Woliera Strona Główna Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kamil Kowalski
2007-02-17, 21:09
Jak to się zaczęło...czyli nasze przygody z czubatkami
Autor Wiadomość
Szymon Woźniak 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 117
Wysłany: 2006-10-11, 13:29   Jak to się zaczęło...czyli nasze przygody z czubatkami

Jak to się zaczęło...czyli nasze przygody z czubatkami...
i innymi ptakami? Dlaczego Ptaki?










witam.wiem że wałkowaliśmy ten temat na zebraniu we wrześniu ale fajnie by było (przynajmniej dla mnie) abyśmy opowiedzieli sobie jak się rozpoczęła nasza przygoda z kurkami
u mnie było tak.kolegowałem sie z Dawidem Szikorą który namawiał mnie na hodowlę kurek.wtedy jeszce miałem gołębie i nie byłem co do tego przekonany.natomiat tegorocznej zimy Dawid dał mi potrzymać swojego kogutka żółtego białoczuba.popatrzyłem w jego oczy i.....jak by to powiedzieć zakochałem się w czubatkach.zadzwoniełem wtedy do Pana Stanisława i ogłosiłem że chcę należeć do Klubu Czubatki Polskiej.na wiosnę trwały przygotowanie na przyjęcie nowych lokatrów gdyż Dawid obiecał mi parkę złotych białoczubów.było to po Wielkanocy.trochę później w maju dowiedziałem się od dawida że Pan Stanisław ma zamiar nas odwiedzić.byłem tak podekscytowany ponieważ pierwszy raz ujżałem wielkiego hodowcę który stał się moim idolem.dostałem od pana Stanisława trochę czubatek kundelków lecz mimo tego przyniosły mi wiele radości.jeździliśmy też z Panem Stanisławem po okolicznej wsi w poszukiwaniu czubatek staropolskich.oczywiście chłop nie zgodził się na sprzedaż kurek.tutaj narodziła się misja;postanowiliśmy z Dawidem odtworzyć czubatki staropolskie.jeździliśmy po okolicznych wsiach i udało nam się zdobyć trochę kurek.ale na tym nie poprzestaniemy.zamierzamy wykombinować więcej tych wspaniałych kur.pod koniec roku szkolnego wykluły mi się pierwsze kurczaki.jak wielka była moja radość.niestety pewnego dnia pokłóciłem się z bratem i tata powiedział mi że z kurkami może być koniec bo zabroni mi ich trzymać jak to określił "swoim garażu".byłem zrospaczony i załamany.nie ukrywałem emocji bo kurki te stały się czyś bardzo ważnym w moim życiu.jednak po poważnej rozmowie tata zrozumiał że ja bardzo lubie swoje kurki i zgodził się na dalszą hodowlę.potem byliśmy na spotkaniu klubowym.z wrażenia nie mogłem w nocy spać :mrgreen: .na spotkaniu poznałem wiele miłych ludzi którzy kochają swoje kurki tak jak ja.zobaczyłem też japońskie rasy i to pierwszych przedstawicieli w Polsce i chyba nawet Europie.to dodatkowo umocniło moją więź do czubatek.obecnie buduję nowy kurnik dla swoich podopiecznych a Dawid stał się dla mnie nauczycielem w kurzych sprawach.wszyscy mi bardzo pomogli odpisując mi na moje posty na fforum.i za to Wam dziękuję.na tym kończy się moja hisoryjka.lecz tata dał limit na liczbę kur czyli około 15 sztuk.myślałem że będe mógł hodować więcej.wojna między mną a moim tatą o to czy będe prawdziwym hodowcą nadal się toczy...
i tak powiedziałem trochę o mojej przygodzie z kurkami.jak zdobęde trochę zdjęć na pewno je wkleję.
pozdrawiam wszystkich Klubowiczów a przede wszystkim Pana Stanisława i Dawida którzy pomogli mi prześć przez ciężkie chwile[/b]
 
 
Kamil Kowalski 
Loża zasłużonych
Założyciel Forum!



Województwo: Małopolska
Pomógł: 7 razy
Wiek: 38
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1831
Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-10-11, 17:26   

Haaaa znalazłem mój wpis z ok 3 lat temu opisujący moje początki (boże jak fajnie jest wspominać) yyhyhyhyh teraz to się moge śmiać z tego ;-)

To jest stary wpis z przed 3 lub 4 lat...


