Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: sroszkowski
2010-12-09, 18:05
Wystawa w Lipsku - 3-4 grudnia 2010 roku
Autor Wiadomość
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-07, 23:45   Wystawa w Lipsku - 3-4 grudnia 2010 roku

Ciekawy jestem, czy ktoś może złożyć relację z wystawy w Lipsku?

Zgłosiłem na nią głównie te ptaki, nad którym prowadziłem pracę hodowlaną od kilku lat. Były one oczekiwane, zwłaszcza przez moich niemieckich kolegów, z którymi wspólnie bawię się w nowe odmiany barwne. Zamierzałem wystawić między innymi.
1. Karzełki polskie - liliputy (4 + 4)
2. Czubatki dworskie (2 + 4)
3. Czubatki polskie brodate czekoladowe (2 + 2)
4. Czubatki polskie brodate kuropatwiane (2 + 4)

W przypadku dwóch pierwszych ras chodziło o "punktowanie" zagranicznych wystaw, co jest bardzo istotne przy rejestracji polskich ras zarówno w niemieckich jak i europejskich standardach.

Czubatek czekoladowe i kuropatwiane, które zgłosiłem i będę nadal wystawiał w Niemczech pod nazwą "paduaner" ponieważ szanuję tamtejsze prawo, bo pod taką nazwą są one tam zarejestrowane. Można oczywiście obrazić się na rzeczywistość i w ogóle nie wystawiać swoich ptaków. W takim jednak przypadku obowiązuje żelazna zasada - nieobecni nie mają racji.

Nie było to zresztą pierwsze moje podejście do zachodnich wystaw. W ubiegłych latach rok rocznie prezentowałem swój dorobek na co najmniej jednej niemieckiej lub holenderskiej wystawie, co związane jest nie tylko ze splendorem ale i kosztami. Na przykład przed tegoroczną wystawą w Lipsku musiałem opłacić klatki (300 EURO), hotel (62 EURO).

Niestety nie byłem w stanie - podobnie zresztą jak i większość Polaków - dojechać na wystawę. Ptaki należało dostarczyć do środy do godz. 20.00. Wyjechałem o godzinie 5.00 rano i przez 5 godzin ujechałem 35 km. TIR-y w w Jankach zablokowały drogę. W ciągu poprzedniej doby spadło na Mazowszu około 50 cm śniegu. Postanowiłem zawrócić. Na wystawę dotarły jedynie shoukoku Marka Rzepki, a to dzięki temu, że cały czas miały do dyspozycji autostradę A4 Rzeszów - Lipsk. Pomimo tego jednak czas podróży był dwukrotnie dłuższy niż normalnie.

Jeżeli ktoś będzie miał ochotę zobaczyć wszystkie te "nieobecne" ptaki to zapraszam na wystawę krajową w Warszawie w dniach 15-16 stycznia 2011 roku.
 
 
wj1964 


Województwo: śląskie
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 487
Wysłany: 2010-12-08, 01:03   Re: Wystawa w Lipsku - 3-4 grudnia 2010 roku

sroszkowski napisał/a:
Ciekawy jestem, czy ktoś może złożyć relację z wystawy w Lipsku?

Na wystawę dotarły jedynie shoukoku Marka Rzepki, a to dzięki temu, że cały czas miały do dyspozycji autostradę A4 Rzeszów - Lipsk. Pomimo tego jednak czas podróży był dwukrotnie dłuższy niż normalnie.


No to chyba tylko ten, który dojechał pomimo tak kiepskich warunków pogodowych jest w stanie zdać relację.
Byłoby miło gdyby zechciał coś napisać.
Pozostaje wobec tego mieć nadzieję, że bywa na forum i da się uprosić o relacje z tej wystawy. :)
 
 
dagmaraD 


Województwo: Mazowieckie
Wiek: 45
Dołączyła: 02 Lut 2010
Posty: 39
Wysłany: 2010-12-08, 14:46   

