Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Drapieżniki - Na temat LISÓW i nie tylko

anna czarnota - 2007-01-30, 21:28
Temat postu: Na temat LISÓW i nie tylko
Dziś na jedynce zaraz po teleexpresie był program „na celowniku”, w którym był poruszony temat lisów. O tym, że jest ich teraz bardzo dużo, że przetrzebiły populację kuropatw, bażantów i zajęcy a teraz przenoszą się do siedlisk ludzkich w celu poszukiwania pożywienia. Zamieszkują w stodołach i oborach wyjadając resztki ze śmietników i drób domowy, nie boją się ludzi i psów. Ale najgorsze w tym było stwierdzenie bezradności, czyli myśliwi wypowiadali się, że na 10 polowań tylko z jednego przynoszą ustrzelonego lisa, weterynarze wypowiadali się również, że trzeba je szczepić, bo zagrażają ludziom. Pokazywani byli okoliczni mieszkańcy, którzy likwidują małe hodowle drobiu, gdyż nie chcą by były one pożywieniem dla lisów (widać było krzyżówki czubatek staropolskich z kurami nioskami). Czy wobec tego jest jakiś sposób na walkę z lisami???
Pawi Król - 2007-01-31, 16:50

U nas od czasu do czasu lis podchodzi pod domostwa. Jak robi się ciemno to lepiej jak wszystkie ptaki są już pozamykane bo póżniej widzimy tylko trochę piór.
Rocki - 2007-01-31, 16:53

u mnie można spotkać wieczorem lisa jak przechadza się po ulicy, ale w okolicy nigdy nie wyrządzały większych strat...
wanted - 2007-01-31, 16:54

Napewno na tak wielki stan pogłowia lisa w naszym kraju przyczyniły się szczepionki zrzucane dla nich przeciwko wściekliżnie. Uodporniły się i teraz pokazują na co je stać. Nie opłaca się też myśliwym polowac na nie, ze względu tanich i złej jakości skór u wielu z nich.
mateusz20 - 2007-01-31, 17:01

Powiem tak faktycznie lisów jest za dużo. Myśliwi nie chcą do nich strzelać, bo bardziej im się opłaca jechać na strzelnice niż marnować amunicje na tego szkodnika. Ja jak już wcześniej mówiłem przystąpiłem do stażu, a teras do kursu łowieckiego tylko po to, aby gnębić rudzielce. Za przykład postawiłem sobie mojego dobrego znajomego a zarazem łowczego mojego koła, który tej zimy położył na pokocie 26 lisów.
el lobo - 2007-01-31, 17:21
Temat postu: Re: Na temat lisów
anna czarnota napisał/a:
Czy wobec tego jest jakiś sposób na walkę z lisami???

karbofuran

jakub - 2007-02-22, 09:24

U mnie tesz lisy atakują ptactwo niedawno zabiły mi kurke susex. Naszczęscie mam mastifa tybetańskiego i rottweilera, ichy gło9śne i złowieszcze szczekanie powoduje to ze lisy niezblizają się do domostw
Ps.niedawno na łące za moim domem widzialem 2 sarny

lamus2222 - 2007-06-02, 12:07
Temat postu: po kłopocie
Umie lis atakował również drób i codziennie bras sobie jedną kurkę albo kaczkę ale znalazłem sposób na niego wkoło ogrodzenia porozwieszałem czerwone kawałki materiału i podziałało na skubańca od tej pory nie zbliża się do ogrodzenia.
dadzio - 2007-10-20, 11:15

Jestem wdzięczny panu mateuszowi za pomysł tempienie tych szkodników.Coprawfda nie mieszkamy blisko siebie,ale obojętnie gdzie nie zabić lisa zawsze to coś.Myśliwi nie chcą strzelać to tego paskuctwa,ponieważ wśrod lisów panuje świeżb.Jak takiego chorego lisa ustrtzelą to i tak muszą go zakopać.A nawet jeśli lis jest zdrowy,to dzięki akcjom ekologów przeciwko noszeniu naturaknych futer,ceny spadły do skandalicznie niskichA nawet sprzedać jest trudno.Mój wujek ma fermę i ciężko mu znaleźć klijęta na lisie futra.Właśnie za takie akcje nie cierpie ekologów!Co z tego,że uratuja lisa czyli jeden gatunek a zniszczą bażanty,kuropatwy,zające,dzikie króliki i inne zwierzęta.Te dzikie lisy mniej boją się człowieka niż te fermowe.Jak tata kosi trawę to to w odległości 2metrów od ciągnika potrafią biegać.Jedynym sposobem ich tępienia są polowania.Niestety myśliwym szkoda kulki na to paskudztwo.Kiedyś lisy zagazowywana w norach,niestety odstąpiono od tej metody.Moim zdaniem dobrą metodą byłoby zniesienie ochrony okresowej.?Tak,żeby przez cały rok możnaby było strzelać.A w szczególności to lisić w ciąży.Wiem ,że nie byłoby to humanitarne ale niestety konieczne.Raz pokazywali w telewizji jak podczas 2h polowania ustrzelono 20lisów.Szkoda,że te lisy tak si ę panoszą.Powinno się zrobić taką akcję jak kiedyś z wilkami.Za każdego zabitego wilka dostawało się nagrodę.Teraz powinno być tak samo z lisami.Lisy same z braku pokarmu chorują.Kiedyś lisy miały naturalnego wroga czyki wściekliznę.Teraz są szczepionki.I lisom nic nie przeszkadza mnożyć się jak króliki w Australi.
Bażancia matula - 2007-10-20, 12:21

Muszę dodać jeszcze że niedawno (około 1 tygodnia temu) zostały zrzucone nad województwem śląskim kostki ze szczepionkami na wściekliznę , nie dotykajmy ich NIE WOLNO ! Zawierają one osłabione bakterie ze wścieklizną , które mogą wywołać u człowieka niepożądane wyniki w zdrowiu . Zatem omijajmy je z daleka !

A co do lisów u nas też wyrządzają szkody w hodowlach drobiu . Nie ma na nie większych sposobów . Niektórzy wpuszczają petardy do jam i czekają z widłami jak wylecą ...

Luśka - 2007-10-20, 12:54

dadzio napisał/a:
Jestem wdzięczny panu mateuszowi za pomysł tempienie tych szkodników.Coprawfda nie mieszkamy blisko siebie,ale obojętnie gdzie nie zabić lisa zawsze to coś.Myśliwi nie chcą strzelać to tego paskuctwa,ponieważ wśrod lisów panuje świeżb.Jak takiego chorego lisa ustrtzelą to i tak muszą go zakopać.A nawet jeśli lis jest zdrowy,to dzięki akcjom ekologów przeciwko noszeniu naturaknych futer,ceny spadły do skandalicznie niskichA nawet sprzedać jest trudno.Mój wujek ma fermę i ciężko mu znaleźć klijęta na lisie futra.Właśnie za takie akcje nie cierpie ekologów!Co z tego,że uratuja lisa czyli jeden gatunek a zniszczą bażanty,kuropatwy,zające,dzikie króliki i inne zwierzęta.Te dzikie lisy mniej boją się człowieka niż te fermowe.Jak tata kosi trawę to to w odległości 2metrów od ciągnika potrafią biegać.Jedynym sposobem ich tępienia są polowania.Niestety myśliwym szkoda kulki na to paskudztwo.Kiedyś lisy zagazowywana w norach,niestety odstąpiono od tej metody.Moim zdaniem dobrą metodą byłoby zniesienie ochrony okresowej.?Tak,żeby przez cały rok możnaby było strzelać.A w szczególności to lisić w ciąży.Wiem ,że nie byłoby to humanitarne ale niestety konieczne.Raz pokazywali w telewizji jak podczas 2h polowania ustrzelono 20lisów.Szkoda,że te lisy tak si ę panoszą.Powinno się zrobić taką akcję jak kiedyś z wilkami.Za każdego zabitego wilka dostawało się nagrodę.Teraz powinno być tak samo z lisami.Lisy same z braku pokarmu chorują.Kiedyś lisy miały naturalnego wroga czyki wściekliznę.Teraz są szczepionki.I lisom nic nie przeszkadza mnożyć się jak króliki w Australi.



8) 8) 8) 8) 8) 8)

Czy nie przyszło Ci d głowy, że lisy są niezbędnymi w przyrodzie drapieżnikami, a wzrost ich populacji to wynik ludzkiej głupoty i braku wyobraźni?

Przytaczasz przykład wilków? Zobacz, ile jest teraz tych ięknych drapieżnikow ....

Najlepiej wytępmy wszystko co się rusza i pokazujmy naszym dzieciom i wnukom zdjęcia, wilków, lisów jak teraz sami ogladamy tury i tarpany :/

Nie cierpisz ekologów? Cóż ... ja ekologiem nie jestem, ale problematyka ekologiczna jest mi bliska, poieważ jestem częscią srodowiska. Mieszkając na terenach leśnych jestem intruzem i mam tego świadomosć. Dlatego moje ptaki są zamykane w wolierach, na podwórku mam psy, a lisy... lubię oglądać za płotem ;)

Nie cierpię natomiast ... głupoty, zawziętości i pogardy dla przyrody.

Bażancia matula - 2007-10-20, 12:56

zgadzam sie z wypowiedzią Luśka, w 100 % ma racje ! Bez przesady !
kacpisułtan - 2007-10-20, 15:40

Tak jak mówi Luśka, to też są zwierzeta :!: dadzio, zastanów się nad tym :!:
Ja sam osobiście zanimi nieprzepadam ale wiem że wszystkich ich wybic niemożna. Tżeba poprostu coś wymyślić aby tylko częściowo zmiejszyć ich populacje gdyż są naprawde liczne. Znow jak byśmy wybili lisy to rolnicy zaczeli by nażekać na kuropatwy lub inne grzebiące bo niszczą im uprawy. Nie zaburzajmy ekostystemu :!: Możemy jedynie troche go usprawnic jak już kiedyś zdecydowaliśmy sie w niego ingerować (szczepionki na wścieklizne).

AL - 2007-10-20, 16:40

dadzio, Skóry dzikiego lisa nie sprzedasz,jej jakość jest zła,żaden kuśnierz jej nie kupi,co do zabijania lisów w ciąży i matek które mają młode mam mieszane uczucia :!:Lek na wściekliznę jest potrzebny,aby za pośrednictwem lisów ta choroba się nie rozprzestrzeniała,zraniona przez chorego lisa sarna,zając itd.same zachorują.Padlinożercy karmiący się ciałami padłych zwierząt też mogą zachorować.
Piszesz o wilkach ale to ,że ludzie zlikwidowali wilki stało się pośrednią przyczyną nadmiernego pogłowia lisów,teraz w polskich lasach i polach lis jest na szczycie drabiny pokarmowej,rozmnaża się nadmiernie bo nie ma naturalnych wrogów.
Mimo,że głównym pożywieniem lisa są gryzonie,to lis jest oportunistą i nie pogardzi łatwą zdobyczą - kury ,kaczki,jest b.inteligentnym zwierzęciem i szybko znajdzie łatwo dostępne żródło pożywienia.

Rocki - 2007-10-20, 18:10

To co napisał dadzio, to istna tragedia, zero wyobraźni i współczucia.
Zbijać lisice w ciąży? Horror, to od razu wybijmy wszystkie listy!!! :/
Przecież jeśli nie będzie młodych lisów, które będą zastępowały te stare, to populacja będzie chora i takie stare listy, które nie będą przepędzane przez młode osobniki będą coraz częściej odwiedzały ludzkie posesje gdyż nie będą wstanie upolować kuropatwy czy zająca...
NIe obwiniajmy listy za to że ubywa zwierząt na polach i łąkach! to przecież głównie z powodu człowieka, który zabrał im tereny do życia jest ich coraz mniej! Nie tak łatwo jest lisowi upolować zająca, ale jeśli ludzie przekształcają łąki w których zające mogły by sie kryć to nie dziwne że listy maja prościej ej wytropić...
A co do Ekologów, to oni zapewne zrobili więcej dobrego niż wielu z nas i należy się im szacunek, anie bezpodstawne osądy...

kacpisułtan - 2007-10-20, 18:20

Rocki napisał/a:
A co do Ekologów, to oni zapewne zrobili więcej dobrego niż wielu z nas i należy się im szacunek, anie bezpodstawne osądy...

Zgadzam się tu z w tej kwesti z Rockim :!:

Bażancia matula - 2007-10-20, 19:03

Rocki napisał/a:
To co napisał dadzio, to istna tragedia, zero wyobraźni i współczucia.
Zbijać lisice w ciąży? Horror, to od razu wybijmy wszystkie listy!!! :/


Dadzio chcesz w przyszłości pokazywać swoim dzieciom animowane lisiątka i mówiąc - ta rasa juz wyginęła ponieważ przeszkadzały ludziom w hodowli drobiu - tak to zapewne mógłbyś tłumaczyć , czy ty nie masz uczuć ?

przecież jeśli wybije się wszystkie lisice w ciąży to NIC NIE ZOSTANIE RATUNKU LUDZIE NIE PRZESADZAJMY ! :stop: :pomocy:

mateusz20 - 2007-10-20, 19:33

Jest stara zasada, która obowiązuje w przyrodzie, że drapieżnik poluje na to, co jest mu łatwiej upolować i czego jest więcej na danym terenie bądź w danym okresie. Na przykład, jeśli w łowisku jest dużo bażantów a mało zajść niż zając a który jest gdzieś schowany. I lis musiałby się dużo nachodzić, aby takiego znaleźć bądź upolować.
Coraz to niższe stany liczebności zwierzyny drobnej nie są tylko wina lisów. Lisy są tylko jednym z czynników wpływających, na to zjawisko.
Podstawowymi zjawiskami powodującymi na przykład, niską liczebność kuropatw czy zajęcy jest klimat (jego zaburzenia), wielkoobszarowa produkcja rolna, brak naturalnych ostoi (zadrzewień i zakrzewien śródpolnych), nadmiar niektórych gatunków, zwierząt drapieżnych (w tym lisów i srok), kłusownictwo ludzi i zdziczałych psów, kotów oraz wiele innych czynników.
Jednym z powodów ekspansywnego rozwoju populacji rudzielców są szczepionki przeciwko wściekliźnie (rozrzucane dla naszego dobra), przystosowanie się do nowych warunków siedliskowych.
Aby zmniejszyć pogłowie lisów, na danym terenie należy prowadzić odpowiednia gospodarkę w łowisku. Na lisy jest stosunkowo długi okres polowań. Najlepsze efektu w pozyskaniu lisów odnotowuje się zima w trakcie cieczki, kiedy, poluje się na nie z użyciem norowców. Wtedy też pozyskuje się więcej lisic. A łatwo się domyślicie, że jeżeli w łowisku będzie mniej samic, to i przyrost populacji się zmniejszy. Lecz nie należy zapominać, że lisy pełnia też pożyteczne funkcje w środowisku. Są sanitariuszami zjadając padlinę i eliminując chore osobniki. Lisy również zjadają większość gryzoni, które w okresie lata namarzają się na polach.
Wcale, niepowiedziane, że lisiego futra nie da się dobrze sprzedać. Ważne jest jakość okrywy włosowej. A najlepsze futra uzyskuje się zimą.

dadzio - 2007-10-21, 09:16

Populacje lisów należy zmniejszyć!I to nie ulega wątpliwości.Sposoby mogą być różne.Uważam że częściowo tępiąc lisy trzeba być ostrożnym,aby nie zachwiać zbytnio populacji tych wrednych zwierząt.Ale trzaba częściowo zmniejszyć ich populacje.Trzeba być ostrożnym,aby nie doszło do takiej sytuacji jak z wilkami.Strzelanie do matek w ciąży to tytlko kilka w ciągu roku.Ale skoro sam myśliwy mówi,że okres polowania na lisy jest wystyarczający to uważam,że tak rzeczywiście jest.
Luśka - 2007-10-21, 19:00

Dadzio, czy Ty czasem czytasz to co wypisujesz???????l

I możesz mi wyjaśnić znaczenie słowa "wredny", którego tak chętnie używasz?????