Może na początek ciut o sobie. Nazywam się Kamil Kowalski, mieszkam (powiedzmy ze od niedawna) w malej wsi Kłaj oddalonej od Krakowa ok 30 km od 4 lat hoduje czubatki... A zaczęło się to tak... Jeżeli miałem mieszkać na wsi to nie chciałem za bardzo sie wyróżniać od reszty ludzi, wiec wymyśliłem sobie ze kupie sobie jakieś kury albo kaczki mandarynki (one odpadły już na starcie - co tu gadać to był by wtedy nie lada wydatek jak na 14sto latka), wiec pozostałem przy kurach. Zacząłem pytać kolegów czy przypadkiem nie maja odsprzedać kilku kurek (niestety albo stetyyy zawsze bylo: NIE! ZWARJOWALES! NA GOWN* CI KURY! JESTES Z MIASTA CO TY BEDZIESZ ROBIL ZA WIESNIAKA?!). Aż w końcu jeden znajomy powiedział ze niedaleko jego jacyś starsi państwo maja fajne, niewielkie kuraki... No to wio! Pojechałem zbadać potencjalnych pupili. Gdy je zobaczyłem to... oniemiałem - KURY KTORE MIALY AFRO NA GLOWIE! SZOK! A że jestem w takich sprawach dość otwartym człowiekiem od razu musiałem poznać i wypytać o wszystko ów państwo. Powiedzieli ze sprowadzili je z Niemczech, ze sie nazywają czubatki... Po miesiącu miąłem przyjechać i odebrać "Kuraki z Afrem".
Przygotowania, niewysokie ogrodzenie (1m), na 2 szerokie a na 5m długie a w środku kurnik (przynajmniej ja to tak nazywałem, kilka desek jedna strona zrobiona tylko ze styropianu bo drewna mi zabrakło ale co najważniejsze - to cos miało dach, co prawda tylko z papy ale miało. Do jego budowy nie użyłem ani jednego gwoździa tylko małe kawałki drutu). Biedne kuraki 2 lata w tym się musiały gnieść. W tamtym roku wszystko Ewoluowało. -Kurnik taki (jak dla mnie) MEGA a do tego wygląda jak ładny kurnik albo mały domek, Ogrodzenie tez zmieniłem, może to teraz bardziej jak woliera... Miedzy czasie przestudiowałem kilka książek o drobiu ozdobnym, sporo sie nauczyłem. Ale co tu więcej mówić teraz mam Dwa Bialoczuby Czarne (+ 4 młode) i trzy Czubatki tego typu, takie rozczochrane http://www.czubatkapolska...e/zdjecie-1.jpg (+do tego 3 młode).
Podsumowanie- Nie znam podobnego wariata w moim wieku (Hehe ostatnio wlazłem do ich domku z piwkiem i zacząłem oblewać tam udany sezon)...
się hodowla rozwija...
_________________



>> Phelsuma - Hodowala Phelsum >> Solary - Systemy solarne >> Spis Hodowców >> Koszulki dla Hodowców >> Darmowe Książki
Ostatnio zmieniony przez Kamil Kowalski 2006-10-11, 17:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szymon Woźniak 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 117
Wysłany: 2006-10-11, 19:16   

tu się nie ma z czego smiać Kamil.każdy zaczynał od zera.mi tez koledzy mowili ze po gown* mi te qraki.ale ja nie jestem typu komputer i elektonika tylko natura,zwierzątka i reggae ;)
 
 
Kamil Kowalski 
Loża zasłużonych
Założyciel Forum!



Województwo: Małopolska
Pomógł: 7 razy
Wiek: 38
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1831
Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-10-11, 20:00   

Szymon Woźniak, szymon a ja właśnie jestem typem komp, przyroda trzeba łączyć wszystko to co sie lubi... ;-) Sporo tego jest ale przeczytaj sobie wszystko od początku ---> http://www.forum.woliera.com/viewtopic.php?t=209 też troche "dziwactw" znajdziesz ;-)
_________________



>> Phelsuma - Hodowala Phelsum >> Solary - Systemy solarne >> Spis Hodowców >> Koszulki dla Hodowców >> Darmowe Książki
 
 
Szymon Woźniak 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 117
Wysłany: 2006-10-14, 16:47   

hehe faktycze ale moj śp dziadzuś Piotr(nigdy z nim nie rozmawialem bo zmarł gdy mój tata miał 3 lata :cry: .spadł z dachu i złamał kręgosłup) mówił :"ludzie mają różne gusta-rzekł pastuch całując krowę w usta".ja juz z tobą Kamil napisaliśmy jak to z nami było :-P .czekam na historię innych
 
 
mati_deco 



Województwo: lubelskie
Wiek: 29
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 110
Skąd: Niedrzwica Kościelna
Ostrzeżeń:
 3/6/9
Wysłany: 2007-01-11, 20:57   

ja pierwsze czubatki dostałem od znajomego mojego dziadka była to złota łuskowana kurka potem białoczuby. teraz mam złote i wielbłądzie (chamois).
 
