Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Związki itp.
Autor Wiadomość
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-12-03, 22:08   

Pozwolę się nie zgodzić Staszku w jednym punkcie. Mam mieszane uczucia co do tego, czy organizacje pozarządowe przezywają kryzys. Wszystko zależy od tego, jakich spotyka się ludzi na swojej drodze. Poniżej wklejam tekst, który opublikowałem na forum mojej małej ojczyzny czyli gminy Halinowa. Uważam, że ludzie, którzy tam się skrzyknęli dla realizacji określonego celu tez stworzyli nieformalny "jednorazowy" związek. Mam wielką satysfakcję, że mogłem w tym związku uczestniczyć.

W naszej gminie wydarzyło się coś fantastycznego.

Oto dwie nauczycielki Ewa Dziumak oraz Maria Raciborska wymarzyły sobie, że napiszą historię Halinowa widzianą oczami jej mieszkańców. Później dołączył do nich Krzysztof Zalewski, który zajął się wszystkimi sprawami technicznymi, w tym opracowaniem graficznym. W cały projekt zostało zaangażowanych dziesiątki osób, które użyczyły to co jest najcenniejsze – cząstki samych siebie oddając do dyspozycji pamiątki, rodzinne fotografie. Kiedy zobaczyłem co się dzieje – przyłączyłem się i ja, współwłaściciel drukarni w Kazimierzowie.

Każda zaangażowanych w projekt osób robiła to zupełnie bezinteresownie, rezygnując z honorariów. Większość właścicieli placówek handlowych, pośredników rezygnują obecnie ze swojej marży handlowej deklarując przekazanie jej na szkolne cele. Dokłada też swoją cegiełkę i drukarnia w Kazimierzowie zatrudniająca obecnie ponad sto osób. W samych założeniach, przy pełnej sprzedaży, kalkulacja przewiduje jedynie zwrot kosztów. Z całą pewnością książka "nigdy się nie zwróci".

Dla mnie osobiście album ten jest ważny z dwóch przyczyn.
Dzisiaj wszyscy poszukujemy swoich korzeni. Chcemy utożsamiać się ze swoją „małą ojczyzną”, miejscem, gdzie rodzą się, a następnie wychowują nasze dzieci i wnuki, wybudowanym domem, parkiem, gdzie można iść na spacer, czy domem modlitwy, gdzie można znaleźć wyciszenie. Tego wszystkiego, tej świadomości własnego miejsca i czasu, tego co jest trwale i niezniszczalne dotychczas nam w Halinowie brakowało. Nasze miasto nazywane sypialnią stolicy nie umożliwiało nam tworzenie więzi międzyludzkich. Jesteśmy obok siebie, ale jakbyśmy się nie znali. Na przystankach, w sklepach przemykają pojedyncze jednostki, których tak naprawdę niewiele łączy.
Książka ta może sprawić, że nie jesteśmy już tacy sami.
Lubię otaczać się osobami myślącymi pozytywnie. Staram się pracować z ludźmi szukającymi rozwiązań a nie wrogów. A dlaczego, bo wszyscy oni przekazują mi cząstkę tej swojej dobrej energii. Moja babcia radziła mi, aby trzymać się ludzi pozytywnie nastawionych do świata, bo tylko oni mogą nas pociągnąć za sobą do góry, a odsuwać od siebie ciągle narzekających nieudaczników, bo oni zawsze ściągają wszystko i wszystkich do dołu czyli z a d o ł o w u j ą. Nie pytaj się więc, co gmina dla Ciebie zrobiła – parafrazując zdanie jednego z prezydentów USA – spytaj się siebie, co sam zrobiłeś dla naszej gminy?
Przy realizacji tego projektu poznałem całą masę ludzi dobrej woli.
Jest to dla mnie bezcenne.


O ile wiem, Staszku, to ty też wiele dajesz miejscowości, w której mieszkasz. Pomagasz miejscowej straży pożarnej. Przypomnę też, że to właśnie Staszek wykorzystując swoje prywatne kontakty, pomógł naszemu Stowarzyszeniu Czubatka Polska i "wycyganił" 4.500 zł dotacji na wyjazd do Bottrop.
Niestety większość członków jakiejkolwiek organizacji czy związku, w tym wszystkich zrzeszonych w PZHGRiDI jest nastawiano do swoich organizacji bardzo konsumpcyjnie. Mają pretensje o wszystko, tylko niewiele z siebie sami dają.
 