Dzięki podejściu takiemu jakie prezentujesz na forum, mamy zaburzony ekosystem i zachwiane proporcje w populacjach zwierząt drapieżnych i roślinożerców .

matias - 2007-10-21, 19:18

c
dadzio napisał/a:
Strzelanie do matek w ciąży to tytlko kilka w ciągu roku.Ale skoro sam myśliwy mówi,że okres polowania na lisy jest


tego się nie da nawet komentować

Kamikazi - 2007-10-22, 09:50

matias napisał/a:
c
dadzio napisał/a:
Strzelanie do matek w ciąży to tytlko kilka w ciągu roku.Ale skoro sam myśliwy mówi,że okres polowania na lisy jest


tego się nie da nawet komentować


Już dawno ugryzłam się w język bo po prostu szkoda słów i czasu ;) Ale czytam i "podziwiam" :D :sciana:

Grzegorz Hulanicki - 2007-10-22, 10:17

Zgadzam się z tym, że lisów jest za durzo ale metody eliminacji podane przez dadzia są trochę drastyczne. Popieram polowania w wyznaczonym terminie. To człowiek doprowadził do zachwiania równowagi w przyrodzie i teras musi pełnić rolę regulatora (stosując odstrzały drapieżników i uzupełniając miejscowe populacje z chodowli). Lisy są naturalnym elementem ekosystemu tylko została zachwiana równowaga. Największym szkodnikiem w przyrodzie jest człowiek ale on ma okres ochronny cały rok.
Luśka - 2007-10-22, 13:21

Grzegorz Hulanicki napisał/a:
Największym szkodnikiem w przyrodzie jest człowiek ale on ma okres ochronny cały rok.


I o to chodzi .....

Mikołaj - 2007-12-16, 19:26

Witam. Proponuję program na bbc knowedgle podruze Reja Mirsa ( nie wiem czy tak sie dokładnie nazywa). On naprawdę uczy życia w zgodzie z naturą. A co do lisów... Maja pecha bo osiągnely wielki sukces populacyjny. Ale przez kogo ? Przez człowieka. To nie jest szkodnik jak niekturzy mówią tylko DDDRRRRAAAPPIIEEEŻŻŻNNNIIKKKKK
Szkodnikiem jest tylko człowiek... :/ No ale cóż. Lisy trzeba strzelać bo innego sposobu na poprawienie stanu bażanta, kuropatwy, zajaca nie ma. Ale nie rozumię pewnych kół łowieckich. A mianowicie jak liczą zwierzynę. Mówią rok temu zastrzelili 100 zajęcy. W tym roku liczba spadla do pięćdziesięciu ?? No to do holery w 2008 roku będzie 0 ...... I po co strzelać ?? PZŁ mógłby zdjąc zlisty zwierząt łownych zająca ale i tak kto bedzie strzelał to będzie... Tyle, że na zbiorówkach nie. :hmm:

mateusz20 - 2007-12-16, 19:54

W tym momencie powiem tak nie rozumiem tego toku rozumowania.
Jestem myśliwym z mały stażem, ale już trochę się nauczyłem. Po pierwsze zając to nie królik i nie mnoży się na potęgę. A i tak np. w województwie wielkopolskim jest zakaz polowania na zające, a jeżeli ktoś to lamie traktowany jest jak kłusownik. Jeżeli gdzieś strzelono 100 szaraków a w przyszłym roku strzelono 50 to morze oznaczać, że myśliwi zauważyli spadek populacji i ograniczyli liczbę pozyskania, a lisy są jednym z większych zagrożeń dla kotów.
W moim kole od bardzo dawna nie poluje się na zające, chociaż za dobrych czasów. Kolo to słynęło z dużego stany szaraków, i ich eksportu. Obecnie prowadzone są wszelkie starania, aby sytuacje szaraków poprawić. Zając nie zostanie zdjęty z listy gatunków łownych, dlatego że jest to jeden z podstawowych gatunków łownych. Proszę nie postrzegać myśliwego jako szkodnika. Na przykład osobiście założyłem wolierową hodowle bażantów żeby poprawić stan tych ptaków w moim kole. Powiem wprost wczoraj byłem na obchodzie, fragmentu obwodu, na którym mieszkam, chodziłem z 3 godziny, i jestem bardzo mile zaskoczony, w jednym miejscu doliczyłem się 15 bażantów, ale obrazu mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem 3 świeże nory lisie. A najlepiej humor mi popsuł sąsiad, który widział jak 3 zdziczałe psy zadusiły łojna kozę, która mogła dąć bliźnięta na wiosnę. Wiec prośba dla wasz wszystkich, po pierwsze nie puszczajcie psów samopas a po drugie nie rozmaczajcie ich na potęgę.

Luśka - 2007-12-16, 21:27

Mateusz poruszył bardzow ażną kwestię. Półdzikie, wiejskie kundle włóczące się samopas są naprawdę ogromnym zagrożeniem dla zwierzyny....
Mikołaj - 2007-12-17, 19:22

Witam. Nie chodziło mi, ze szkodnik to myśliwy. Sam zamierzam wstapić za kilka lat do PZŁ. Chodzi mi tylko oto że jeżeli myśliwi zauważyli spadek liczebności danego gatunku to nie nie satrzelają np. w tym roku tylko dlatego, zeby dowiedzieć sie czy jest na poziomie czy nie. Oczewiście zając też powoduje straty w sadach itp. ale to my jesteśmy na jego terytorium, nie on !!!!!!!! A wałęsające sie psy to juz drapieżnik większ od lisa. Ale to tylko wina ludzi ! I gdyby ktos się tym zainteresował to z pewnością nie byłoby tylu wlęsająych się psów. Mateusz20 - brawa dla Ciebie za te bażanty ! :D
Bartek89 - 2007-12-17, 19:53

Powiem, tak ze do lisów osobiście mam uraz i to straszny... i włąściwe jeśłi bym jakiegoś dopadł to chyba bym mu zrobił krzywde...;/;/ w mojej okolicy nie ma problemu ze zdziczałymi psami, ale mamy ogromny problem z dzikami:( i najbardziej denerwujące jest to ze koło łowieckie założyło hodowle dzików bo ich nei było, teraz wszytsko wymyka sie im z pod kontroli. Niszczą wszystko, od wiosny do zimy i później wszytsko od nowa, trwa to już kilka lat i nic sie nie zmienia a dzików z roku na rok jest coraz więcej... Jak poszliśmy do koła powiedzili nam żebyśmy sobie ogrodzili pola..:( i żeby sie nie stawiac bo odszkodowan też nie bedzie jak będziemy sie sprzeciwiali... no i teraz sie zastanawiam co mogę zrobić, razem z innymi osobami których dotyka ten problem, gdzie sie udać aby cokolwiek zmienic... POMOCY!!!!!!!!!!!
mateusz20 - 2007-12-17, 20:26

Jeżeli tak wam powiedziano w kole, które urzęduje na waszym terenie. To proponuje udać się do zajadu okresowego właściwego do danego obszaru i tam zgłosić całą sprawę.
U mnie problemu z dzikami niema, bo są tylko przechodnie a jeśli czynią szkody to zawsze staramy się dogadać z ludźmi, którym stała się szkoda.
Ja osobiście bardziej psioczę na daniele te to potrafią sobie w rzepaku autostradę wydeptać (moje pola leżą miedzy dwoma kompleksami leśnymi, pomiędzy którymi one migrują), a koło nic nie morze zrobić, nie mam odstrzału, bo nie mamy ostoi zwierzyny płowej.
A wracając do dzików to proponuje zastosować środki odstraszające, powinny pomóc, w pewnym stopniu. Ale tak w sumie to się dziwie, jeżeli jest durzy stan dzików to przecież powinno to myśliwych zachęcać do polowania. Przykładowo kolega z roku jest w kole łowieckim, w którym roczny plan pozyskania dzików to 150 sztuk. On osobiście położył już 5 sztuk tego sezonu i oni jakoś nie maja z nimi tam problemu, maja pasy zaporowe, poletka żerowe, zapobiega to czynieniu szkód w uprawach. A jeżeli w kole łowieckim są osoby które dbają o swoje interesy to świadczy tylko o jednym o barakach w edukacji, na samym początku przygody z łowiectwem.

jakub - 2007-12-18, 18:46

Opowiada i wiele historii które przeżył na łowach ( sam chce być myśliwym)
Od razu za domem gdzie mieszkam jest wielka łąka a za nią las, na zimę jest tam wiele dzików, znalazłem sposób aby nie podchodziły do moich zagród, tym sposobem jest duży pies, zawsze jak pod koniec jesieni wypuszczam swoje zwierzęta na łąkę gnam za nimi mojego teriera tybetańskiego. Pod wieczór słysze jego ujadanie to znaczy że kury weszły bezpiecznie Osobiście mam sąsiada który teraz jest myśliwym ( przedtem był leśniczym )
do kurnika, jeżeli natomiast pojawi się napastnik pies zaczyna bardzo głośno wyć i szczekać co odstrasza rywala. W sytuacji takiego wykorzystania psa pamiętajmy o szczepieniach :) :) :) :) :) :) :) ;) ;) .

mateusz20 - 2007-12-18, 22:20

Miałem dzisiaj dziwne spotkanie na stacji kolejowej, z której codziennie odjeżdżam na uczelnie. Rano około godziny 6 idę sobie peronem a z krzaków, wyszedł sobie młody lis, mój brat by na niego wlazł, bo go nie zauważył. Lis speszony całą sytuacja popatrzył się irytująco i poszedł w swoja stronę. I tu jest pies pogrzebany, staram się regularnie wychodzić w teren na obchód z moją siostrą dwururką. Ale jakoś nie mam okazji spotkać się z rudzielcem w trakcie tych wypraw. A tu, co jakiś czas mam takie niespodziewane spotkanie. Ale nawet gdybym chciał coś tym zrobić to nie, maogę ponieważ prawo łowickie jest tak skonstruowane ze nie zawsze, można polować w nocy i nie we wszystkich warunkach.
mateusz20 - 2007-12-21, 19:15

I jest afera na cała gminę i pół powiatu.
Dzisiaj się dowiedziałem się, że wyżej wspominanie przeze mnie zdziczałe psy opustoszyły naszej sklepowej cały kurnik, wybiły doszczętnie wszystko. Zadzwonili na policje żeby coś z nimi zrobić, policja olała sprawę, bo podobno nie mieli czasu. Zadzwonili do wójta, odebrał telefon nierozgarnięty pracownik gminy, ci ludzie się wkurzyli na jego wypowiedz w tej sprawie, i zadzwonili jeszcze raz na policje, komendant, się wtedy wściekł na nie subordynacje swoich podwładnych zadzwonił do wójta osobiście. Powiedział mu, o co chodzi, a nasz wójt, wezwał prezesa Kola do siebie i nakazał mu eliminacje tych psów. I teraz wam powiem jedno, jakie ten kraj jest porąbany. Zamiast robić spychoterapie i cało gminne zamieszanie wystarczyło zadzwonić od razu do prezesa bądź do mnie, były by podjęte odpowiednie środki. A tu nie dość, że bardzo dużo ludzi miało sporo nerwów w tej sprawie, to naddatek psy uciekły i szukaj teraz wiatru w polu. Z łowczym dzisiaj patrolowaliśmy, łowisko w poszukiwaniu, tych, zdziczałych psów, lecz widocznie gdzieś się zaszyły.

Luśka - 2007-12-21, 20:23

Dla mnie to takie dwuznaczne moralnie ....

Bardzo kocham psy, ale również całą przyrodę. Zdaję sobie sprawę z tego, że zdziczałę psy stanowią gromne zagrożenie dla zwierzyny, ale ....

Powinno sie nakładać ogromne kary na właścicieli! Przecież to oni są winni, a te włóczące się psy nie są, w większości przypadków bezpańskie :sciana:

Powinno się je odłowić, a to jest obowiązkiem gminy, a nie strzelać !
Zresztą ... nie wiem jak można ze spokojnym sumieniem strzelać do psa... Z tego co się orientuję, myśliwi mają prawo strzelać do wałęsających się psów w odległości powyżej 200 metrów od zabudowań i wtedy, kiedy pies wykazuje wyraźne oznaki zdziczenia.