Panie Stanisławie było bardzo dużo drobiu jak i w tamtym roku większość troche gorszej jakości ale było sporo kur , gołębi , kaczek, gęsi , perlic a także egzotycznych ptaków troche było własnie zmartwołam się tymi pustymi klatkami w kórych miałybyc Pana piekne kurki głównie po to pojechałam w tym roku sprawdzic reakcje europejskich hodowców na nasze rasy czy im sie podobaja rozmawiałam z wieloma ludzmi wiekszość tez była zdziwiona ze Pana i kur nie ma a są puste klatki w sumie drogi były całkiem przejezdne były owszem korki ale małe ( no napewno mniejsze niz zazwyczaj w Krakowie)
_________________
Uwielbiam Kaczki PIŻMOWE
 
 
marekka 



Województwo: Mazowieckie
Wiek: 42
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 30
Wysłany: 2010-12-08, 14:56   

shoukoku były dwie pary i wzbudzały powszechny zachwyt wszystkich długo obserwowałem jak reaguja na nie zwiedzający i hodowcy piekne ptaki i były jedyne na tej wystawie co nie pozostało bez echa dla Polskiej hodowli sporo osób było zaskoczonych że ktos wogóle je w europie posiada
 
 
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2010-12-08, 16:09   

No dobra przyznaję się :D

W tym roku odwiedziłem praktycznie wszystkie ważniejsze dla mnie wystawy kur na zachodzie. w tym również Lipsia- Schau 2010.

Wystawa odbyła sie jak zawsze w znakomitym obiekcie - Neue Messe w Lipsku (Leipzig).
Jest to cały kompleks nowoczesnych hal, połączonych szklanymi korytarzami, ogrodami, barami i restauracjami. Głównym punktem obiektu jest ogromna szklana kopuła widoczna już z autostrady. Warunki wystawowe więc znakomite. Nie bez powodu jest to jedna z najpiękniejszych i największych wystaw na świecie.


Do dyspozycji miałem autostradę a4 więc nie było większego problemu z dojazdem. Polskie drogi były w miarę przejezdne. Natomiast niemieckie autostrady były całe zasypane śniegiem. Jechało sie więc przez jakiś czas prędkością 30 km/h... No ale jakoś dojechaliśmy :P

Jechałem głównie w celu pozałatwiania własnych interesów, spotkać się z kilkoma hodowcami, firmami produkującymi obrączki i asortyment do hodowli, odebrać kury dla polskich hodowców no i zobaczyć co nowego dzieje się w świecie kur.

Wystawa była w tym roku bardzo mała. Cała ekspozycja zmieściła się na dwóch halach wystawowych. Może to dlatego, że była to w tym roku jedynie wystawa lokalnego związku, bo narodowa, niemiecka (nationale) odbyła się bodajże w Hannowerze lub Erfurcie.

Z informacji jakie mam od mojego znajomego niemieckiego fotografa kur Woltersa, w tym roku zgromadzono tam jedynie 14 tysięcy ptaków. To bardzo mało, bo w zeszłym roku, gdy organizowano tam wystawę rangi narodowej (nationale) zebrano tam aż 24 tysiące zwierząt.
W przyszłym roku w Lipsku odbywa się ponoć wystawa europejska (Europa Schau). Organizatorzy zapewniali mnie, że mają zamiar skupić w Neue Messe grubo ponad 45 tysięcy ptaków. Bardzo im tego życzę, bo wystawy w Lipsku należą do jednych z najbardziej udanych w sezonie.

Jak spisała się polska reprezentacja???
Oprócz dwóch par japońskich Shokokou z hodowli kolegi - hodowcy Marka Rzepki, nie było niczego więcej. Sporo kur zgłosił na wystawę Stanisław Roszkowski, jednak jego kury nie trafiły do Lipska, więc cały szereg klatek w kategorii "Neuezuchtung" stał pusty... Z jednej strony to klapa z polskiej strony na całego, a z drugiej chociaż tyle dobrze, że kury i hodowcy trafili bynajmniej do katalogu. Co prawda z adnotacją na klatce "leer", ale jednak.

No to teraz o Shokokou. Wszystkie cztery osobniki zostały wystawione na sprzedaż, w cenie 200 Euro / szt. Były to najdroższe ptaki na wystawie!
A to i dobrze... Niedawno w niemieckiej prasie "Geflugel Borse" ukazał się artykuł na temat "Skokokus" autorstwa Stanisława Roszkowskiego, który nawet sie nie pochwalił na forum, że redakcja tak poważnego pisma użyczyła mu pierwszej strony!!!

Zachodnie towarzystwo dowiedziało się więc o obecności takiego raratasu w Europie - w POLSCE! Wzbudziło to na pewno nie małe emocje i zamieszanie.

Wysoka cena na wystawie była więc celowa. Miała wzbudzić zainteresowanie, ale też nikt nie miał ich kupić. Szczególnie Niemcy, dla których każde Euro jest na wagę złota... Kur więc nie sprzedano, ani nie zarezerwowano w biurze wystawy.