 
Tedek 



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 2 razy
Wiek: 78
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 193
Skąd: Ostrów Mazowiecka
Wysłany: 2008-12-03, 23:03   Jaki Związek Hodowcow
   Nr Tel.: 512342889


Staszku, tak naprawdę to nie ma między nami żadnej różnicy poglądów.Ja być może nazbyt uogólniłem temat. Wnioski jednak płyną takie same. Są oczywiście organizacje społeczne pracujące bardzo wydajnie oraz prawdziwi, bezinteresowni działacze społeczni.Kiedyś nazywano ich aktywistami. Przyznasz jednak, że jednorazową akcję społeczną, którą opisałeś łatwiej zakończyć sukcesem, w przeciwieństwie od Stowarzyszenia / Związku/ nastawionego na długoletnią działalność o szerokim zakresie działania. Ponadto kontekst gminnej solidarnośći i bezpośrednia wręcz znajomość ułatwia sprawę. Broń Boże nie ujmuję nic temu przedsięwzięciu. Jest piękne i bardzo potrzebne . Ja zamierzałem tylko wywołać pewną refleksję u osób czytających te wypowiedzi. Bo przyznasz, że sprawy aktywnośći społecznej w szerokim rozumieniu tego słowa - to kwestia jak najbardziej dzisiaj aktualna i nie dotyczy wyłącznie organizacji pozarządowych.
_________________
Pozdrawiam Staszek O.
www.kuryrasowe.pl
 
 
Bruno 
REDAKCJA FORUM
Lubię to co piękne.



Województwo: Podlaskie
Pomógł: 4 razy
Wiek: 50
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 236
  Wysłany: 2009-01-13, 22:56   Właśnie tego szukam w związku!
   Skype: j.rogowski


Właśnie tego szukam w związku!
Inteligentnych osób, skupionych na temacie, gotowych do wsparcia i nie wahających się aby również o pomoc poprosić. Potrafiących podjąć dyskusję i rzeczowo argumentować.

Czytając Waszą dyskusję zrozumiałem że PROWOKUJECIE mnie do działania. To na prawdę bardzo dziwne uczucie. Z jednej strony sroszkowski wprost i rzeczowo kreuje rzeczywistość nie szukając wymówek lecz sposobu. Z drugiej Tedek obserwator i myśliciel nazywa to co wszyscy widzą ale nie dostrzegają. W pierwszej chwili chciałem zganić Tedka za skupianie się na tym co złe. Po chwili zrozumiałem że to PROWOKACJA a nie narzekanie! Ale ja stoję z boku i się nie angażuję.

Ostatecznie zdecydowałem że nie do końca zgodzę się z Ted'kiem! Lider jest niewątpliwie ważny. Właśnie po to żeby brać odpowiedzialność i wyznaczać kierunek. Jednak KAŻDY członek związku powinien czuć się ważny. Lider musi zostawić bardzo dużo swobody innym. Właśnie po to żeby idąc za przykładem "tych obok" nie tylko Lidera, wyznaczali i osiągali własne cele.

sroszkowski dał znakomity przykład jeszcze jednego niezwykle cennego zjawiska. Otóż dwie osoby potrafią poruszyć lawinę. ZESPÓŁ potrafi zrobić wiele, wiele więcej niż kilka jednostek. Ten efekt daje takie forum jak to, daje właśnie bycie w grupie osób które się rozumieją, mają podobne doświadczenia i podobne cele.

Aby choć trochę odpowiedzieć na Pytanie, od związku/stowarzyszenia oczekuję:
1. Jasnego Celu - Nie tylko celów towarzyskich, ale też wyzwań. Takich które wymagają godzin dyskusji i lat wytrwałości.
2. Regularnych spotkań - tu forma może być różna. Od takiej jak ta na forum, przez spotkania na wystawach, do spotkań zamkniętych elitarnych nie ze względu na zapraszanie elity tylko na to że niektórym "chce się" i to Ci właśnie elitę tworzą.
3. Jakiegoś sposobu identyfikacji. Obrączki dla ptaków, ale też innych. A to nalepek na samochodach, a to znaczka w klapie, a może by tak ufundować wspólnie jakąś specjalną nagrodę na jednej z Naszych wystaw. Tu myślę że dało by się znaleźć wiele sposobów na pokazanie sobie i innym że my to MY.
4. Wsparcia - nie, nie chodzi mi TYLKO o branie ale również o dawanie. Ogromną przyjemnością jest poczucie że mogłem i umiałem pomóc.

