|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Hodowca z Mileszek pod Łodzią |
Autor |
Wiadomość |
Nielot
Województwo: małopolskie
Dołączył: 11 Gru 2010 Posty: 16777214
|
Wysłany: 2010-12-29, 01:13 Hodowca z Mileszek pod Łodzią
|
|
|
Witam Was.
Muszę Wam przekazać, że mam wielki niesmak do hodowców od dwóch tygodni prawie.
Na początku grudnia kupiłem aleksandrettę niebieską z wolierą od sympatycznej pani.
Hodowca powiedział jej że to facet, ale jak mnie uświadomiliście na tym portalu
Ferdek okazał się babą. Na nowe imię już reaguje.
Postanowiłem zorganizować Ali faceta. Zacząłem szukać,
aż trafiłem na którejś ze stron w spis hodowców z województwa łódzkiego.
Jeden - pan Arkadiusz - zaproponował mi sprzedaż samca aleksandretty z tego roku.
Poprosiłem o zdjęcia. dostałem dwa jak ptak siedzi na siatce klatki tyłem do aparatu,
oraz informację, że:
Cytat: | Jesli chodzi o jego wade to nie ma polowy palca i polowy pazóra ale w niczym mu to nie przeszkadza |
oto i zdjęcie wykonane już przeze mnie, proszę samemu ocenić.
To jednak nie wszystko. Okazało się, że nawet dziób ma asymetryczny.
pewnie się spytacie gdzie miałem oczy jak kupowałem.
Otóż widziałem jak w grupie około 8 ptaków lata po wolierze
i siada bokiem do mnie lub tyłem na wysokości ponad dwóch metrów.
Patrzyłem na ubarwienie, czy duży, czy żywotny itd. Ptak od razu trafił do pudła z woliery.
Jest mi przykro. dziś ptak wrócił do siebie. Szkoda bo zaprzyjaźnił się z Alą,
Ale już dziś prawie dwa razy miał zgon, jak raz że nie mógł wyhamować z lotu na barierce
i wpadł za łóżko piętrowe, a ponieważ palce przednie prawej nóżki ma praktycznie bezładne
a lewe jak widać także - to nie miał jak się wspiąć i zjechał do podłogi 1,5metra
i mógł sobie połamać skrzydełka. Ale to jeszcze nic, bo dziś prawie się jeszcze powiesił:
wsadził łepek pomiędzy kraty a stelaż woliery przekręcił się, poślizgnął i tak sobie wisiał.
Zrobić nic nie mogłem, bo jak tylko podchodziłem to jeszcze nerwowo trzepotał skrzydłami.
Przekręcić sam się nie mógł bo palce ma jak widać.
W końcu powoli z drugiej strony podszedłem i przesunąłem kraty wystarczająco by wszedł.
Pan Arek oddał pieniądze za ptaka i jak usłyszał słowa krytyki powiedział:
"kto inny weźmie"
Straciłem zaufanie i chęć zakupów u hodowców. |
Ostatnio zmieniony przez Nielot 2010-12-29, 01:38, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
agnieszka177
Województwo: dolnośląskie
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lip 2008 Posty: 18
|
Wysłany: 2010-12-29, 11:33
|
|
|
Niestety ten ptak i tak wygląda nie najgorzej ,znam osobiście gorszy przypadek ... szkoda że go oddałeś bo nikt go nie kupi a co lepsze żeby zatrzeć no na moje oko zaniedbanie pewnie ptaka utłucze . Jedna łapka to wina zdeje mi się urazu jak był piskleciem moze przygniecenia a brak pazura to za pewne odmrożenie . Ptak nie był i tak w krytycznym stanie ... oj uwierz mi na słowo bywa gorzej. Nie mierz wszystkich hodowców jedną miarą jak i w każdej dziedzinie bywają ci uczciwi jak i ci co troszkę to zacierają .I tak zostałeś poinformowany o jego wadach i brakach bywa że hodowca tylko nabąknie połowe ...Ja obecnie kupuje ptaki tylko od zaufanych ludzi lub sama wybieram się na giełde , bo jest to najbezpieczniejsze. No niestety i tak bywa .. szkoda że czasem nieuczciwi żerują na braku doświadczenia kupującego . |
_________________ pozdrawiam Agnieszka |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|