 
Bażancia matula 
Iluzja


Województwo: śląskie
Pomogła: 8 razy
Wiek: 27
Dołączyła: 19 Wrz 2006
Posty: 584
Skąd: zza krzaka ;-)
Ostrzeżeń:
 2/6/9
Wysłany: 2007-01-12, 13:38   

moja historia z ptakami nie była przypadkowa , mieszkam na wsi , w moim chlwiku zawsze były kaczki , kury , indyki itd. pewnego dnia zobaczyłam na targu bażanta , tata zrobił klatkę i po miesiącu kupił parkę..... później już obserwowałam n. wróble i podobało mi się np. jak te ptaszki poświęcają się pisklakom , później juz bazanty się rozmnażały, no i papuzie, opiekowałam się nimi i bawiłam isę z nimi .... wreszcie dostałam arę , i tak pozostało , mam własne kury i bazanty , pawie i reszta ptaków nie jest moja ale się nimi opiekuje, rodzice mi pomagaja ale ja sama jak mam czas daje rade, no i doszło do tego że od niedawna posiadam czubatki , wydawały mi się agresywne na pierwsze oko , przyzwyczaiłam się do nich , ale ludzie mówią o mnie że jestem dziwna lub głupia , bo posiadam kury , które nie nadaja sie na rosół.... to jest nie fer , mówie ludziom że jak oni nie mają czubatek , to nie znaczy że z zazdrości muszą mnie przezywać i jak to jest od niedawna przepraszam za słowo ale te głupki podbieraja mi kury , od niedawna juz muszą się trzymac wyłącznie na placy .... ehhh.... ale ok . poprostu , zaciekawiło mnie to iż ptaki ak się poświęcają , pracują , że np. gołębie kryja podzas wiatru , zimna, deszczu własnym ciałem swoje pisklaki aby nic im się nie stało , zaczęłam to obserwować z bliska u właśnie kur , tak sie zaczeło i tak jest , ciekwai mnie ich zabójcie poświęcenie i maciezyństwo :shock: i to jest piękne.... :mrgreen:
 
 
 
spicifer 


Województwo: Podkarpackie
Pomógł: 12 razy
Wiek: 44
Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 279
Wysłany: 2007-01-12, 20:04   

Bazancia matula, jak zwykle przejmująca i piękna historia!
Ostatnio zmieniony przez spicifer 2007-09-23, 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
adam struszczyk 
adam struszczyk


Wiek: 35
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 8
Skąd: konin
Wysłany: 2007-08-08, 21:51   

moja mama wychodzac na ogrod czesto wspomina ze jak ja bylem u niej w brzuchu to mieli wtedy male kurczaki w piwnicy no i mowila ze caly dzien siedziala w tej piwnicy i patrzyla na te kurczaki (a nigdy nie lubila kur zawsze sie ich bala) jak mialem 4 lata to chcialem kurki liliputki od sasiada ale rodzice przez ten okrez od moich narodzin zdarzyli juz zlikwidowac kury i zrobic male renowacje w ogrodzie wiec nie chcieli slyszec o kurach wiec ja ponoc powiedzialem ze umre a oni w niebie mi tych kur nie kupia (mowie ponoc bo tego nie pamietam tylko mi to rodzice opowiadali) no i kupili mi te kury no bo co mieli zrobic 4latek im o smieci nawija ale oplacilo sie a pozniej byje jeszcze inne i jeszcze inne az do dzis bez zadnej wiosny z kurczakami w domu i zimy z moimi silkami w piwnicy podobno mam tez czubatki staropolskie ktore chcialem pokazac na tegorocznym spotkaniu klubowym
pozdrawiam serdecznie
Ostatnio zmieniony przez adam struszczyk 2007-08-08, 21:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
mati_deco 



Województwo: lubelskie
Wiek: 29
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 110
Skąd: Niedrzwica Kościelna
Ostrzeżeń:
 3/6/9
Wysłany: 2007-11-27, 08:31   