Mogę się jednak założyć, że zachodni hodowcy będą na pewno wydzwaniać do Polski w celu zakupu kur tej rasy. A szczególnie dlatego, że mają one japońskie pochodzenie...!

Jednak samo Shokokou wzbudzało różne opinie. Wielu odwiedzający stwierdzało, że są to kury po prostu brzydkie. Tylko nieliczni popadali w swego rodzaju zachwyt na widok tych kur. Jak była tego przyczyna>? Kury nie były jeszcze wypierzone...

Kolejna kwestia to dlaczego kury te zostały ocenione przez niemieckiego sędziego?
Rasa ta w Europie jeszcze nigdy nie była. Nie ma u nas jej wzorca ani innych jakichkolwiek standardów. Według czego więc zostały one ocenione, tego nie wiem... Uzyskały one dosyć wysokie noty, bo: 90, 92, 94 oraz 95 punktów.

Podsumowując, była to "mała" wystawa jak na warunki Lipska. No i polska strona również mogła wypaść lepiej... No ale oby do przodu. Kolejnym ważnym sprawdzianem dla nas samych będzie Krajowa wystawa kur rasowych. Sam jestem ciekaw jak na niej spiszą się Polacy...

Pozdrawiam!

Markus Kurspiot
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
Ostatnio zmieniony przez Markus Kurspiot 2010-12-08, 16:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-08, 20:07   

Najpierw o shoukoku.
Do wystawienia tej rasy w Niemczech przygotowywałem się od dawna. Nie chciałem jednak powtórzyć tak kardynalnych błędów jakie zrobiłem w przypadku czystych rodowodowo totenko, minohiki i jitokko, które sprowadziłem z Japonii; otrzymała je za darmo przypadkowa grupa osób w wyniku ogłoszonego konkursu. Pomimo wcześniejszej umowy, że nie "puszczamy" ich do publicznej sprzedaży, najpierw mnożymy je dla siebie, potem odstępujemy innym hodowcom w Polsce, a dopiero na końcu "puszczamy" na żywioł, wszystkie te rasy od razu pojawiły się na Allegro, a następnie na Węgrzech, Holandii i w Niemczech. Oczywiście wszędzie tam pies z kulawą nogą nie wspomniał, że posiadają one "polski rodowód". Po raz kolejny sam dziwiłem się swojej naiwności, że dla Polaków liczy się coś takiego, jak - nazwijmy to górnolotnie - interes narodowy. Otóż nie liczy się zupełnie. Liczy się to, na czym można zarobić.

Dlatego też w przypadku shoukoku małe stadka otrzymały dwie zaufane i etyczne osoby. Jedną z nich był Pan Marek Rzepka z Tarnowa. Pan Marek okazał się nie tylko wspaniałym hodowcą i ale też i człowiekiem, bo dotrzymał słowa i nie przehandlował znakomitego materiału.

Rasą tą zainteresowałem największe niemieckie czasopismo Geflugel Borsse. Artykuł bardzo się spodobał, bo opisywał zupełnie nieznaną, mityczną rasę kur z zupełnie innej perspektywy niż czyni to 100 % zachodnich autorów. Nacisk położyłem bowiem na historię, mitologię, a także niepowtarzalną aurę, jaka towarzyszy azjatyckim rasom. Redakcja wydrukował nawet mój adres e-mailowy. Dzięki temu otrzymałem kilkadziesiąt zapytań o możliwość zakupu jajek i kurczaków. Te zapytania przychodzą do dzisiaj. Wbrew pozorom wcale nie zależy mi na sprzedaży tych ptaków, stąd taka cena.

Dzisiaj widzę, że plan się powiódł.
Dla mnie nie ważna była kasa lecz fakt, że to cała Europa zabiega o materiał zarodowy z Polski. O Polakach się mówi, że nie tylko przyjeżdżąją do Lipska, aby kupić ciężarówkę kur, ale też po to by pochwalić się swoim własnym dorobkiem.

Mam z tego wielką, ale to wielką satysfakcję.

Przy okazji małe wyjaśnienie dlaczego kury były oceniane? Ano dlatego, że przetłumaczyłem na własny koszt nie tylko wzorzec shoukoku, ale też czubatki dworskiej i karzełka polskiego. Jest to część planu zarejestrowania tych ras w EE i Niemczech, a jak rejestrować rasy bez wzorca?