Uff! No to się rozpisałem, :)
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Bruno
___________________________
Zielononóżka, KP Liliput, KP Wisienka, Cochin miniaturowy, Araukana.
Ostatnio zmieniony przez Bruno 2009-01-13, 22:59, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Tedek 



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 2 razy
Wiek: 78
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 193
Skąd: Ostrów Mazowiecka
Wysłany: 2009-01-14, 07:11   Zwiazki
   Nr Tel.: 512342889


Bruno, dziękuję i gratuluję ciekawej i pouczającej wypowiedzi. Jeżeli inne osoby w podobny sposób zareagowały na naszą dyskusje, to dla nas wielka przyjemność . O to właśnie chodziło. Nauka opisuje zasady zorganizowanego działania, kładzie akcenty na wynikające z nich funkcje a także rolę i miejsce przywódcy/ lidera/. Istnieje jednak cała sfera praktyczna do której musimy się odnosić " tu i teraz ". Ty ją pięknie w swojej wypowiedzi opisałeś. Może więc pójdżmy krok dalej i przedstawmy przykłady dobrze funkcjonujących organizacji / klubów, stowarzyszeń/ , sposoby rozwiązywania problemów a także występujace niedomagania i trudności. Byłaby to swego rodzaju bardzo praktyczna wymiana doświadczeń. Jestem przekonany, że znajdą się chętni do takiej dyskusji.
_________________
Pozdrawiam Staszek O.
www.kuryrasowe.pl
 
 
sroszkowski 
Specjalista
Założyciel Forum!



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy
Wiek: 69
Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1788
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-16, 14:22   

Bruno trafił w sedno.
Poruszył on jednak tyle wątków, że trudno odnieść się do wszystkich.

Początkowo napisałem coś o roli lidera i o tym, że każdy lider jest najczęściej bardzo ale to bardzo samotny, uznałem jednak, iż nie warto się użalać, bo liderzy powinni wiedzieć w co się pakują i jest to ich wybór, ale skasowałem wypowiedź...

Warto na chwilę zatrzymać się nad tym, co Bruno określa jako jako "identyfikację", a co jest moim zdaniem bardzo ważne w funkcjonowaniu każdego związku.

Miałem to szczęście, że mogłem jako 26 letni dziennikarz młodzieżowego tygodnika "Razem" (pół miliona nakładu) przebywać w dniach 14-30 sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Byłem jednym z pierwszych reporterów, którzy tam dotarli.
Wszystko wtedy wydawało mi się jakby normalne i codzienne.
Przez dwa tygodnie dzień w dzień, godzina za godziną tacy jak ja dziennikarze ocierali się o Wałęsę, Walentynowicz, Lisa, Borusewicza i innych przywódców strajkowych. W każdej chwili mogłem do nich podejść i pogadać jak ze znajomymi. Pamiętam jak Walentynowicz wtedy powiedziała do Wałęsy - Lechu, przestań tak ćpać, bo zwariujesz. Lekarz przepisał mu wtedy podobno środki psychotropowe.

Nie wszyscy jednak tak naprawdę zdawali sobie sprawę, co jest tak naprawdę grane. Niemniej zauważyłem kilka osób, które już wtedy pokazały jak były przewidujące i jak mają przenikliwy umysł.
Pamiętam takie spotkanie, gdy jeden z moich kolegów, sławny, wygrywający raz za razem konkursy na reportaż, Michał Mońko powiedział chyba do Boruszewicza:
- A dlaczego nie macie sztandaru, z którym ludzie powinni zacząć się identyfikować; na razie macie jedynie lidera, czyli Wałęsę, no i macie cel strajku...a nie macie swoich symboli?

Symbolika, postawiony cel (w Gdańsku - wolne związki zawodowe) i lider to jest kręgosłup każdego związku.

Nie wiem, czy przywódcy strajku pamiętają tamtego reportera? Pewnie nie. Nie wiem też, czy w ogóle to Michał Mońko zainspirował związek do zajęcia się symboliką?

Ja tylko relacjonuję to, czego byłem świadkiem.

W każdym razie wkrótce pojawiły się symbole "Solidarności". Autor jednego z nich, młody gdański grafik, Jerzy Janiszewski, tak wspomina tamte chwile.