Moją pierwszą czubatke dostałem od dziadka znajomego ( zmarł już :co :zmeczony ) była to kurka złota czarnołuskowana o idealnym ubarwieni. Kilka tygodni potem dostałem kurkę białoczubą czarną ( jest do dzisiaj). Kurka po roku do złotej kupiłem wielbłądziego koguta, kurka niestety zagineła i kogut został sam z białoczubą ( nie mieli ze sobą młodych ). Pol 3 latach znowu dostałem od tego pana czubatki była to młoda parka złota z 5 młodymi feniksami czarnymi. . Padły na kokcydia. Niedługo potym dostałem koguta do białoczuby, piękny był. W następnym roku dostałem 2 kurki wielbładzie i 2 złote. Potem do złotych dokupiłem czarnego koguta z złotymi piórkami. Wielbłądzie otrzymały wielbładziego koguta o którym wcześniej wspominałem ( jest ślepy na jedno oko ). Te ptaki mam do dziś. Miałem młode złote czubatki, wymieniłem sie ze standardów na młode i tak trafił dominie złota kurka czarno obrzeżana i kogut niebiesko obrzeżany nie zbyt dobrej jakości .
Po jakimś czasie przybyły do mnie czubatki srebrne od Ice ( Biegus ) !!

Narazię kompletuje stada !!


W obecnej chwili mam:
-srebrne ( szukam jeszcze ptaków dobrej jakości )
-złote ( -----II--------- )
- jastrzębiate ( dokupię jeszcze kurę)
- złote niebiesko obrzeżane ( szukam ptaków dobrej jakości )
-białoczube żółte ( dokupię koguta i kurę )
-białoczube czarne i niby to czekoladowego !!
 
 
Luśka 



Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 1531
Wysłany: 2007-11-27, 10:49   

Całe życie mieszkałam w Warszawie dusząc się w betonowej klatce i marząc o wyprowadzce na wieś.
Mje losy potoczyły się tak, że wcześnie zostałam mamą i ... postanowiłam poczekać aż moje dziecko podrośnie na tyle, żeby mogło dokonac świadomego wyboru, czy również chce zamieszkać na wsi. Jednak tęsknota tkwiła we mnie ;) i dziesięć lat temu kupiłam dom z ogromnym kawałęm lasu, prawie za bezcen. MIał slużyć jako domek wakacyjny :)
KIedy Kacper, mój najstarszy, kończył podstawówkę, wspólnie z dzieciakami podjęliśmy decyzję o skoku na głęboką wodę, sprzedaniu warszawskiego mieszkania i wyprowadzce do naszej wiejskiej "rezydencji" :)
POnieważ zwierzęta były zawsze nieodłączną częścią naszego życia, naturalne, że mając większe możliwości postaralismy się o więcej stworzeń, dotychczas nieosiagalnych ;)

Moimi pierwszymi kurami były jedwabiste, w których zakochałam się jeszcze jako licealistka i wiedziałam, że kiedyś mieć je będę :) POte, w trakcie przeglądania stron internetowych i szukania informacji o silkach, natknęłam się na czubatki i .... przepadłam :D
Niestety zielona jak szczypiorek na wiosnę, zainwestowałam w bardzo drogie i bardzo kiepskiej jakości ptaki. Jednak nie załuję :) Tadzio i Tosia, bo takie noszą imiona ( każda moja kura ma imię i na nie reaguje :lol: ) są moimi pupilkami i dożyją u mnie swoich dni, choćbym miała się nie doczekać nawet jednego jajka od nich :D

Zamierzam zająć się poważnie hodowlą liliputów i kurek jedwabistych, marzę o czubatkach staropolskich, a kiedyś ... kiedyś na pewno, bogatsza w wiedzę postaram się o dobre czubatki brodate duże :d
Już wiem, że marzenia się spełniają, więc pozostaje spokojnie czekać i pracować z tym, co mam w obejściu ;)
 
 
Bażancia matula 
Iluzja


Województwo: śląskie
Pomogła: 8 razy
Wiek: 27
Dołączyła: 19 Wrz 2006
Posty: 584
Skąd: zza krzaka ;-)
Ostrzeżeń:
 2/6/9
Wysłany: 2007-12-07, 17:41   

Luśka, świetna historia , pięknie piszesz ;)
 
 
 
Luśka 



Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 1531
Wysłany: 2007-12-07, 21:34   

Dziękuję BM :)

Tym postem chyba weszłam Tosi na ambicję, bo postanowiła zacząć znosić jajka :D W grudniu! 8-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14