dobowe. Powinny być po podrośnięciu wypuszczane na wolność, ale może to nastąpić tylko wtedy, kiedy będą odpowiednio chowane, przy jak najmniejszym kontakcie z człowiekiem i oczywiście są zdrowe. Ptaki oswojone powinny trafić do azylu, ale skoro Ty nie możesz go tam odwieźć to trudno. Chwała Ci za to, że chcesz i opiekujesz się nim!!!!! :d
Poza tym Zięba nie miała pojęcia (chyba, że wcześniej pisałaś, o tym drozdzie), w jakim drozd jest stanie, że nie może latać. Nikt Cię nigdy nie może oskarżyć, ani ukarać za to, że chciałaś pomóc, jednak Twoja wypowiedź o pliszce zachęcała do oswojenia pliszki, a co za tym następuje zrobienia z niej domowego zwierzątka, a tak robić nie można, więc Zięba upomniała - i słusznie.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Daniel Kübler 2009-08-29, 16:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
paula 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 24
Wysłany: 2009-08-29, 17:13   

Młodego ptaka człowiek, kóry nie ma z dzikimi zwierzętami styczności nie jest w stanie wypuścić na wolność. Musiałby przebywać z innymi ze SWOJEGO GATUNKU. Inaczej nie ma szans na przetrwanie. Odchowałam już kilka młodych kawek, które wypuściłam i napewno sobie popradziły, ponieważ mieszam niedaleko miejsca gniazdowania tych ptaków i tam też były wypuszczone.

A co do drozda... Odnosiłam go na drogę, bo łudziłam się, ze rodzice przyjda, ale pewnie byly tam przeniesione przez kogos innego, bo zadne ptaki sie nim nie zainteresowały.
_________________
Paula
 
 
Wanda Rakoczy 



Województwo: Mazowieckie
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Sie 2008
Posty: 129
Wysłany: 2009-08-30, 01:06   

Zadna ustawa, czy straszenie sądem nie powstrzyma mnie przed zabraniem takiego ptasiego nieszczęścia z miejsca gdzie za chwilę zostanie rozdeptane czy pożarte przez koty albo psy.Takie ptaki, oczywiście jeżeli chowane są w dobrych warunkach potrafią odwdzięczyć się za uratowanie życia swoim przywiązaniem do człowieka.Potrafią być wesołe i często, jeżeli nawet mogą skorzystać z wolności, wcale jej nie wybierają. Przykładem może być kukułka, która trafiła do mnie tak potłuczona,że miałam małą nadzieję na uratowanie jej a jednak żyła u mnie do póżnej starości oswojona i wesoła,chociaż nigdy już nie mogła dobrze latać.Latem chodziłyśmy razem po ogródku szukając gąsienic,z zainteresowaniem obserwowała wszystko co działo się w domu.Czy w azylu byłoby jej lepiej?Jej losy i zwyczaje opisałam kiedyś w jednym z numerów Woliery. A maleńki, prawie nie opierzony dzwoniec znaleziony na ulicy, gdzie za chwilę zostałby zadeptany?
W moim domu mieszkają dwie stare wróblice, znalezione kiedy wypadły z gniazda. Straszne łobuzy, rządzą się jak chcą,jedna ma już 11 lat, druga o 2 lata młodsza. Czy lepiej żeby te wszystkie ptaki nie żyły? Jeżeli uratowanie życia, obojętne komu, może być przestępstwem, to żaden porządny człowiek nie będzie przestrzegał takiego prawa.
 