NIestety często dochodzi tu do nadużyć :(

To co opisujesz to właśnie spychologia. To gmina ma obowiązek zajęcia się bezdomnymi zwerzętami!

mateusz20 - 2007-12-21, 20:50

Wmyśl się prawa łowieckiego każdy pies i kot przebywający w odległości ponad 200 metrów od zabudowań ludzkich bez żadnego nadzoru jest szkodnikiem. Myśliwy ma wtedy prawo takie zwierze unicestwić.
Powiem tak w kole bardzo niechętnie strzela się do psów. Strzela się wtedy, gdy, pies niema obroży, zachowuje się dziwnie i jest dalej niż te 200 metrów. Każdy z nas w kole ma jakiegoś psa i wie, co morze czuć osoba, która straci swojego pieszczocha.
A wracając do tych nieszczęsnych psów. One na bank są zdziczałe, w zeszłym roku było ich pięć, było morze by więcej, ale łowczy strzelił sukę a drugi kolega, psa przypominającego mieszańca kałkaza z amstafem. Mieszkają one w lesie nienależącym do naszego koła, i najprawdopodobniej pochodzą z nielegalnej hodowli, w której były trenowane psy do walk, a (która już jest zamkniętą od kilku lat).
Luśka wyobraź sobie jak mieli by ci ludzie z gminy złapać takiego psa?? Ja sobie tego nie wyobrażam. A powiem wam, że dobrze stało się jak się stało z tymi kurami, lepiej niż one zginęły a niżeli te psy miały by zaatakować mieszkające w tym gospodarstwie małe dzieci, to była by tragedia dopiero.

Luśka - 2007-12-21, 20:59

Mateusz, wiem, ale w moim przypadku to walka rozsądku z emocjami. Sam przyznasz, że strzelanie do dzikiej zwierzyny, a strzelanie do psów do zupełnie inna sprawa.


W takich przypadkach mam ochotę powystrzelać, a owszem, ludzi odpowiedzialnych za to, ze te zwierzęta znalazły się w takim położeniu :stop: Koło mnie często widzę wałęsające się , wychudzone psy garnące się do ludzi i oglądająe za każdym samochodem.

Swoją drogą, jak pisałam gmina ma obowiązek zajecia się takimi zwierzętami i nie ma prawa się tego wypierać.

Oczywiście, zgadzam się że lepiej, że ofiarą sfory pdły kury, niż miałyby być to dzieci, ale to, że teraz splądrowały kurnik, może oznaczać, że nie boją się ludzi, zbliżają się do ich siedzib i mogą być potencjalnie bardzo niebezpieczne ...

Okropna sytuacja

Łukasz23 - 2007-12-21, 22:25

zamieszczam fotkę którą zrobiłem aparatem z telefona podczas jednego z jesiennych wypadów na grzyby z moją mamulką to chyba nora lisa pewnie już opuszczona bo straszny bałagan przed nią panuje albo po prostu brak w niej kobiecej ręki a raczej lisiczkowej łapy
mateusz20 - 2007-12-22, 11:57

Łukasz lis to bałaganiarz wiec ta nora morze być zamieszkana. Najprościej to sprawdzić przez przyjrzenie się najbliższemu otoczeniu czy są tam ślady małych lisich łapek. Najlepiej to widać na śniegu lub po deszczu. Jak będę szedł znowu na obchód i nie zapomnę wziąć aparatu to zrobię trochę zdjęci, lisim norom i borsuczej , będziecie mieli porównani.
dadzio - 2007-12-22, 13:52

mateusz20, Życzę powodzenia w otsrzale psów. Wiem, że to właściciele są winni, ale to ie znaczy, że pies który może kogoś zagryść ma prawo biegania sobie luzem. Życzę Ci powodzenia i jak najszybszegpo otstrzelenia tych psów. Ale to temat o lisach więc muszę i o nich coś napisać. U mnie ostatnio lisy nie goszczą w kuniku. A i ja ich zapraszać nie mam zamiaru.
mateusz20 - 2007-12-22, 18:40

Jak obiecałem będać w tereni zrobiłem kila zdjęć lisim norom, i jednej borsuczej. Do pełni szczęścia brakuje, mi tu tylko jednej nory, która jest nieopodal mojej ambony.

Nora w wale kolejowym (od południa)


Nora, przy zbieraczu drenarskim - główne wejście


Ta sama nora - wejście boczne


Wejście do zimowej kryjówki, w stogu.


Dla odmiany teraz jedno z wejść do borsuczego barłogu, w sumie takich wejść przy tej norze jest 5 na odcinku 100 m., znajdują się one na brzegu głębokiego rowu. Tylko to jest dobrze jest widoczne, ponieważ nie zasłaniają go krzaki.
Zwróćcie uwagę na kształt, wejścia i porządek panujący w koło.

mateusz20 - 2007-12-23, 15:33

Pochwale się dzisiaj byłem na wigilijnym polowaniu, padły 2 lisy. Do śmierci jednego się czynnie przyłożyłem. Ode mnie oberwali w zad, ale nadal się przemieszczał, więc kolega mu poprawił już na amen.
dadzio - 2007-12-23, 15:43

mateusz20 napisał/a:
padły 2 lisy
Nawet nie wiesz jak się cieszę. Mimo iż mieszkamy daleko od siebie to cieszę się, że zabiliście lisy. Cieszę się z każdego zabitego lia.
Rocki - 2007-12-23, 19:07

Smutne... :( :( :( i całkowicie przeze mnie potępiane mimo, ze niby w "dobrym" celu...
A jak by w któregoś z was tak strzelano? :| i to z okazji świat...

Adrian14 - 2007-12-23, 19:30

A nie lepiej zabezpieczyć swoje woliery, ogrodzenia niż tylko narzekać na to ile jest lisów i jakie wyrządzają szkody? Zamiast kupować nowe ptaki- zainwestować w ogrodzenia? Rozpoczynając hodować, "trzymać" ptaki(również inne zwierzęta) należało wziąć pod uwagę zagrożenia ze strony dzikich zwierząt i nie tylko.
↑ to do tych co im lisy i inne drapieżniki zjadają ptaki...

Owszem jest za dużo lisów ale to pozostawmy osobą znającym się na rzeczy, myśliwi w moich okolicach również strzelają do lisów, dzisiaj widziałem 4 sztuki zastrzelone u myśliwego w okolicy. Z tego co widać są czynione kroki ku zmniejszeniu populacji lisów i na pewno ta populacja zmaleje ;) .

Luśka - 2007-12-23, 20:04

Adrian14 napisał/a:
A nie lepiej zabezpieczyć swoje woliery, ogrodzenia niż tylko narzekać na to ile jest lisów i jakie wyrządzają szkody? Zamiast kupować nowe ptaki- zainwestować w ogrodzenia? Rozpoczynając hodować, "trzymać" ptaki(również inne zwierzęta) należało wziąć pod uwagę zagrożenia ze strony dzikich zwierząt i nie tylko.
↑ to do tych co im lisy i inne drapieżniki zjadają ptaki...


Adrian, z ust (klawiatury) mi to wyjąłeś.

mateusz20 - 2007-12-23, 20:39

Powiem wam tak wszyscy macie racje. Lecz czy nie pięknie jest iść na spacer zimowa pora lub na wiosnę i obserwować, czyrkajace kuropatwy bądź podrywające się z pod miedzy zające, albo dumnie tokującego na łące bażanta. A obecnie można tylko na polu znaleźć, resztki po lisiej kolacji z zająca bądź bażanta. Latem się cieszyłem jak po żniwach, uprawiając pole po rzepaku, co rusz przed ciągnikiem podrywały się zające, biegły kawałek i znowu się chowały pod pokosami ściętej rzepaczonki. A teraz, co? Wczoraj będąc na spacerze widniałem jednego szaraka, który bardzo szybko się oddalił. Nie widać też 14 kuropatw, które przychodziły pod moje gospodarstwo. Ale za to przybyły mi 2 liście nory w okolicy. Osobiście jestem lisim wrogiem. Lecz nie dajmy się zwariować też dla lisa musi być miejsce w łowisku. Lis spełnia ważna role sanitariusza, zjada wszelką padlinie, zapobiegając rozprzestrzeniamy się chorób. Lis niema obecnie naturalnego wroga, a szczepionki na wściekliznę sprawiają, że populacja lisia się szybko rozwija. Przykładowo w zeszłym roku w moim kole strzelono 72 rudzielce (przeważnie psy - to wcale nie dużo, jak na koło łowieckie o powierzchni ok. 7000 tyś/ha). Przykładowo lisia suka w ciągu roku odchowa cztery szczenięta (stosunek płci pół na pół), w trakcie odchowu młodych na obszarze kilkuset hektarów zniszczy wszystkie legi bażantów wraz z wysiadującymi kurami (bażancica bardzo niechętnie ucieka z gniazda, nawet przed kosiarka rotacyjna) i niech ta lisica wytępi polowe zajęczych z rzutów. Jeśli przestaniemy polować na lisy to w przyszłym roku, będą już 3 suki zdolne do rozrodu, które odchowają kolejnych 6. W końcu zabraknie bażantów, i zajęcy. Lisy przestawia się na inna dietę, na myszy młode sarny i nasze kury.
Wiec odpowiedzcie sobie sami co jest lepsze, wytępienie przez lisy kilku gatunków zwierzyny drobnej , czy odstrzelenie, nadwyżki lisiej populacji.

dadzio - 2007-12-23, 20:48

mateusz20 napisał/a:
Powiem wam tak wszyscy macie racje. Lecz czy nie pięknie jest iść na spacer zimowa pora lub na wiosnę i obserwować, czyrkajace kuropatwy bądź podrywające się z pod miedzy zające, albo dumnie tokującego na łące bażanta. A obecnie można tylko na polu znaleźć, resztki po lisiej kolacji z zająca bądź bażanta. Latem się cieszyłem jak po żniwach, uprawiając pole po rzepaku, co rusz przed ciągnikiem podrywały się zające, biegły kawałek i znowu się chowały pod pokosami ściętej rzepaczonki. A teraz, co? Wczoraj będąc na spacerze widniałem jednego szaraka, który bardzo szybko się oddalił. Nie widać też 14 kuropatw, które przychodziły pod moje gospodarstwo. Ale za to przybyły mi 2 liście nory w okolicy. Osobiście jestem lisim wrogiem. Lecz nie dajmy się zwariować też dla lisa musi być miejsce w łowisku. Lis spełnia ważna role sanitariusza, zjada wszelką padlinie, zapobiegając rozprzestrzeniamy się chorób. Lis niema obecnie naturalnego wroga, a szczepionki na wściekliznę sprawiają, że populacja lisia się szybko rozwija. Przykładowo w zeszłym roku w moim kole strzelono 72 rudzielce (przeważnie psy - to wcale nie dużo, jak na koło łowieckie o powierzchni ok. 7000 tyś/ha). Przykładowo lisia suka w ciągu roku odchowa cztery szczenięta (stosunek płci pół na pół), w trakcie odchowu młodych na obszarze kilkuset hektarów zniszczy wszystkie legi bażantów wraz z wysiadującymi kurami (bażancica bardzo niechętnie ucieka z gniazda, nawet przed kosiarka rotacyjna) i niech ta lisica wytępi polowe zajęczych z rzutów. Jeśli przestaniemy polować na lisy to w przyszłym roku, będą już 3 suki zdolne do rozrodu, które odchowają kolejnych 6. W końcu zabraknie bażantów, i zajęcy. Lisy przestawia się na inna dietę, na myszy młode sarny i nasze kury.
Wiec odpowiedzcie sobie sami co jest lepsze, wytępienie przez lisy kilku gatunków zwierzyny drobnej , czy odstrzelenie, nadwyżki lisiej populacji.
Nic dodać nic ująć. Zgadzam się z tobą w 100%.
mateusz20 - 2007-12-23, 21:07

Jeszcze taki mały przerywnik z dzisiejszego polowania.

Na dodatek dzisiaj wszystkie bażanty, które się poderwały z pod nagonki miały darowane życie. Na ich widok myśliwi strzelali kilka razu do wiat a łowczy się po głowie pukał, że tacy duzi a na widok bażanta się cieszą ja dzieciate strzały w powietrze uczynią te ptaki bardziej ostrzonymi. Czasami jak byłem na stażu i szedłem w nagonce, to zanim bażanta „w tyłek nie kopnąłem” to się nie ruszył, a teraz wystarczy że ptak usłyszy kołatkę to poderwie się w górę ale nie poleci, w niebo jak raca tylko lotem ślizgowym przemknie nad trzcinami. Wtedy im nic nie będzie grozić, bo nie wolno strzelać do tak lecących ptaków ze względów bezpieczeństwa, uczestników polowania. Sam dzisiaj miałem okazje 100 % pewnego strzału do koguta, który prawie mi wleciał w lufę, lecz nie podniosłem dwururki do składu pozostała na ramieniu. Zdjąłem kapelusz i pożyczyłem mu pięknych lotów i sporo potomstwa w przyszłości.