Poniżej wklejam skany artykułu z niemieckiego czasopisma. Redakcja dała shoukoku, a pośrednio i mnie nawet okładkę.

5_400.jpg
Plik ściągnięto 4389 raz(y) 143,69 KB

4_400.jpg
Plik ściągnięto 4358 raz(y) 156,84 KB

3_400.jpg
Plik ściągnięto 4336 raz(y) 149,96 KB

2_400.jpg
Plik ściągnięto 4327 raz(y) 144,53 KB

1_400.jpg
Plik ściągnięto 4335 raz(y) 113,03 KB

 
 
tp29 



Województwo: podkarpackie
Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 614
Wysłany: 2010-12-08, 20:13   

No to tylko GRATULOWAĆ sukcesów! ;)
Tak trzymać!!!
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-08, 21:29   

A teraz pora zająć się czubatką polską vel padewską

Sztandarowym zarzutem w stosunku do mnie jest to, że wystawiam na zagranicznych wystawach swoje polskie czubatki jako paduaner. Patrzcie, jaki ten Roszkowski fałszywy, mówi co innego, a robi co innego; sprzeniewierza się ideałom, które głosi!!!

A pod jaką nazwą mam je wystawiać?

Mogę ich w ogóle nie prezentować. Tylko kto wtedy będzie wiedział, co jest robione w Polsce? Oceniam siebie, jako człowieka kompromisu i ciężkiej, codziennej pozytywistycznej pracy. Aby osiągnąć swój cel trzeba wystawiać ptaki jako paduaner ale jednocześnie przekonywać, argumentować, argumentować i jeszcze raz argumentować i... bywać, czyli robić swoje. Jednym słowem być partnerem do dyskusji.
Czy mam podać dziesiątki przykładów inwestycji w "robić swoje"?
- Kilka tysięcy plakat z ryciną z niemieckiej encyklopedii z końca XIX wieku, gdzie jak byk stoi, jak nasza czubatka była nazywana w samych Niemczech - wersja niemiecka i angielska.
- kilka kalendarzy z wizerunkami kur o polskim rodowodzie w wersji angielskiej i niemieckiej.
- kilka polemicznych artykułów, które przetłumaczyłem na język niemiecki i wysłałem do czołowych europejskich redakcji.
- czasopismo Woliera, które wysyłałem gratisowo kilkudziesięciu wpływowym osobom z zachodniego światka hodowlanego.

To już dało efekty. Moi niemieccy przyjaciele sami podsyłają mi materiały źródłowe, z których jasno wynika pochodzenie kur czubatych w Europie. Jeśli sądzicie, że prowadzę z nimi jakąś wojnę, to się grubo mylicie. Rzeczowa argumentacja, spokój, przyjacielskie stosunki - to droga do sukcesu a nie walenie pięścią w stół lub odwrotnie - chowanie się w mysią dziurę.

Nigdy nie przestanę się dziwić, że w to właśnie w Polsce jest wielu zażartych zwolenników nazwy padewska. W czyim to robią interesie? Zachodnich hodowców? Wątpię!!! Dla zasady? O jakich tu zasadach mowa?
Chodzi raczej o przekorę...
I tyle.

Zawsze jest tak, że tacy koniunkturaliści są może i potrzebni, ale ich się nie szanuje. Podpuszcza się, aby powęszyli, a potem... W gruncie rzeczy ceni się godnych przeciwników. Gdyby przyszło do wojny to mnie by przynajmniej godnie rozstrzelano, a ich by powieszono, a potem zakopano pod płotem.
 
 
Michał Prokopowicz 
kurek


Województwo: warmińsko-wazurskie
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 133
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-12-08, 22:05   CP
   Nr Tel.: 517-507-603


Dobry wieczór!
Czytając owy post z pewnym niesmakiem/smutkiem okazuje się jak (myślę że to dobre określenie) bezczelni i złośliwi potrafią być ludzie. Ludzie, którzy zdaje się powinni raczej bronić aniżeli walczyć z polskim skarbem, tradycją... Walczyć także z Panem, osobą, która wg. mnie przynajmniej już jest legendą polskiej hodowli. Jestem pełen podziwu Pana osiągnięć i wytrwałości. Życzę Panu jak najlepiej.
Pozdrawiam Michał Prokopowicz.
_________________
(kurek)
Michał Prokopowicz
http://www.forum.woliera.com/viewtopic.php?t=4576 - moja hodowla
 