Szukałem symboli, najpierw pomyślałem o bramie stoczniowej udekorowanej kwiatami, o fladze biało-czerwonej, o akcentach religijnych. Szukałem znaku, który połączyłby wszystkich.
Znak 'Solidarności' Janiszewskiego przywodzi na myśl robotnicze pochody z lat 1956, 1970, 1976, maszerujących, wspierających się nawzajem ludzi. Błyskawicznie stał się jednym z najbardziej znanych znaków graficznych na świecie.

Reasumując. Jeżeli jakiś związek ma spełnić swoje funkcje to powinien mieć też swoją symbolikę. Hasło, plakietki, znak graficzny, nośne hasła, z którymi członkowie powinni się identyfikować. Jest to żelazna zasada funkcjonowania każdej organizacji.
 
 
mirek k 


Województwo: mazowieckie
Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 23
Skąd: Mschchonoof
Wysłany: 2009-01-19, 00:13   
   Nr Tel.: 660 688 259


Wracając do głównego wątku to:
-program szczepień (niektóre szczepionki są kosztowne i występują w dawkach na 1000 ptaków);
-organizowanie wyjazdów na zagraniczne giełdy/wystawy;
-wymiana doświadczeń hodowlanych.
Ostatnio zmieniony przez sroszkowski 2009-01-19, 08:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
St. Zera 


Województwo: warm.mazurskie
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 42
Wysłany: 2009-01-24, 18:47   

Czytając, tak wspaniałą i owocną dyskusję na temat Związków i Stowarzyszeń postanowiłem włączyć się do dyskusji.
Otóż moim zdaniem przynależność do Związku czy Stowarzyszenia jest bardzo ważna.

Dla mnie przynale zność ta, daje wiele możliwości wymiany doświadczeń pomiędzy hodowcami, poznania wielu wspaniałych i doświadczonych ludzi czy wreszcie wymiana materiału hodowlanego.

Tak jak pisze sroszkowski ZESPÓŁ potrafi zrobić wiele, wiele więcej niż kilka jednostek.
Jest to majbardziej trafne stwierdzenie.
Również trafnym jest stwierdzenie, że Lider, to jest kręgosłup każdego związku.

By ten kręgosłup mógł spełniać swoją rolę musi mieć mocne mięśni (zarząd).
I tu nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem sroszkowskiego, że każdy lider jest najczęściej bardzo ale to bardzo samotny. Uważam, żę zarówno lider jak i przywódca, by nie czuć się samotnym musi otaczać się ludżmi aktywnymi i chcącymi wnieść coś do tego związku. To jednak zależy w głównej mierze od haryzmy, otwartości na ludzi i zmysłu przywódczego samego lidera.

Uważam, że przynależność do związku, to nie bierne czy też konsumpcyjne spojżenie lecz aktywne i pomocne działanie na jego rzecz. Ważnum jest również, by związek posiadał swoje logo, z którym członkowie mogą się identyfikować i być rozpoznawalni.




Pozdrawiam: Staszek Zera
.........................................
www.poryroku.republika.pl
www.mazuria.info.pl
 
 
Tedek 



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 2 razy
Wiek: 78
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 193
Skąd: Ostrów Mazowiecka
Wysłany: 2009-01-25, 17:37   związki
   Nr Tel.: 512342889


Lobo, nie przewidywałeś zapewne, że dyskusja się tak rozwinie. Wydawać by się mogło, iż zeszła na oboczny tor. Jestem jednak przekonany o niesłusznosci takiego rozumowania. Określic zadania Stowarzyszenia, wybrać jego wewnętrzne organy wykonawcze czy wreszcie uchwalić krótko i długofalowy program działania - to "mały pikuś". Spowodować aby to wszystko dobrze funkcjonowało to dopiero wyzwanie dla organizacji. Co np. zrobić aby zjednać członków do wspólnego działania, jak obsadzić ludzi na poszczególne funkcje, jak motywować i rozładowywać powstające napięcia i moim zdaniem najważniejsze - jakiego wybieramy szefa ?.W swoim czasie / było to bardzo dawno/ prowadziłem badania w 100 organizacjach społecznych. Chodziło o zmiany na funkcjach szefów i ich skutki. Używając wielkich uogólnień powiem, że rola szefa społecznej organizacji jest ogromna. Musi on posiadać spore umiejętności organizatorskie, autorytet stanowiskowy / wynikajacy z pełnionej funkcji/ i wreszcie autorytet faktyczny/ uznawany przez podwładnych,wzór do naśladowania/.Z badań wyrażnie wynikało, że wybór szefa uznawanego przez społeczność w znakomitej większości gwarantował sukces. Rezygnacja zaś / z róznych względów - niesłusznych pomówień też/ kończyła się zwykle z niekorzyścią dla organizacji. W zakładzie pracy szef - nieudacznik może przeżyć, bo posiada wyłacznie autorytet stanowiskowy. W organizacji społecznej nie przeżyje i najczęściej ją położy. Pamiętajmy, że to nikt inny jak szef / zakładam, iż jest liderem/ organizuje, prowadzi i rozlicza najbliższych współpracowników z nałożonych zadań, przewodniczy Zarządowi i inspiruje podejmowanie strategicznych Uchwał. Inną kwestią jest nieprzypadkowy dobór współpracowników, ich umiejętności i pryncypialność. Moglibyśmy odrobinę sobie pomóc wymieniając doświadczenia o co prosiłem w poprzednim poście. Rozpędziłem się odrobinę, za co przepraszam .Przyznacie jednak, niezależnie czy ktoś się ze mną zgadza czy nie, że kwestie te są ważne i nie zawsze otwarcie o nich mówimy.
_________________
Pozdrawiam Staszek O.
www.kuryrasowe.pl
 