Józek - 2007-12-23, 22:33

Ja uważam że nie należy zwalać winy na lisy że nie ma zająca kuropatwy ani bażanta to jest wina wyłącznie człowieka, jak ktoś zna sie na uprawie ziemi to wie jak jest przykładowo ziemniak zanim zostanie posadzony w ziemi to ziemia jest nawożona nawozami czyli chemikalia i opylana czyli truta, jak ziemniaki wykiełkują proces jest powtarzany kilkanaście razy ziemniaki są opylane na stonkę kilka razy na chwasty kilka razy i na zarazę kilka razy robaki i trawa jaką jedzą zwierzęta dzikie to wszystko jest otrute łąki i zboża dokładnie jest tak samo są opylane kilkanaście razy do roku, to jak one mają przeżyć jedząc tyle trucizny,a co do polowań to jestem przeciwnikiem, po winne chociaż być jakieś bariery i nie polować w lesie i blisko lasu, polować tylko jak podejdą blisko budynków wtedy to będą uciekały do lasu a tak to one uciekają z lasu bo tam się do nich strzela i chowają się między budynkami . Zdrowego ptaka lis nie złapie na pewno łapie tylko te chore i zjada te zatrute które padły, w nocy bażanty śpią wysoko na drzewach a w dzień to raczej nie złapie zdrowego, a co do naszych wolier to tak jak napisał Adrian14 można zabezpieczyć nasze woliery
butchi chabo - 2007-12-23, 23:56

mateusz20, to tylko trzeba podziwiać Twoje koło za odpowiedzialność mysliwych i rozsądną gospodarkę zwierzyną. Widzę z tego co piszesz lubią postrzelać na wiwat.
U mnie na terenie nie widac takich porządnych gości, wielu zrzeszonych w kole mysliwych nazwałbym pseudo mysliwymi.Kłusują jawnie , nieprzestrzegają okresów ochronnych dla danych gatunków zwierzat. Chodząc z psami na dłuższe leśne przechadzki niejednokrotnie natknałem się na postrzelone 'padło", często częsciowo obsypane ziemią.Trafiały się nawet zaprosione lochy dzików. Wielu moich znajomych myśliwych w swoim "magazynie żywnościowym" ma na stanie przez cały rok dziczyznę ,sarninę czy ptactwo.Rzadko zaopatrują się w sklepach masarniczych , jeżeli tak to chyba dla zmiany smaku.
Nawiasem mówiąc każdy z myśliwych opowiada się jako miłośnik zwierząt.To po co Wam potrzebne te wszystkie sztucery , breneki i dwururki.Zgoda powinien być w kole selekcjoner celem regulacji zdrowia lub redukcji pogłowia zwierząt . A pozostali , zająć się rekultywowaniem środowiska i polepszeniem życia ich mieszkańców. Pasników w lesie nie widać za wiele lecz ambon na kązdym występie lasu.
Przykro jest patrzeć na zwierzęta ogarnięte paniką przez nagonkę i szpaler ukrytych myśliwych. No fakt ,jest potem czym sie chełpić np. takim ósemakiem czy jeszcze lepszym egzemparzem.Czym droższa fuzja tym większy prestiż mysliwego ale czy zasłużenie , bo przeważnie tacy ludzie prawie nic nie robią dla koła,chyba że lekki sponsoring.
Podziwiam Cię ,że zaimujesz się introdukcją bazanta łownego ,pracą na rzecz koła i zyjących zwierzat. Proszę nie przyjmuj do siebie moich uwag i sugestii, piszę to jak wyżej nadmieniłem z kilkudziesiątletnich naocznych obserwacji.

Luśka - 2007-12-24, 00:07

Mateusz, zgadzam sie, że lisy trzeba strzelać, niestety. Dlaczego? Otóż dlatego, że rabunkowa gospodarka człowieka doprowadziła do poważnych zaburzeń w ekosystemie i obecnie, na pewnych terenach tych pięknych drapieżników jest, niestety zbyt dużo.

W mojej okolicy lisów jest mnostwo, ponieważ mają tu łatwo dostpny pokarm. Mnóstwo jest również zajęcy, bażantów, oraz dzików i łosi, choć te do lisiego menu nie należą.


To,ludzie dprowadzili do tego, że dla zwieząt zaczyna brakować miejsca, a teraz stawiając się w roli panów świata narzekają na drapieżniki porywające ich zwierzęta.


Pisałam wielokrotnie, ale powtórzę raz jeszcze, jako pzrykłąd. Mieszkam na skraju lasu, w bliskim sąsiedztwie lisów. Z tego względu moje ptaki mieszkają w wolierach. Nie muszę się martwić o lisy, kuny, włóczące się koty, czy psy.

Uważam, że każdy odpowiedzialny właściciel powinien zabezieczyć swoje zwierzęta, a każdy odpowiedzialny człowiek starać się żyć w harmonii z otoczeniem. NIe jesteśmy, jako gatunek ponad wszystkim. Jesteśmy częścią przyrody i winniśmy jej poszanowanie.

Szanuję poglądy Twoje i innych, ale zrozum, że czytanie na forum o lisie postrzelonym w zad, który nadal uciekał, może u postronnego obserwatora wywołać ... delikatnie mówiąc szok. Dla mnie to zwykłe okrucieństwo.

Jeżdżąc po okolicach zawsze wypatrujemy lisów, saren, zajęcy i innych zwierzaków i ogromnie się cieszę, że moje dzieci mogą oglądać te zwierzęta w natualnym środowisku.



Cytat:
W końcu zabraknie bażantów, i zajęcy. Lisy przestawia się na inna dietę, na myszy młode sarny i nasze kury.
Wiec odpowiedzcie sobie sami co jest lepsze, wytępienie przez lisy kilku gatunków zwierzyny drobnej , czy odstrzelenie, nadwyżki lisiej populacji.


Jako myśliwy powinienieś mieć nieco większą świadomość ekologiczną :) NIe mówiąc o tym, że te słowa to ... lekka hipokryzja.
To nie lisy są zagrożeniem dla mniejszych gatunków, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby drapieżnik wytępił jakiś gatunek.
Pomyśl, ile gatunków zostało startych z powierzchni ziemi przez człowieka?

Poza tym .. my.siwi strzelaja również do kuropatw i bażantów, więc nie lisom należy przypisywać ewentualne "zasługi" w zagładzie tych gatunków.

Nie gniewaj się, proszę, za to co napisałam powyżej. WIdzę, że jesteś zapaleńcem, działasz też na rzecz zwierzyny, ale bardzo bym się , osobiście, cieszyła, gdybyś nie dzielił zwierząt na równe i równiejsze ;)


Minizoo, piękne zdjęcie :)

dadzio - 2007-12-24, 13:10

Ja się zgadzam z Mateuszem. Polowanie to piękna rzecz. Jak kiedyś ktoś pojezie, to zobaczy jakie to przyjemne. Ja nie strzelałem, a mimo to uczucie było cudowne. Kaczki nagle zrywały się do góry i po chwili spadały. Piękny widok. Do póki nie sprubujesz nie przekonasz się jak to wspaniałe.
Luśka - 2007-12-24, 14:00

Dadziu, nie każdy ma ochotę próbować, bo nie trzeba wkładać ręki do ognia, żeby wiedziec, że zaboli.

Uszanuj poglądy również inne niż Twoje.

mateusz20 - 2007-12-24, 14:06

Cieszę się ż każdy ma swoje zdanie, na dany temat. Nie mam zamiaru się obrażać, na nikogo. Wręcz jestem zadowolony z tego, że możemy wymienić swoje poglądy. Jeżeli znajdę chwilkę czasu to napisze wam, co wpływa dokładnie na niski stan zwierzyny drobnej, i poszukam wam statystykę pozyskania przez myśliwych 3 podstawowych gatunków zwierzyny drobnej, oraz ile zostało wypuszczonych na wolność przez myśliwych.
mateusz20 - 2007-12-24, 20:27

Niekorzystny wpływ na populacje podstawowych 3 gatunków łownych (zając, bażant, kuropatwa) zwierzyny drobnej ma, w równym stopniu.:
- zmiana klimatu,
- nowoczesne intensywne rolnictwo, wielko obszarowe,
- kłusownictwo ludzi i zwierząt domowych,
- wzrost liczebności populacji gatunków drapieżnych, które łatwiej przystosowują się do zmian siedliskowych
- kolizje z środkami transportu (w mniejszym stopniu niż pozostałe)
- degeneracja, odizolowanych populacji bez możliwości wymiany krwi
- celowe niszczenie ostoi (zakrzywień i zadrzewień śródpolnych)
- wypalanie łąk i rowów.

ODSTRZAŁ WAŻNIEJSZYCH ZWIERZĄT ŁOWNYCH WEDŁUG WOJEWÓDZTW W SEZONIE 2005/06
http://www.pzlow.pl/palio...kSum=-372126271

WAŻNIEJSZE ZWIERZĘTA ŁOWNE WEDŁUG WOJEWÓDZTW W 2006 ROKU (dane szacunkowe z połowy marca)
http://www.pzlow.pl/palio...Sum=-2114936606

ODŁÓW I ZASIEDLENIA NIEKTÓRYCH ZWIERZĄT ŁOWNYCH WEDŁUG WOJEWÓDZTW W SEZONIE 2005/06
http://www.pzlow.pl/palio...ckSum=437220355

adrian_lasek - 2007-12-24, 22:25

Moim zdaniem ludzie za bardzo przesadzili ze szczepionkami przeciwko wściekliźnie, które zrzucane są lisom. Jeżeli co roku określona ilość lisów padała na wściekliznę i nagle zaczęło się stosować szczepionki, to trudno się dziwić, że ich tak przybyło. Dodam, że lis jest konsumentem ostatniego rzędu i nie ma naturalnych wrogów. Dlatego jestem za odstrzałem lisów :!: niestety w moich okolicach praktycznie do lisów nikt nie strzela... szkoda...
mateusz20 - 2007-12-24, 22:40

Lisy szczepi się po to żeby one były zdrowe, ale po to też żeby zminimalizować ryzyko zarażenia wścieklizną (wodowstrętem) ludzi i zwierząt gospodarskich. U mnie na wiosce kiedyś kot, który był pogryziony przez lisa, został opatrzony przez właściciela. Wszystko było dobrze, kiedy to u kota nie rozwinęła się ta choroba, i nie rzucił się na właściciela, kąsając zajadle. Skończyło się to dla tego człowieka seria badań i bolesnych zastrzyków w brzuch. A dodatkowo wybito większość psów i kotów w okolicy.
Edward123 - 2007-12-24, 23:02

Wracając wczoraj do domu też widziałem liska , który zakradał sie pod mój kurnik ale był zamknięty :P :P
Luśka - 2007-12-24, 23:10

Szczepienia przeciwko wściekliźnie to broń obosieczna, niestety :)
Z jednej strony zmniejszjaą ryzyko zarażenia zwierząt domowych i ludzi ( vide przyklad podany przez Mateusza ), a z drugiej spowodowały ogromny wzrost populacji tych drapieżników.
Niestety w Polsce obowiązkowo szczepi się przeciwko wściekliźnie psy, natomiast koty chodzą swobodnie, a przeciez to one, przede wszystkim mają duże rewiry łowieckie i są zdecydowanie bardziej narażone na zachorowanie niż psy.
Tylko od właściciela zależy, czy zaszczepi swojego kota, a biorąc pod uwagę, że wielu ludzi nie szczepi nawet psów .... :?
Mateusz, kiedy kot Twojej sąsiadki zaraził się wscieklizną? Pytam, bo od dobrych 20 lat nie stosuje się już zastrzyków w przeponę. Zastąpiono je tradycyjnie podawaną surowicą.

mateusz20 - 2007-12-25, 10:19

Było to jakieś 12 lat temu, na pewno dostawał on w przeponę te zastrzyki. Nie wiem, czym było to spowodowane.
Luśka - 2007-12-25, 10:33

Straszne, współczuję
dadzio - 2007-12-26, 10:02

Dobrze, że taeraz stosuje się 1 zastrzyk. Ja jestem co miesiąc szczepiony na alergie. (odczulanie). niezbyt przyjemne uczucie. A z tego co słyszałem, to zastrzyki przeciw wsciekliźnie były nadzwyczaj bolesne. Moje kuzynki zaatakowało jakieś zwierze. Podajrze kuna. (wiem to z opowiadań) Ciocia nie zdecydowała się na zastrzyki. Ale nie było pewności czy zwierze jest chore. Naszczęście dziewczyny żyją i cieszą się zdroweim.
butchi chabo - 2007-12-26, 12:23

dadzio,
Cytat:
Moje kuzynki zaatakowało jakieś zwierze. Podajrze kuna. (wiem to z opowiadań) Ciocia nie zdecydowała się na zastrzyki. Ale nie było pewności czy zwierze jest chore. Naszczęście dziewczyny żyją i cieszą się zdroweim.

A skąd ciocia miała pewność ,że zwierzę jest zdrowe.Nawiasem słowo "pewność" jest stwierdzeniem kategorycznym. Więc z tego co piszesz ciocia podjęła domiemaną decyzję "zdrowy zwierz" i "zdowe" córki. Kazdy przypadek pogryzienia przez psa , kota a tym bardziej dzikie zwierzę powinien być zgłaszany .Pogryziony winien poddać sie badaniu na obecność wścieklizny. Wskieklizna to nie jest taka "nagła" choroba , która kładzie chorego w "piach".
Życzę wszystkiego najlepszego i super zdrowia Twoim krewniaczkom.

Luśka - 2007-12-26, 12:34

butchi chabo napisał/a:
dadzio,
Cytat:
Moje kuzynki zaatakowało jakieś zwierze. Podajrze kuna. (wiem to z opowiadań) Ciocia nie zdecydowała się na zastrzyki. Ale nie było pewności czy zwierze jest chore. Naszczęście dziewczyny żyją i cieszą się zdroweim.

A skąd ciocia miała pewność ,że zwierzę jest zdrowe.Nawiasem słowo "pewność" jest stwierdzeniem kategorycznym. Więc z tego co piszesz ciocia podjęła domiemaną decyzję "zdrowy zwierz" i "zdowe" córki. Kazdy przypadek pogryzienia przez psa , kota a tym bardziej dzikie zwierzę powinien być zgłaszany .Pogryziony winien poddać sie badaniu na obecność wścieklizny. Wskieklizna to nie jest taka "nagła" choroba , która kładzie chorego w "piach".
Życzę wszystkiego najlepszego i super zdrowia Twoim krewniaczkom.



Świeta racja .....

W ubiegłym roku zmarła na wściekliznę siedmioletnia dziewczynka.
Została ugryziona w palec przez nietoperza, który wpadł do mieszkania. Rodzice zdezynfeokwali rankę i zapomnieli o sprawie.
Kilka miesięcy później dziewczynka leżała na oddziale neurologicznym , w stanie krytycznym i bez najmniejszych szans na przeżycie.

Nawet nie chcę sobie wyobrażać co przeżywała i przeżywa jej rodzina.

Nie wyobrażam sobie zignorowania ugryzienia przez jakiekolwiek zwierzę, a tym bardziej dzikie! Przecież jeżeli leśne zwierzę nie wykazuje lęku w stosunku do ludzi, to już jest powód, żeby zgłosić sprawę odpowiednim słżbom, bo zachodzi bardzo poważne podejrzenie wystąpienia wścieklizny!

Na koniec mój prywatny apel: szczepcie koty przeciwko wściekliźnie. To, że ich szczepienia nie są obowiązkowe, nie zwalnia nas z odpowiedzialności.