 
Daniel Kübler 



Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy
Wiek: 34
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 50
Skąd: Igołomia
Wysłany: 2009-08-30, 08:34   

Wanda Rakoczy, Oczywiście, że nie. Należy pomagać, a prawo jest wymierzone w kłusowników i innych kochających zwierzęta trochę inaczej niż my. Powinno to wszystko być bardziej sprecyzowane, bo później pojawiają się niejasne sytuacje
 
 
zięba 


Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2009
Posty: 70
Wysłany: 2009-08-31, 11:55   

Wanda Rakoczy napisał/a:
Jeżeli uratowanie życia, obojętne komu, może być przestępstwem, to żaden porządny człowiek nie będzie przestrzegał takiego prawa.
To się fachowo nazywa chyba "nieposłuszeństwo obywatelskie", czyli świadomy sprzeciw obywatela wobec źle wymyślonego prawa. Zgadzam się, że powinno być w prawie jakoś zaznaczone, że można udzielić pomocy dzikiemu zwierzęciu bez popełniania przestępstwa. Ale dyskusja potoczyła się w trochę inną stronę, bo ja nie miałam na myśli ratowania ptaków w ogóle, ale - jak zauważył Daniel - późniejszego ich oswajania i trzymania jako "domowych zwierzątek". Niektóre ptaki rzeczywiście nie nadają się do wypuszczenia na wolność, bo np. doznały zbyt poważnych urazów, ale moim zdaniem nie wolno dopuszczać do czegoś takiego, że ptak nie jest zdolny do samodzielnego życia tylko dlatego, że wcześniej został przez opiekuna oswojony (tutaj uwaga - oswojone ptaki nie nadają się do życia w naturze).
Daniel Kübler napisał/a:
Poza tym Zięba nie miała pojęcia (chyba, że wcześniej pisałaś, o tym drozdzie), w jakim drozd jest stanie, że nie może latać. Nikt Cię nigdy nie może oskarżyć, ani ukarać za to, że chciałaś pomóc, jednak Twoja wypowiedź o pliszce zachęcała do oswojenia pliszki, a co za tym następuje zrobienia z niej domowego zwierzątka, a tak robić nie można, więc Zięba upomniała - i słusznie.
Pozwoliłam sobie zacytować, bo dokładnie o to mi chodziło :) Nic dodać, nic ująć.
 
 
gosia_op 


Województwo: łódzkie
Dołączyła: 30 Sie 2009
Posty: 1
Wysłany: 2009-08-31, 17:45   

Co się tak uczepiliście tego drozda, a jak paula napisała, cytuje : "odchowałam już kilka młodych kawek, które wypuściłam..." to na to uwagi nie zwróciliście, tylko uczepiliście sie drozda którego trzyma w domu, a zresztą jeśli napisała że kilka ptaków już uratowała i wypuściła na wolność, to chyba znaczy że paula wie co robi nie wypuszczając go, widocznie doszła do wniosku że nie nadaje się on (przynajmniej narazie) na wypuszczenie.
 
 
Daniel Kübler 



Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy
Wiek: 34
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 50
Skąd: Igołomia
Wysłany: 2009-08-31, 20:21   

Skoro do tej pory nie lata to musiałby zdarzyć się cud, żeby zaczął latać. Paula dobrze zrobiła, że pomogła kawkom, i w ogóle pomaga ptakom. Skoro poruszyłaś kwestię kawek... Paula, proszę, abyś napisała, jak je odchowujesz, czy ograniczasz kontakty tylko do karmienia, czy siedzą w pomieszczeniu, w którym przebywają ludzie, a tym samym oswajają się, stają się ufne do człowieka i wszystkiego innego co może im zagrażać??? Napisałaś, że na pewno sobie poradziły. Nie chcę być złośliwy,( wiem jak łatwo można się przyzwyczaić do takiego ptasiego pacjenta i jak trudno od niego odejść, a tym bardziej powstrzymać się od trzymania go na ręce...) ale wszystkie kawki wyglądają mniej więcej tak samo i tak naprawdę nie można powiedzieć, nie można być pewnym, że sobie poradziły, że ich coś nie zeżarło czy nie zostały przejechane przez auto, bo nie jesteśmy w stanie ich odróżnić od siebie.
Tym bardziej proszę, abyś odpowiedziała na moje pytanie, bo jeśli ratujesz je w niewłaściwy sposób to należałoby to zmienić.
Pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 15