 
Reticulata 


Województwo: śląskie
Pomógł: 2 razy
Wiek: 75
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 36
Wysłany: 2009-01-25, 18:29   

Dla odprężenia w dyskusji na bardzo ważny temat pozwolę sobie na krótką anegdotkę. Broń Boże, nie odnoszę jej do nikogo z czytających. Kiedyś, sporo lat temu J. F Kennedy (prezydent USA) zwiedzał instytut dla chorych psychicznie. Obejrzał kilka sal. Wreszcie dyrektor wyprowadził go na dziedziniec, gdzie spacerowali pensjonariusze. Rzekł: - Panie prezydencie tu spacerują najciężej chorzy. Zdziwiony prezydent zapytał: - Dlaczego nie są w separatkach, przecież oni są niebezpieczni? Na to dyrektor - Nic podobnego - panie prezydencie - najwięksi wariaci nie potrafią się działać zespołowo.
 
 
St. Zera 


Województwo: warm.mazurskie
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 42
Wysłany: 2009-01-25, 22:58   

Retikulata. To święte słowa. Żeby chcieć i umieć działać w zespole, trzeba mieć wszystko poukładane. Praca zespołowa winna być nacechoewana wzajemnym zrozumieniem i wspólnym działaniem w celu osiągnięcia zamierzonego celu i wytyczonych przez siebie zadań.
Przyznam nie skromnie ale mam w tej kwestii trochę doświadczenia w kierowaniu zespołami ludzkimi i pracy zespołowej zarówno w pracy zawodowej jak i społecznej.



Pozdrawiam: Staszek Zera
...............................................
www.poryroku.republika.pl
www.mazuria.info.pl
 
 
Tedek 



Województwo: mazowieckie
Pomógł: 2 razy
Wiek: 78
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 193
Skąd: Ostrów Mazowiecka
Wysłany: 2009-01-26, 10:16   
   Nr Tel.: 512342889


Przerwałeś Staszku swój interesujący wywód w najbardziej ciekawym wątku / póżna pora - rozumiem/.Myślę o Twoich doświadczeniach w kierowaniu zespołami ludzkimi a także aktywności społecznej. Jesteś więc osobą, która / jak rzadko kto/ może wypowiadać się na ten temat. Oczekuję zatem ciągu dalszego. Będzie ciekawym i pouczającym dla nas, jak radziłeś sobie z przeciwnościami " tego świata", jakie osiągałeś efekty i przy pomocy jakich środków i td i td.?. Byłby to świetny kącik porad praktycznych. Namawiam Cię do tego z całego serca.
_________________
Pozdrawiam Staszek O.
www.kuryrasowe.pl
 
 
Bruno 
REDAKCJA FORUM
Lubię to co piękne.



Województwo: Podlaskie
Pomógł: 4 razy
Wiek: 50
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 236
Wysłany: 2009-01-26, 13:51   
   Skype: j.rogowski


A i ja dołożę moje nienasycenie doświadczeniem do poprzednika i proszę Pana Stanisława o rozwinięcie tematu w oparciu o własne doświadczenia.
_________________
Serdecznie Pozdrawiam
Bruno
___________________________
Zielononóżka, KP Liliput, KP Wisienka, Cochin miniaturowy, Araukana.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 13