Maze - 2007-12-26, 13:49

Historia tej dziewczynki od nietoperza skonczyla sie tak że sie okazało że to wcale nie wścieklizna z tego co pamiętam.
a co do szczepień- większośc psów i kotów i tak jest neiszczepiona a i tak zachorowania ludzi zdarzaja sie raz na czas, więc nie ma co panikować. Na coś ludzie umierać muszą i źle by było gdyby przestali. Szczepionki to przede wszystkim ogromna kasa dla firm farmaceutycznych, dlatego sa tak polecane. a niestety nader często więcej szkodzą niz pomagają, vide chociażby wpomniane nadmierne rozmnożenie lisów. Należałoby ich unikac kiedy to tylko mozliwe.

butchi chabo - 2007-12-26, 15:08

Maze, przepraszam,odczuwam z tego co piszesz na forach to wynik "słabego" Twego dzisiejszego dnia.
Nie obstaję za firmami farmaceutycznymi, może i to ich wielki zarobek patrząc na sprzedaż globalną. Cena hurtowa jednej dawki szczepionki przeciw wściekliźnie to około 2zł. Patrząc na naszą historię życia (ludzi) , gdyby nie było szczepionek np. na gruźlicę to niewielu z nas by zostało.
Ja chciałbym żyć o ile to mozliwe całą wieczność, a co :D ? I niech mnie szczepią na co tylko chcą ,aby ak długo zyć :D .
Wiem,że to utopia i przykro mi się z nią pogodzić.

Maze - 2007-12-26, 15:26

Dzień mam miły, dziekuję.

co do szczepionek, słabość dzisiejszego społeczeństwa zawdzięczamy m.in im.

wartałoby też poczytać o ich, wcale nie małych, skutkach ubocznych, z przyczynianiem sie do rozwoju raka włącznie. także powtarzam, szczepić tylko gdy niezbędne, a nie szczepic wszystko i wszystkich, bo laboga moge cos złapać.

butchi chabo - 2007-12-26, 15:54

Maze, To się cieszę .
Oczywiscie zgadzam się z Tobą co w nadmiarze lub bezmyślności więcej przynosi krzywdy niz dobra.We wszystko wkrada się komercja. Większość z nas wie więcej na temat zwierząt niż o samych sobie (anatomia,choroby ,patologie i inne)
Zgoda, co do szczepionki na grypę,zawsze posezonowa
Było parę zbawiennych szczepionek dla ludzkości , np. na gruźlicę czy palio.Generalnie każda, to jakaś "'toksyna" wywołująca poza "dobroczynnością" jakieś uboczne skutki .
Ale decyzja co do zaszczepienia się lub zwierząt przeważnie należty do nas
.
Serdecznie pozdrawiam
Ryszard

dadzio - 2007-12-26, 17:10

Wróćmy do tematu lisów. Czy zauważyliście, że lisy podczas deszczu podchodzą w biały dzień bliżej domostw? U nas zawsze jak padatrzeba pilnować drobiu. Wtedy lisy podchoddzą nawet na 20 metrów od domu. Mówię o dniu. Raz lis porwał babci kaczkę piżmową w deszczu. Oby odzyskać kaczkę w pogoń za lisem rzuciło się kilka osób. Lis ,,tak się wkurzył, że" puścił kaczkę. Niestety kaczka długo nie nacieszyła się życiem. Podczas gdy jedni ja ratoali, babcia przygotowała ocet z wodą. Gdy tylko kaczka wróciła żywa, dziadek dostał bojowe zadanie. Musiał ją zabić. Po oskubaniu okazało się, że kiaczka ma obgryzione oba ,, łaokcie" w skrzydłach. To było dowodem, nato, że lis nie chciał jej zjeść odrazu. Zapewne niósł ją młodym do nauki polowania. Kiedyś lisy często ,,wyprowadzały na spacer" żywe gęsi. Tupytanie do Mateusza, który jako myśliwy zna się na lisach. Czu nasza teoria, że lisy na przypowadzonych do nory żywych ptakach uczą młoode polować?
Adrian14 - 2007-12-26, 17:21

dadzio napisał/a:
Czu nasza teoria, że lisy na przypowadzonych do nory żywych ptakach uczą młoode polować?

To pytanie do Mateusza ale napisze co ja myślę...
Często we filmach przyrodniczych jest pokazane jak np. gepard wypuszcza małą antylopę/gazelę i daje "bawić" się nią młodym. Wydaję mi się że lisy(oczywiście które mają młode) nie ryzykowały by zaprowadzania żywych ptaków do nauki. Lis jednak boi się ludzi i pewnie jak by zdążył to uśmiercił by ptaka, żeby szybciej zniknąć z pola widzenia ludzi.
Może i uczy polować młode ale na przykładzie zwierzyny złapaniej z dala od domostw.

dadzio napisał/a:
Kiedyś lisy często ,,wyprowadzały na spacer" żywe gęsi.

To było spowodowane pewnie temu że nie mogły zabić gęsi to szarpały je żywe.

Jednak to tylko "wydaję" mi się, na pewno Mateusz napisze cos więcej... :P

mateusz20 - 2007-12-26, 18:38

Powiem wam tak, u nas kiedyś grasował lis, który potrafił w obojętnie, jaka pogodę przyjść wejść do kurnika, chwycić perlicie lub kurę lekko ja poddusić i zanieść do nory, na wale. Pewnego razu taka podduszona perliczka się ocknęła i uciekła, przyszła do mnie na podwórko. Wyglądał strasznie cala oskubana, i poraniona, widocznie ktoś się nią bawił. Więc morze się potwierdzić teoria o tym, że lisy uczą swoje młode zabijania, lecz bardziej prawdopodobne, wydaje mi się to, że lisica bierze ze sobą młode w teren, i tam pokazuje, jak się na przykład łowi myszy.
butchi chabo - 2007-12-26, 19:23

dadzio,
"Raz lis porwał babci kaczkę piżmową w deszczu. Oby odzyskać kaczkę w pogoń za lisem rzuciło się kilka osób. Lis ,,tak się wkurzył, że" puścił kaczkę. Niestety kaczka długo nie nacieszyła się życiem. Podczas gdy jedni ja ratoali, babcia przygotowała ocet z wodą. Gdy tylko kaczka wróciła żywa, dziadek dostał bojowe zadanie. Musiał ją zabić. Po oskubaniu okazało się, że kiaczka ma obgryzione oba ,, łaokcie" w skrzydłach. To było dowodem, nato, że lis nie chciał jej zjeść odrazu. "


Dzisiaj, po przeczytaniu zwłaszcza tego cytatu miałem najzabawniejsze chwile w ostatnim tygodniu. Oczywiście wspólczuję dziadkom , kaczce i trochę lisowi tej nieprzyjemnej sytuacji .Wczytując się głębiej w tekst podziwiam zmyślność besti , że goniony i osaczany przez z ludzi zdąrzył obgryźć kaczce obydwa łokcie. Przemawia jeszcze za jego cwaniactwem , te wkurzenie i niechęć zabrania rekwizytu do nauki oraz pobranie słusznych ludzkich pokajań i "lekkiej" chłosty.
Wiesz, teraz tak na serio :
lis prawie nigdy na miejscu nie kosumuje upolowanej zwierzyny, chyba że małe gryzonie,
pierwsze co robi ,to zadusza lub "zagryza" szyję ptaka .
wynosi jak najszybciej ofiarę w ustronne i bezpieczne miejsce celem zatarcia sladów i konsumpcji.
Nie zdarza się by zjadł całą kaczkę jednorazowo.Za duża ilość jak na jeden posiłek.
Młode mają instynkt do polowań wrodzony , praktykują walki pomiędzy sobą , a jednym z tematów lekcji jest podgryzanie się w okolicach szyi."Tarmoszenie" pozostałości poposiłkowych. np., kawałki skór z pierzem.
Większość czasu młode pozostają same , gdyż matka cały czas poszukuje pokarmu dla swoich "wiecznie" głodnych dzieci.
Cytat:

Bartek89 - 2007-12-26, 23:41

No ja miałem w zeszłym roku niezbyt miłe doświadczenie. Lis podchodził do zagrody z kaczkami staropolskimi i wynosił zawsze po 2 szt, na samym początku myslałem że ktoś mi je zakosił. Automatycznie włączało sie myślenie typu< nikt w okolici nic nie hoduje, są biedni ludzie no a kaczki dooosyć cięzkie to sobie podchodzą wieczorami i kradną" No i w sumie zginęło tak całe stado, ostatnie 3 szt poszły do zamrazarki bo stwierdziłem ze stamtdą mi nikt nie weźmie. Później u sąsiada ginęły kury i też zawsze po 2 no i to już mnie zastanowiło i stwierdziliśmy że to jakaś bestia a nie człowiek. No i wszystko wyszło przy okazji jesiennej orki, wszystkie kaczki i kury były pozakopywane na ziemniaczysku.... i tutaj moje pytanie, po co je dusił i zawsze po 2 szt jeśłi ich w ogóle nie zjadał,.... <dziwne> Niestety on ich nie zjadł, a ja do dzisiaj nie moge znalexc kaczek staropolskich <płacze>
dadzio - 2007-12-27, 20:32

Może robił zapasy na zimę? Nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje. A może tylko poto, aby zapolować. Wbrew pozom, zwierzęta drapieżne polują nie tylko by przeżyć ale także dla przyjemności.
Luśka - 2007-12-27, 20:42

Dzisiaj widziałam pięknego lisiurę :) Stanął za drzewem i gapił się na nas :)
Adrian14 - 2007-12-27, 20:52

Bartek89 napisał/a:
No i wszystko wyszło przy okazji jesiennej orki, wszystkie kaczki i kury były pozakopywane na ziemniaczysku.... i tutaj moje pytanie, po co je dusił i zawsze po 2 szt jeśłi ich w ogóle nie zjadał

Myślę że nie był to lis tylko jakiś pies, nigdy nie słyszałem żeby lis zakopywał jedzenie i to w takich ilośćiach.
Może drób miał jakieś charakterystyczne ślady okaleczenia?
dadzio napisał/a:
Wbrew pozom, zwierzęta drapieżne polują nie tylko by przeżyć ale także dla przyjemności.

Bardzo w to wątpie. Nie można wyciągać takich wniosków po jednym nie do końca wyjaśnionym zajściu.

Bartek89 - 2007-12-28, 09:31

To był lis na 1000% mój sasiad go widział jak wynosił kury z kurnika....;/;/ i zakopywał je pod brzegiem...
dadzio - 2007-12-28, 13:02

Adrian14 napisał/a:
Bardzo w to wątpie. Nie można wyciągać takich wniosków po jednym nie do końca wyjaśnionym zajściu.
To nie jest moje zdanie oparte na jednym zajściu. Dowiedziałem się tego z filmów przyrodniczy. Wielokrotnie pokazywali jak najedzone zwierzęta polują i zostawiają ofiary. Nie jest to mók wymysł. Tak twierdzą przyrodnicy.
dabek - 2007-12-28, 14:15

Dzikie zwierzęta drapieżne tak jak lis ma za zadanie oczyszczanie środowiska z padłych (psujących się zwierząt) lub uśmiercanie słabych kalekich niedołężnych. Jeżeli takiej zwierzyny brakuje w obszarze jego bytowania zakrada się do ludzkich zabudowań gdzie może bez problemu złapać jakaś tłustą ociężałą kaczkę lub kurę.
Według mnie poprzez szczepienie lisów przeciw wściekliźnie jest ich w naszym kraju zaduzo. Każdy lis ma swoje duże dobrze znane mu terytorium wiedz nie ma co się dziwić ze jeżeli się trzyma np. kury w strefie jego terytorium to ma się problem poprzez znikanie ich, a tak jak już wcześniej wspomniałem lisowi jest napewno lepiej uchwycić taka tłusta gęś lub kurę niż dziką kaczkę lub gołębia grzywacza
Na temat zakopywania zwierzyny to lis tą umiejętność ma wrodzoną robi to na tzw. chude dni (zima)kiedy nic mu się nie uda upolować. Jeszcze trzeba przyznać ze nie każde jego polowanie zawsze się kończy sukcesem.

Rocki - 2007-12-29, 16:11

dadzio, zwierzęta na pewno nie polują dla samej przyjemności! przecież, żeby zapolować muszą zużyć cenną energię! po prostu jeśli nadarza sie okazja to jej nie marnują, zawsze lepiej mieć coś na zapas w razie cięższych dni...
Skoro tyle czerpiesz wiedzy z filmów przyrodniczych to zapewne nie raz widziałeś jak najedzone hieny przechodzą w pobliżu zebr które wcale nie wpadają w panikę, takich przykładów jest wiele, a przyjemność? to tylko złudzenie, w rzeczywistości mowa tu o zdolności przetrwania i zasadzie przeżyją sprytniejsi...

lis - 2008-04-11, 02:02

Witam! :)
Jestem tu nowy i w sumie zarejestrowałem się tylko dla tego tematu - jak można wywnioskować z mojego nicka bardzo lubię lisy i dlatego chciałem się wypowiedzieć na ich temat.
Zajmę się więc najpierw pierwszym postem Dadzio - pomijając już sam fakt takiej ziejącej nienawiści,której nie mogę zrozumieć:

Cytat:
.Moim zdaniem dobrą metodą byłoby zniesienie ochrony okresowej.?Tak,żeby przez cały rok możnaby było strzelać.A w szczególności to lisić w ciąży.


Widocznie tego nie Wiesz,ale można,niestety polować na lisice w ciąży - ciąża u lisic przypada na luty i marzec gdy poluje się na nie z norowcami,mało tego w marcu lisica już może urodzić młode - był taki przypadek rok temu na myśliwskim forum,gdzie myśliwy pisał iż lisica zamieszkała w jego stodole-oczywiście zabił ją a wraz z nią jej sześć nowo narodzonych szczeniąt...
Na szczęście,część myśliwych uważa marcowe polowania za nieetyczne.

Cytat:
Mój wujek ma fermę i ciężko mu znaleźć klijęta na lisie futra.


A czym tu się chwalić - że wujek przyczynia się do cierpienia zwierząt?. :?:

Cytat:
NIe obwiniajmy listy za to że ubywa zwierząt na polach i łąkach! to przecież głównie z powodu człowieka, który zabrał im tereny do życia jest ich coraz mniej! Nie tak łatwo jest lisowi upolować zająca, ale jeśli ludzie przekształcają łąki w których zające mogły by sie kryć to nie dziwne że listy maja prościej ej wytropić...