 
 
Markus Kurspiot 
STARSZY REDAKTOR
Kurczaczek



Województwo: opolskie
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 541
Skąd: Głogówek
Wysłany: 2010-12-08, 22:27   

W tym tygodniu miałem sporo telefonów ze strony tych "złośliwych" ludzi. Wychodzi na to, że nie są oni aż tacy źli, a nazewnictwo nie robi im większej różnicy. Nie ma co rozpatrywać starych dziejów i żyć przeszłością. Trzeba patrzeć w przyszłość... :D

Często jest też tak, że sami robimy sobie "sztuczne" problemy...
_________________
Markus Kurspiot
www.markuskury.pl
 
 
el lobo 



Województwo: łódzkie
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 238
Wysłany: 2010-12-08, 23:58   

Kurczaczek młody jesteś i wszystko przed Tobą. Wiedź tylko, że najpodlejszy szczur potrafi udawać przemiłą świnkę morska, gdy czegoś potrzebuje. :D A w stosunku do Ciebie ludzie pewnie mają już jakieś oczekiwania, bo masz sukcesy na polu hodowlanym.

Odnośnie wystawy to nie wiem o co chodzi. Na psich wystawach to normalka, że ktoś nie dojeżdża , mimo zgłoszeń i opłat. Ten, czyje są zwierzęta, czas i pieniądze, decyduje co w danej chwili ważniejsze. No chyba, że to wynajęty handler i za to mu się płaci.
Skoro to nie jest praca na etacie, to po co kłapanie paszczą.
Jeśli komuś tak zależało na obejrzeniu tych kur, to chyba bliżej do Warszawy, niż do Lipska. Przynajmniej na mojej mapie tak to wygląda.
_________________
© Michał "Lobo" Bugajski
 
 
Muniek 


Województwo: wielkopolskie
Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 1
Wysłany: 2010-12-09, 10:35   

Pana by rozstrzelano, ale i pomnik potem wystawiono. Wątpię czy tego co tak wszystkich szkaluje by zakopano, raczej tylko pies przechodząc by nogę podniósł...
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-09, 11:04   

Jak zwykle el lobo w sposób niezwykle prosty nazwał rzeczy po imieniu. Kurczaczek, w swojej naiwnej młodzieńczości nieopatrznie zdradziłeś szczegóły rozmów.

Mnie nie jest wszystko jedno, jak czubatka polska będzie się nazywać.

Zwrócę uwagę na inną sprawę. Skończyło się Blue City. Może wszystkich zaskoczę, ale uważam, że wystawy organizowane w tym miejscu były znakomite, miały swoją atmosferę i bardzo szkoda, że ich nie będzie. W tym względzie Stowarzyszenie Gallus wykonało w sensie popularyzatorskim ogromną pracę. Zostało to też zauważone za granicą. To następny sukces.Budowało to pozytywny wizerunek naszego kraju.

Z drugiej strony obiecująco wypadł pokaz w Powsinie. Pojawiła się bardzo poważna alternatywa w postaci wystawy krajowej w Warszawie, która być może będzie miała swoje przedłużenie w następnych latach. Zapewne wystawa ta nie jest na razie na miarę naszych marzeń. Ale jest. Zostanie pokazana na niej pozytywistyczna praca nielicznej (na razie) grupki ambitnych wspaniałych polskich hodowców. Są rejestrowane i hodowane nowe polskie rasy.
A że nie trafi na nią tysiąc zagranicznych kur? Dla mnie osobiście od tego tysiąca pięknych, przyznaję kur, ważniejszych jest kilku zdeterminowanych hodowców karzełków polskich, kaczki krajowej, a także czubatki polskiej?
 
 
Dariusz1970 


Województwo: wielkopolskie
Wiek: 53
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 78
Wysłany: 2010-12-09, 11:06   

Panie Stanisławie czytam wszystkie pana teksty i bardzo podziwiam niech się pan nie przejmuje i robi swoje.Reszta to trochę szacunku powinni okazać,a nie tylko krytykować.
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-09, 18:05   

Zamykam dyskusję bo odbiegła ona od zasadniczego tematu.
Podsumowując, mogę żywić tylko nadzieję, że doczekam takiej chwili, gdy wszyscy spotkamy się na jednej wspólnej wystawie. Czy to jest realne? Czy dojrzeliśmy do takiego kroku?
Czas pokaże!!!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 21