I to jest bardzo mądry post - swoją drogą to myśliwi którzy tak lamentują nad złym stanem zwierzyny drobnej sami się do tego stanu przyczynili: zając ma się źle już od końca lat 80-tych,a głuszce i cietrzewie jeszcze w latach 90-tych były b.cennymi trofeami łowieckimi.

Cytat:
Uważam że częściowo tępiąc lisy trzeba być ostrożnym,aby nie zachwiać zbytnio populacji tych wrednych zwierząt.


Mam nadzieję,że pisząc takie rzeczy,Sam nie wiesz,co Robisz...

Cytat:
Najlepsze efektu w pozyskaniu lisów odnotowuje się zima w trakcie cieczki, kiedy, poluje się na nie z użyciem norowców. Wtedy też pozyskuje się więcej lisic.


Mateusz20 - jak wyżej już pisałem uważam,że coś takiego jest nieetyczne - myślistwa i myśliwych ( delikatnie mówiąc ) nie lubię,a norowania bym nie chwalił - zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę konkursy norowców.

Cytat:
Ale nie rozumię pewnych kół łowieckich. A mianowicie jak liczą zwierzynę. Mówią rok temu zastrzelili 100 zajęcy. W tym roku liczba spadla do pięćdziesięciu ?? No to do holery w 2008 roku będzie 0 ...... I po co strzelać ?? PZŁ mógłby zdjąc zlisty zwierząt łownych zająca ale i tak kto bedzie strzelał to będzie... Tyle, że na zbiorówkach nie.


Najgorszy jest fakt,że myśliwi płaczą nad losem zająca,bażanta,kuropatwy - a tak naprawdę chodzi o to żeby te zwierzęta były dla nich - lis jest ich konkurentem i dlatego tak go nienawidzą,piszą jakie to były piękne czasy w latach 80-tych gdy na pokocie było po 100,200 zajęcy jednego dnia...
Zwierzęta o wysokim ryzyku zagrożenia powinny już dawno zniknąć z listy gatunków łownych,ale to przecież są gatunki niezwykle wartościowe dla myśliwych... :/

Cytat:
Proszę nie postrzegać myśliwego jako szkodnika.


A jak? - dla mnie,to właśnie myśliwy jest szkodnikiem a nie drapieżnik.

Cytat:
staram się regularnie wychodzić w teren na obchód z moją siostrą dwururką


To,może pozostawię bez komentarza... :/

Cytat:
Pochwale się dzisiaj byłem na wigilijnym polowaniu, padły 2 lisy. Do śmierci jednego się czynnie przyłożyłem. Ode mnie oberwali w zad, ale nadal się przemieszczał, więc kolega mu poprawił już na amen.


Rzeczywiście,piękny powód do chwalenia się Swoim wyczynem... :/

Cytat:
Nawet nie wiesz jak się cieszę. Mimo iż mieszkamy daleko od siebie to cieszę się, że zabiliście lisy. Cieszę się z każdego zabitego lia.


Szkoda słów...

Cytat:
A nie lepiej zabezpieczyć swoje woliery, ogrodzenia niż tylko narzekać na to ile jest lisów i jakie wyrządzają szkody? Zamiast kupować nowe ptaki- zainwestować w ogrodzenia? Rozpoczynając hodować, "trzymać" ptaki(również inne zwierzęta) należało wziąć pod uwagę zagrożenia ze strony dzikich zwierząt i nie tylko.


Dokładnie - powiem tak: gdy jeździłem na wieś to drób u mojego dziadka biegał sobie po całym podwórzu,ba,nawet po polu,nocą kury spały w chlewie i w oborze - i jak tu lis ma nie korzystać z takich okazji?.
Lis jest bardzo leniwym zwierzęciem,nie lubi się męczyć długotrwałym polowaniem dlatego też wybiera łatwy łup - jako oportunista i niezwykle inteligentny drapieżnik lis skorzysta z każdej nadarzającej się okazji.
Każdy kto decyduje się na hodowlę drobiu a mieszka w okolicy gdzie bytują dzikie zwierzęta powinien najpierw odpowiednio przygotować i zabezpieczyć swoje gospodarstwo zanim kupi drób - najlepsza jest profilaktyka.

Cytat:
Lis niema obecnie naturalnego wroga, a szczepionki na wściekliznę sprawiają, że populacja lisia się szybko rozwija.


Mateusz20 - człowiek też nie ma naturalnego wroga i nasza populacja rozpanoszyła się na całej planecie nie biorąc odpowiedzialności za swoją populację - może ktoś powinien przyjść i dokonać odstrzału redukcyjnego?.
Brak wścieklizny jest pożytkiem nie tyle dla lisów co dla nas,zresztą szczepionek nie wprowadzono żeby chronić lisy tylko ludzi.
Wzrost populacji lisów nie jest spowodowany tylko brakiem wścieklizny - lisy mają po prostu dobre warunki do życia,mają bogactwo pożywienia ( nie chodzi tu o zwierzynę,ale o różnego rodzaju odpadki z wysypisk,śmietników ),są jednym z nielicznych gatunków dzikich zwierząt dla których postępująca urbanizacja jest na rękę - dobrze czują się w mieście,potrafią żyć w naszym sąsiedztwie i korzystają z tego ( śmietniki ).
W większości dużych,Europejskich miast lis przejmuje rolę bezpańskich kotów.

Cytat:
W końcu zabraknie bażantów, i zajęcy. Lisy przestawia się na inna dietę, na myszy młode sarny i nasze kury.


Mateusz20 - widzę,że Próbujesz straszyć - liczebność drapieżników jest uzależniona od pojemności środowiska i dostępności pożywienia - skoro lisów jest tak dużo to znaczy że mają pod dostatkiem pożywienia a to oznacza że zwierzyna drobna nie gra decydującej roli w lisim menu bo by już jej dawno zabrakło - lis korzysta po prostu z różnych,alternatywnych źródeł pożywienia,a że nie jest wybredny to jego dieta nie jest zbyt wyrafinowana - to drapieżnik ale także padlinożerca.
A co do młodych saren to skoro jest tak mało wilków i rysi to dlaczego myśliwi tak złorzeczą na lisa że dokonuje selekcji - jeżeli lisowi uda się upolować koźle to znaczy,że nie było ono zdrowe.

Cytat:
Przykładowo lisia suka w ciągu roku odchowa cztery szczenięta (stosunek płci pół na pół),


Ale Wiesz chyba,że ok.90% młodych lisów nie dożywa pierwszego roku życia - powodem śmiertelności są polowania,choroby i wypadki drogowe.
Choroby...wszyscy czepili się osławionej wścieklizny,a przecież jest wiele groźnych chorób psowatych,jak np.nosówka,babeszjoza,parwowiroza - dodatkowo lisy chorują na różne choroby skóry.

Cytat:
Mateusz, zgadzam sie, że lisy trzeba strzelać, niestety. Dlaczego? Otóż dlatego, że rabunkowa gospodarka człowieka doprowadziła do poważnych zaburzeń w ekosystemie i obecnie, na pewnych terenach tych pięknych drapieżników jest, niestety zbyt dużo.


Tu bym trochę polemizował...zaburzenia,rabunkowa gospodarka - czyli jak człowiek coś schrzanił,to ma prawo zabijać? - gdzieś czytałem że człowiek musi zabijać zwierzęta bo gdy pierwszy raz zabił to zachwiał równowagę i teraz musi ją utrzymywać - dla mnie to,totalna bzdura.

Cytat:
Jako myśliwy powinienieś mieć nieco większą świadomość ekologiczną NIe mówiąc o tym, że te słowa to ... lekka hipokryzja.
To nie lisy są zagrożeniem dla mniejszych gatunków, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby drapieżnik wytępił jakiś gatunek.


Poza tym występuje coś takiego,że gdy jakiegoś gatunku jest zbyt mało - np.zająca to drapieżnik ( w tym przypadku lis ) jak gdyby wyrzuca z pamięci obraz zająca jako ofiary - oczywiście,upoluje go jak go spotka - ale nie będzie go specjalnie szukać.

Cytat:
Ja się zgadzam z Mateuszem. Polowanie to piękna rzecz. Jak kiedyś ktoś pojezie, to zobaczy jakie to przyjemne. Ja nie strzelałem, a mimo to uczucie było cudowne. Kaczki nagle zrywały się do góry i po chwili spadały. Piękny widok. Do póki nie sprubujesz nie przekonasz się jak to wspaniałe.


Dzdzio - chyba Sam nie Wiesz,o czym Mówisz - może to jest wspaniałe dla Ciebie,dla myśliwych - ale czy jest wspaniałe dla tych kaczek?... :?:

Cytat:
Kiedyś lisy często ,,wyprowadzały na spacer" żywe gęsi. Tupytanie do Mateusza, który jako myśliwy zna się na lisach. Czu nasza teoria, że lisy na przypowadzonych do nory żywych ptakach uczą młoode polować?


Tak,lisy przynoszą do nory żywą zdobycz i nie zabijają jej - zdarza się ze lisie ofiary żyją w odnogach lisiej nory - w lisich korytarzach znajdowano króliki,popielice a nawet siedzące na jajach sowy pójdźki - lis nie poluje obok swojej nory i w jej najbliższym otoczeniu.

Cytat:
Może robił zapasy na zimę? Nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje. A może tylko poto, aby zapolować. Wbrew pozom, zwierzęta drapieżne polują nie tylko by przeżyć ale także dla przyjemności.


Zwierzęta nie zabijają dla przyjemności i ze złośliwości - gdy lis znajdzie się w kurniku pełnym kur,szaleje - nie jest to dla niego naturalne środowisko i instynkt podpowiada mu żeby zabić wszystkie ofiary " na później ".
Nie niepokojony przez nikogo lis wyniesie całą zawartość kurnika,ale nic z tego się nie zmarnuje - nadmiar pożywienia lis zakopie na swoim terytorium na " ciężkie czasy " - lis nie jest okrutnym i krwiożerczym mordercą,jest inteligentnym drapieżnikiem,który myśli perspektywicznie.

jaras - 2008-04-11, 04:50

Lis. Zaraz się rozpłaczę nad ciężką dolą lisów :diabel:: . Jak czytam takie wypowiedzi "obrońców zwierząt" to mnie krew zalewa. Najprościej jest się wymądrzać i pisać gładkie słówka o "biednych" lisach, jastrzębiach czy porzuconych w lesie pieskach i kotkach. Nikt jakoś nie pisze o tym ile te "biedne" zwierzątka muszą dziennie ZEŻREĆ! innych zwierzątek. Może napiszesz kiedy ostatnio podkarmiałeś lisy czy inne drapieżniki? Może wypowiedzą się na ten temat inni "obrońcy zwierząt"! Jeżeli tak bardzo leży Wam na sercu dobro zwierząt to podkarmiajcie je. Dlaczego ja mam ponosić straty w hodowli, inwestować w woliery, siatki i inne zabezpieczenia przed drapolami, którymi Wy zajmujecie się tylko dla zdobycia poklasku. Powiem nawet, że wykorzystujecie je dla osiągnięcia swoich własnych, egoistycznych celów (robienie zdjęć, filmów które można sprzedać, pobieranie dotacji na działalność organizacyjną itd), a rzeczywistej pomocy im nie udzielacie.
jakub - 2008-04-11, 08:16

Ja lisa uważam za szkodnika. Człowiek się przyczynil do zwiększenia sie jego populacji przez zrzucanie szczepionek, teraz zrzucane są środki antykocnpepcyjne co ma zachamować ich gwałtowny przyrost. Lis nie jest nawet taki zły, jenot i norka amerykańskA powinny być całkiem wytępione, nie są naszym gatunkiem a bardzo ingerują w nasz ekosystem.
mateusz20 - 2008-04-11, 14:00

Witaj lis , wiedze że masz napranę dobre zdanie o tych naszych rudych utrapieniach. Mam do ciebie pytanie, bo z twojej wypowiedzi, wynika, że masz ciągotki na pseudo ekologa a raczej, ochroniarza, bo ekolog to osoba światła i znająca się na rzeczy. Wiesz osobiście Nie popieram hodowli fermowych zwierząt futerkowych, ale zwróć uwagę na to że lis jest zagrodzeniem.
lis - 2008-04-11, 15:19

jaras napisał/a:
. Jak czytam takie wypowiedzi "obrońców zwierząt" to mnie krew zalewa.


Chyba nie było warto się odzywać...jak widać,miłośników zwierząt tu nie ma... :diabel::

jaras napisał/a:
Dlaczego ja mam ponosić straty w hodowli, inwestować w woliery, siatki i inne zabezpieczenia przed drapolami,


Wydaje mi się,że zabezpieczenie hodowli jest Twoim obowiązkiem - każdy kto podejmuje się jakiejkolwiek hodowli musi mieć do tego warunki i musi też liczyć się z kosztami i problemami.

jakub napisał/a:
Ja lisa uważam za szkodnika.


Lis nie jest " szkodnikiem " tylko DRAPIEŻNIKIEM! - nie istnieje coś takiego jak szkodnik - chyba,że człowiek. :diabel::

jakub napisał/a:
Człowiek się przyczynil do zwiększenia sie jego populacji przez zrzucanie szczepionek, teraz zrzucane są środki antykocnpepcyjne co ma zachamować ich gwałtowny przyrost.


Szczepionki są zrzucane nie dla lisów,a dla bezpieczeństwa człowieka - co do środków antykoncepcyjnych to w Niemczech trwają nad nimi badania,ale nie jest to dobre i bezpieczne rozwiązanie dla zwierząt - środki takowe źle wpływają na organizm zwierząt,powodują ropomaciczne,deformacje płodów,a nawet całkowitą bezpłodność.

jakub napisał/a:
Lis nie jest nawet taki zły, jenot i norka amerykańskA powinny być całkiem wytępione, nie są naszym gatunkiem a bardzo ingerują w nasz ekosystem.


W takim razie należało by też całkowicie wytępić bażanty - to też nie jest nasz rodzimy gatunek i tez według niektórych źródeł ma destrukcyjny wpływ na rodzime kuraki ( kuropatwy ) - bażant może przenosić groźne choroby na które kuropatwa nie jest odporna,poza tym bażant jest uzależniony od człowieka ( jest dokarmiany ) a że jest niepłochliwy stanowi łatwy cel dla drapieżników.
Tylko że bażant jest wartościowym gatunkiem łownym,a drapieżniki to " szkodniki "... :/
Należy tez dodać,że duża populacja lisa jest buforem dla groźniejszych i bardziej ekspresyjnych gatunków,jak szop czy jenot.

mateusz20 napisał/a:
Wiesz osobiście Nie popieram hodowli fermowych zwierząt futerkowych, ale zwróć uwagę na to że lis jest zagrodzeniem.


Hmmm...a co ma jedno do drugiego? - Sprecyzuj trochę Swoje pytanie,bo na razie nie wiem,o co Ci chodzi...

jakub - 2008-04-11, 15:36

Lisie często można pomylić głupote z odwagą jak i drapieżnictwo ze szkodnictwem.
Lis jest bardzo wielkim szkodnikiem, szkodzi wszystkim naszym kurakom, grzywaczom dzikim kaczkom i gęsią, słonką, bobrom. W naszym ekosystemie jest lisów za dużo( szczęście że koła łowieckie podjęły z nimi walke) Napisałem wyżej że jenot i norka powinny być wytępione, a ty napisałeś że bażant też powinien być wytępiony, nie zgadzam się z tobą, bażant robi u nas wielką role> Bażant powinien być u nas ze względów pokarmowych, zawsze może się zdarzyć że taki to dajmy lis złapie i zje bażanta i przez co ocali się na przykład zająca czy kuropatwe. Można więć powiedzieć że bażant spelnia szczytny cel.

mirek_60 - 2008-04-11, 15:45

lis.Mam pytanie oczywiście poza tym czy w ogóle rozmawiamy o tym samym stworzeniu.Czy komuś wiadomo,że populacja lisów powiększyła się ponad pięciokrotnie?Mamy ich obecnie grubo ponad 100 000 szt.To tylko przez cztery lata.A co potem? Niech zatem pan lis założy fundację ratowania lisów i jednocześnie w statucie fundacji umieści zapis o odszkodowaniach spowodowanych przez lisy.Tydzień i po fundacji.
Obowiązek mam tylko jeden obrona ojczyzny.Za komuny było tych obowiązków więcej.Co powrót komuny? Widział pan w ogóle lisa?

jakub - 2008-04-11, 15:48

mirek_60 popieram niektorzy chronia te lisy a my hodowcy za to cierpimy. Jak to ma być, oni chronia a my karmimy?
lis - 2008-04-11, 19:26

jakub napisał/a:
Lis jest bardzo wielkim szkodnikiem, szkodzi wszystkim naszym kurakom, grzywaczom dzikim kaczkom i gęsią, słonką, bobrom.


Lis nie szkodzi,tylko poluje - jest drapieżnikiem - zaciekawił mnie natomiast ten bóbr - w jaki sposób lis zagraża bobrom?...

jakub napisał/a:
ty napisałeś że bażant też powinien być wytępiony


Nie uważam że bażant powinien być wytępiony,podałem go tylko jako kontrargument - to także obcy gatunek.

jakub napisał/a:
zawsze może się zdarzyć że taki to dajmy lis złapie i zje bażanta i przez co ocali się na przykład zająca czy kuropatwe. Można więć powiedzieć że bażant spelnia szczytny cel.


A Wiesz,że przez to lis uczy się skutecznie polować na kuropatwy i inne kuraki?.

mirek_60 napisał/a:
Czy komuś wiadomo,że populacja lisów powiększyła się ponad pięciokrotnie?Mamy ich obecnie grubo ponad 100 000 szt.To tylko przez cztery lata.A co potem?


Powiem tak,w Niemczech jest dwukrotnie więcej lisów - rocznie myśliwi mordują tam od 550 do 650 tysięcy tych zwierząt,ale to właśnie tam jest bardzo duży sprzeciw przeciwko ich zabijaniu.
zwróćcie uwagę na to,że szczepienia zaczęto w 1993 roku ( o ile sie nie mylę ),a gwałtowny wzrost populacji lisa jest obserwowany dopiero na początku tego wieku - nie można go więc łączyć bezpośrednio tylko i wyłącznie z brakiem wścieklizny.
mirek_60 napisał/a:
Niech zatem pan lis założy fundację ratowania lisów i jednocześnie w statucie fundacji umieści zapis o odszkodowaniach spowodowanych przez lisy.Tydzień i po fundacji.


A czy myśliwi płaca takowe odszkodowania? - nie,nie ma takich odszkodowań - a lisie organizacje już są,w Wielkiej Brytanii,w Niemczech - utrzymują sie z wolontariatu i z pieniędzy które ludzie wpłacają,czyli ktoś jednak lubi lisy.

jakub napisał/a:
Jak to ma być, oni chronia a my karmimy?


Nikt Wam nie każe karmić lisów - Wy Macie po prostu dobrze zabezpieczyć swoją hodowlę - i tyle.

mirek_60 - 2008-04-11, 19:42

Całe szczęście,że jest to forum bo teraz wiem,że lis jest zwierzątkiem ,którego można polubić.Moje preferencje są trochę inne i inne zwierzątka mi się podobają a z racji tego,że hoduję kury i kaczki tzn drób ,który nigdy nie był w zgodzie z drapieżnikami wszelakiego rodzaju lisa traktuję jako intruza i walczę z nim.Poza tym nikt mi jeszcze raz powtarzam nie będzie mówił co mam i jak mam hodować swoje kurki.Ja nic nie muszę ja mogę ,,Chłop na zagrodzie równy wojewodzie,,.Może pan lis popilnowałby i zabezpieczył by liski tak bliskie jemu a odległe mojemu sercu nie zakłócały mi snu..
Ja temat lisów zakończyłem polecam forum angielskie tam znajdzie pan pobratymców.

lis - 2008-04-11, 19:54

Oj,widać jednak brak kultury:

mirek_60 napisał/a:
,,Chłop na zagrodzie równy wojewodzie,,.


czyli " chłop żywemu nie przepuści "... :diabel::

Wiedz,że nie tylko lis zagraża Twoim kurkom ale i inne drobne drapieżniki - je też trzeba wybić?
Widać tu podobieństwo do hodowców owiec - oni tez nie zabezpieczają należycie swoich stad a potem cała winę zwalają na wilki - piszą,że wilk powinien być tylko w zoo i w Animal Planet...
Chciałem tylko zwrócić uwagę na brak poszanowania dla zwierzęcia,który to brak przejawia Dadzio - ale jak widzę nie tylko...widzę ze dyskutować sie raczej nie da...
P.S: a psy lubicie?,fretki,szynszyle - to też drapiezniki. :diabel::

mirek_60 - 2008-04-11, 20:02

lis, Miałem tamtym postem zakończyć dywagacje na temat lisów ale widzę,zę nie o dysputy tu chodzi a wręcz o walki słowne.Nie dam się sprowokować i tylko w formie wyjaśnienia kultury u mnie dostatek mogę trochę oddać za darmo a w poście jeżeli waść uważasz napisałem jak byk WALCZĘ a nie zabijam, a przysłowie stare polskie i chyba nie nazbyt obsceniczne i niekulturalne.Moja dyskusja z waścią się zakończyła.
jakub - 2008-04-11, 20:05

Nie ma się o co kucić, po prostu każdy ma INNE POGLĄDY. Lisie lis zagraża naszym kurnikom bo jest go najwięcej i jest największy z często spotykanych drapieżników.
lis - 2008-04-11, 21:05

jakub napisał/a:
lis zagraża naszym kurnikom bo jest go najwięcej i jest największy z często spotykanych drapieżników.


Tego nie Zmienisz,tak było zawsze - z ciekawostek mogę powiedzieć że lisom nie smakuje kurze mięso,ale kura jest łatwo dostępnym celem - hodowcom pozostaje tylko dobra ochrona i zabezpieczenie własnej hodowli.

mirek_60 napisał/a:
ale widzę,zę nie o dysputy tu chodzi a wręcz o walki słowne.Nie dam się sprowokować


Ale ja nie chcę z nikim walczyć - rejestrując się myślałem że są tu też miłośnicy innych zwierząt,ale widzę że są tu tylko miłośnicy drobiu...

jakub - 2008-04-12, 07:50

Lisie wątpie byś znalazl sprzymierzenców do ochrony lisow na forum hodowców drobiu dla których lis jest jednym z najgrożniejszych wrogow. Jednak dobrze że się tu zarejesrtowałeś zawsze \możemy w kurtularny sposob podysktutować na temat lisów.
Jaro - 2008-04-12, 12:38
Temat postu: Na temat LISÓW i nie tylko
Niewątpliwie brak lisów doprowadziłby do katastrofy ekologicznej. Ich nadmiar w ostatnich latach jest również zjawiskiem niepokojącym. Wydaje mi się, że powinna powrócić moda na futra z lisów, aby kontrolowane polowania utrzymywały ich liczebność na odpowiednim poziomie. W żadnym wypadku nie jestem za masową rzezią, bo lis to też istota, która ma prawo do życia jak inne gatunki zwierząt.
majawn - 2008-04-12, 13:42

Proszę pamiętać o wzajemnym szacunku w dyskusji.
******************************************************

Ja mam i kury i kaczki, a lisy i tak lubię. Koło mnie jest taki lisek, którego czasami widuję. Ale to moim obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo moim podopiecznym. Jak do tej pory straciłam jedną kurkę, która sie wymykała do kogucika sąsiadki, ale ją zjadł wałęsający się pies innej sąsiadki.

Maja

jakub - 2008-04-12, 14:05

Gdy teraz niedawno rozmawiałem z myśliwym powiedział że na lisy nie opłaca się polować:
futra są tanie i lisy mają różne pasozyty które często przechodźą na psa. Lisow jest u na stanowczo nadmiar dlatego powinny być przeprowadzane odstrzały. Lisowi podobnie jak inne dzikiej zwierzynie należy się szacunek.

tomo06 - 2008-11-04, 13:50

Witam. Po dłuższej przerwie w tym temacie bardzo pilnie proszę o podpowiedzi jak szybko i skutecznie pozbyć się rudzielca, który ponownie zaatakiwał moje stado zielononóżek i sieje spustoszenie. Ogrodzenie z siatki już go nie powstrzymuje.
dadzio - 2008-11-05, 19:58

zaczić sie ze strzelbą, albo otruć go i tyle.
Hodowca drobiu - 2008-11-05, 20:13

czy wyście powariowali?jak można zabić tak niewinne zwierzę.przecież lis to także stworzenie i też musi coś jeść.najlepiej zastawić na niego pułapkę która mu nie zrobi krzywdy,a gdy się złapie to go zawieść do lasu i wypuścić.proste i logiczne,a wy już tu o zabijaniu,otruwaniu...
Raffy - 2008-11-05, 20:35

dadzio napisał/a:
zaczić sie ze strzelbą, albo otruć go i tyle.


Prawie jak w średniowieczu :hmm:

Chcecie mieć ptaki na dworzu, nie ma innego wyjścia niż odpowiednie zabezpieczenie woliery. Ludzie, mamy XXI wiek, są teraz elektryczne pastuchy, wysokiej jakości płoty, siatki itp. Jeśli się nie ma na to kasy, to i nie ma hodowli. Ptaki to także wydatek. A jak zachoruje, to Dadzio z pewnością wsadziłby go do garnka. Przykro mi, ale jego posty mnie przerażają - młody chłopak, a już tyle w nim okrucieństwa - nie wiem czemu, ale czasami mam wrażenie, że panuje średniowiecze a nie współczesność :( Co z tego jak zabijesz jednego lisa, a potem przyjdzie drugi, albo coś gorszego np. kuna i ci wszystko wybije? Myślcie trzeźwiej...

18marcinnn - 2008-11-05, 23:56

Dobrze, że są wśród nas ludzie którzy mają nie tylko jednostronne podejście do zwierząt, to jest naprawdę fajne...
Już wielokrotnie zdażyła mi się sytuacja kiedy to lis porwał mi jakiegoś ptaka, wtedy mam przeróżne myśli, zazwyczaj dziadek radzi: "trzeba założyć jakieś wnyki i go zabić sku..., a niech sie męczy, taką piękną kaczkę zabił"- ja uważam to jednak za strasznie prymitywne rozwiązanie i w zyciu bym czegoś takiego nie wymyślił!! Po opadnięciu emocji zawsze dochądzę do wniosku, że to tylko i wyłącznie moja wina a nie lisa, to ja źle zabezpieczyłem ptaki za które jestem przecież odpowiedzialny...
W mojej okolicy odstrzał nie jest napewno konieczny, lisy są, czasami nawet sporo ich widuję ale ich populacja jest silnie redukowana, ponieważ ogromna ich ilośc ginie na drogach...
Niektórzy się wyśmiewali z tego a ja się przyznam, że często mi się zdarzało zanosić w okolice lisiej nory, w której były maluchy jakąś padłą kurę, kości, itp. myślę że może tym sposobem może uratowałem jakiegoś bażanta, czy kuropatwę bo lisy były najadzone :D

Hodowca drobiu - 2008-11-06, 17:16

dobrze,że 18marcinnn i Raffy mają takie same zdanie jak ja :) tacy ludzie są bardzo mądrzy i uważam,że jeżeli ptakom nie zapewni się dobrych warunków życia to hodowli nie ma po co rozpoczynać.lis musi wyżywić całą swoją rodzinę,tak jak człowiek.jeżeli zabiłoby się tak niewinne zwierzę,które troszczy się o swoją rodzinę to zapewne sumienie dręczyłoby do końca życia.nie bądźmy sadystami dajmy zwierzętom życie,a one napewno będą nam wdzięczne!
Reticulata - 2008-11-06, 17:53

Też miałem ogromną złość na lisa, który w jedną noc zadusił ponad 30 kur. A były to dorastające kurczaki, wylężone z jaj sprowadzonych z zagranicy, za spora pieniądze. Doradców, co zrobić mam z lisem, miałem tylu, ile kur zagryzł lis. Wszyscy zalecali radykalne sposoby. Ze względów humanitarnych nie wymienię jakie. Aż wreszcie, całkiem przypadkowo, wdałem się w dyskusję ze sprzedającym w Pszczynie. Polecił mi sposób, który - przyznam - początkowo mnie rozbawił. Ale wypróbowałem go. Jest jak na razie skuteczny. Ad rem. Otóż moje kury słuchają radia! Przez całą dobę. Pewnie znają wszystkie wydarzenia polityczne i najnowsze przeboje. Gdy do tego dodam, że muzyka - jak dowodzą naukowcy – wpływa na uspokojenie, na przyrost masy, i na coś tam jeszcze, to przecież same korzyści. Uzasadnienie: dlaczego lis przestał odwiedzać moje kurniki, pozostawiam czytającym. A bywał w nich często!
Wanda Rakoczy - 2008-11-06, 23:46
Temat postu: Lisy
Czytam o tych lisach i własnym oczom nie wierzę, że piszą to hodowcy drobiu.
Świadczy to o całkowitym braku znajomości tematu i sytuacji jaka od pewnego czasu zaistniała w wielu regionach Polski.
Oczywiście lis,jak każda żywa istota ma prawo do życia. W przyrodzie obowiązuje jednak zasada równowagi, a ta w przypadku lisów została całkowicie zakłócona.
Lisom w Polsce powodzi się bardzo dobrze. Mają systematycznie podawane szczepionki więc żyją silne i zdrowe. Futra nie modne więc ani myśliwym ani kłusownikom nie opłaca się polować. Do tego dochodzi jeszcze okres ochronny, rozmnażają sie więc bez żadnych przeszkód.To wszystko plus zwiększające się obszary pól zamienianych na unijnie nieużytki, stwarza idealne warunki ku temu aby z roku na rok przybywało nam lisów.
Kiedy dziki niszczyły gospodarzom zagon ziemniaków, koła łowieckie zobowiązane były do pokrywania strat.Kiedy lisy wymordują stado kur, nikt nie ponosi odpowiedzialności.
Mnie osobiście ten problem nie dotyczy,mieszkam w małym miasteczku,gęsta zabudowa,lis tu nie dotrze, ale często słyszę rozpaczliwe głosy gospodyń z okolicznych wiosek, którym lisy kradną kury z podwórek.
Bardzo dobrze znam sytuację na Podkarpaciu. Tam to już prawdziwa tragedia.
Jeszcze nie dawno, jeżeli komuś udało się dostrzec przemykającego w krzakach rudzielca, z daleka od wsi, to było rzadkie i interesujące spotkanie. Kury wypuszczały się na spacery w pole a kaczki w upalne letnie noce spały na podwórkach.
Obecnie lisy w biały dzień podchodzą do zabudowań, podkopują się pod ogrodzenia,wchodzą do kurnika. Znam przykład oszczenienia się lisicy w starej stodole.
U mojej rodziny w ciągu jednej nocy lis wygrzebał przejście pod płotem, dostał się przez okienko do kurnika, zamordował i próbował wynieść 16 dorosłych kaczek.

HODOWCO DROBIU - jak się to ma do Twoich "niewinnych zwierzątek" ?
RAFFY - piszesz - ..."chcrsz mieć ptaki na dworzu".....a gdzie niby mają być? Gdzie zdrowy rozsądek? Nie przeginaj!
Miejscem wiejskiej, gospodarskiej kury jest podwórko,sad koło domu czy pobliskie pole, a nie ciasna woliera, a naturalnym siedliskiem lisa jest miejsce oddalone od ludzi i zabudowań. Jeżeli następuje inny stan rzeczy jest to już jakaś anomalia, której należy zapobiegać.
Widzę tu zadanie dla Związków Hodowców Drobiu i Kół Łowieckich aby wreszcie ustaliły jakiś sensowny plan działania zapobiegający nadmiernemu rozmnażaniu się lisów.
Jeżli hodowcy sami będą zmuszeni walczyć z plagą lisów, może wyniknąć z tego wiele złego dla naturalnego środowiska. Mam tu na myśli różnego rodzaju trutki, bo słyszałam że zdeterminowami gospodarze chwytają się i takich sposobów.

Problem ten dotyczy nie tylko hodowców drobiu. Na terenach opanowanych przez nadmierną ilość lisów nie spotyka się już kuropatw ani zajęcy. Młode nie mają szans na przeżycie.

Raffy - 2008-11-07, 10:19
Temat postu: Re: Lisy
Wanda Rakoczy napisał/a:

RAFFY - piszesz - ..."chcrsz mieć ptaki na dworzu".....a gdzie niby mają być? Gdzie zdrowy rozsądek? Nie przeginaj!
Miejscem wiejskiej, gospodarskiej kury jest podwórko,sad koło domu czy pobliskie pole, a nie ciasna woliera


Przepraszam, a to mowa tutaj o wiejskich kurach? No co się dziwić, należy się liczyć ze stratami jak ptaki luzem biegają i nie tylko od strony lisów :!: Wystarczy, że jakiś zdziczały pies, albo jastrząb albo... ulica koło domu. Tutaj mówię o różnych gat. ptakach które sa utrzymywane w wolierze m.in. bażanty, papugi czy gołębie. Tutaj obowiązkowe jest dobre zabezpieczenie woliery PRZED WSZYSTKIM, o wiele gorsze są kuny czy łasicy, albo .... ludzki złodziej :hmm: Jedynym zwalczaniem lisa jest dobre zabezpieczenie ptactwa! Co się dziwić, lis skacze z gospodarstwa do gospodarstwa, kradnie po sztuce i nawet gospodarz nie zauważy, że zniknęła jakaś wiejska kura ze stodoły i potem zwierz najedzony chodzi, mnoży i jego pokolenie to samo robi. Chore czy słabe lisy mają też także szanse na przeżycia, a gdyby wszystkie ptactwa ozdobne (takie są najsłabsze, niezbyt szybkie itp.) byłyby dobrze chronione, to przezywałyby najsilniejsze lisy i by polowały na coś innego w naturze.

Hodowca drobiu - 2008-11-07, 14:36

a Raffy mówi dobrze,więc Wando pomyśl zanim coś napiszesz.I nie mówie tego aby komuś dopiec czy go obrazić.
adrian_lasek - 2008-11-07, 17:11

Zgadzam się z Wandą. Gdyby sytuacja liczebności lisów była na takim poziomie, na jakim powinna, nie byłbym przeciwko lisom. Wiadomo, że każdy gatunek ma prawo do życia, ale jeżeli jego liczebność drastycznie wpływa na sytuację liczebną innych zwierząt (nie mówię tu o kurach itp. tylko o zającach, bażantach, kuropatwach) no to niestety jest coś nie tak i trzeba coś z tym zrobić. A wina jest niestety całkowicie po stronie ludzi. Przez tyle wieków lisy i zające, kuropatwy żyły w stabilnych populacjach, no ale rzucanie lisom szczepionek przeciwko wściekliźnie, spowodowało to, że lisy nie miały żadnych naturalnych wrogów, toteż populacja w bardzo szybkim czasie zwiększyła liczebność. No i mamy tego skutki np. to że rzadkością są zające, kuropatwy.
Hodowco drobiu i Raffy, nie mówcie o zabezpieczaniu drobiu, bo walka z lisami nie na tym polega. To, że lisy przychodzą po kury, w bardzo bliskie otoczenie człowieka, nie boją się ludzi, nie jest rzeczą normalną. Są do tego zmuszone dużą liczbą osobników. Prosta reguła dużo osobników--> duża liczba potrzebnego pożywienia, skoro go nie ma w naturalnym otoczeniu--> skok do otoczenia człowieka. Prosty wniosek: liczbę lisów trzeba zmniejszyć i kontrolować.

Raffy - 2008-11-07, 19:23

No właśnie, i na zwiększanie populacji wpływa również łatwy dostęp do pożywienia w kurnikach (lepiej tłustą wolnobiegająca kaczkę złapać niż zwinną myszkę czy kuropatwę). Drapieżniki także się przywyczajają, parę dni czychają i mają już pomieszczenie pełne ptactwa do koloru i wyboru.
Secza - 2008-11-07, 20:03

JA mam problem z tchórzem ostatnio zadusił mi indyczkę obgryzł głowę i zostawił i to ma być pożywienie?! wystrzelać to do ostatka :x
Wanda Rakoczy - 2008-11-07, 22:22
Temat postu: lisyadrian
adrian_lasek
widzę że też czujesz problem a nie tylko przypadek z podwórka, mnie też właśnie o to chodzi.
A tak dla wyjaśnienia, jeżeli nazwałam kurę wiejską, to nie dlatego że miałam na myśli jakąś gorszą,zaniedbaną ale chodziło mi o miejsce gdzie jest hodowana. Mieszkańcy wsi też hodują rasowe kury, tak jak działkowicze miewają zwykłe na rosół. Jak są hodowane to zależy od tego jakie kto ma warunki. Gdybym miała kawałpola koło domu, to też chciała bym dać swoim kurkom jak najwięcej swobody. Wszystkie moje czubatki polskie ,które trafiły pod tak zwane strzechy czują się bardzo dobrze na swobodzie w dodatku, co się rzadko zdarza czubatkom trzymanym w wolierach, wysiadują i są wspaniałymi matkami.
Dawniej też kury chodziły na wolności, ale lisy tak śmiało nie podchodzily do zabudowań, a jeżeli to bardzo rzadko , bo było ich mniej.

haaszek - 2008-11-07, 22:47

Raffy, nie zdajesz sobie sprawy, co się dzieje, właśnie na Podkarpaciu. Lisy dziesiątkują nie tylko ptaki gospodarskie ale również zajace, kuropatwy, bażanty itd. Nie boją się niczego - przychodzą na osiedla w mieście. Już dawno przestały być zwierzęciem lesnym - u kuzynki potrafi siedzieć pod balkonem i czekać. Wchodzą na ogrodzone posesje, gdzie biegają psy i dziesiątkują drób. Jama lisa w stodole? Nic niezwykłego. Jama w skarpie pod domem? Również. Lis szczerzący zęby na człowieka wychodzącego z klatki (przy jednej z najruchliwszych ulic w Rzeszowie) - a czemu nie.

A wszystko przez ingerencję człowieka w naturę i zachwianie naturalnych proporcji - tak jak napisała Wanda.

Raffy - 2008-11-07, 22:52

Skoro jest aż tak źle jak piszecie, to czemu nikt z tym nie robi? Na pomorzu nie ma narazie takiego problemu, ba - lisa tutaj widzę raz na 2 lata w nocy. Ale skoro jest plaga, to trzeba coś z tym zrobić, zwłaszcza z niemiłym stosunkiem do ludzi. Łosia w mieście zastrzelili, a lisy mogą sobie wolno chodzić?
haaszek - 2008-11-07, 23:10

Dlatego piszę - łatwo użalac się nad uroczymi liskami jak nie zna się skali zjawiska. Wścieklizna (co by nie mówić) w naturalny sposób regulowała populację lisów. A szczepienie lisów wcale wścieklizny nie likwiduje, bo nie tylko one ją roznoszą (ale tylko one są szczepione).
Nie podoba mi się zabijanie dzikich zwierząt, ale nie wiem, co nalezy zrobić. Ale problem jest i to poważny.
Moze zamiast szczepionki na wściekliznę czas na środki antykoncepcyjne? A może siatki ogrodzeniowe typu "elektryczny pastuch"?

adrian_lasek - 2008-11-07, 23:30

Takie działania nic nie dadzą, bo wtedy nagle zainteresują się ludzie z ochrony środowiska, wielcy "przyjaciele" zwierząt, którzy przecież będą przeciwni. Szkoda tylko, że nie mają pojęcia o skutkach tej ich ochrony. No, ale żyjemy w tym kraju, a nie innym.
Hodowca drobiu - 2008-11-08, 08:18

dobrze,dobrze.ale nigdy nie mówimy o dobrych stronach lisów.zgodze się z tym,że musi być proporcja w środowisku naturalnym,ok.ale lisy zabijają także gryzonie np.myszy które na zimę wchodzą sobie swobodnie do naszych domów i stodół gdzie pożerają ogromne ilości zboża.a przecież musimy czymś karmić nasze ptaki,prawda?a więc taki lisek może zwalczyć stadko przebiegłych myszy i szczurów.poradziłby sobie również z kuną i łasicą,które dziesiątkują np.gołębie i kury.nie będe się kłócił,bo nie jestem taki porywczy.
kgrzelinski - 2008-11-08, 10:15

Witam. Mnie rownież problem lisów nie jest obcy. moja hodowla znajduje się na terenie sporego kompleksu leśnego i lisów a także innych czworonożnych i skrzydlatych drapieżników na naszym terenie nie brakuje. mimo to staram się, żeby gołębie w miarę możliwości latały na swobodzie, kury poza okresem rozpłodu, gdy z konieczności muszą być w wolierach, cały czas biegają na swobodzie, chodzą sobie do woli po łące, sadzie i lesie, podobie kaczki i gęsi mają w dzień nieograniczony wuybieg i dostęp do stawu położonego kilkadziesiąt metrów od budynków. Owszem, czasami jastrząb porwie gołębia, czasami nawet zaatakuje kurę lub młodą kaczkę, ale na ataki lisów na razie nie skarżę się. Wiem, że są, czasami widzę je w pobliżu, zimą, na śniegu widzę ich ślady kilkadziesiąt metrów od ogrodzenia, jednak na razie mi nie napsociły. Mój patent na ochronę ptactwa jest prosty. Nie wiem, jak gdzie indziej, ale u mnie się sprawdza. Łąkę, która jest jednocześnie pastwiskiem dla kóz ogrodziłem pastuchem elektrycznym, dałem dwie linie, na wysokości 30 i 80 cm. Pastuch zamontowałem także na wolierach i gołębnikach, również dwie linie na 30 cm i pod dachem. wzdłuż ogrodzenia podwórza spacerują w nocy dwa psy na specjalnych " biegówkach", w dzień chodzą luzem .W budynku gospodarczym mam stadko świnek wietnamskich . mają stale otwarte wyjście z tyłu budynku i nieograniczoną swobodę. Chodzą gdzie chcą, takze do lasu. Zachowują się podobnie jak dziki, więc lisy, kuny, zdziczałe psy i podobni nieproszeni goście boją się ich. Mając taką ochronę, mogę na noc nie zamykać kurników, wystarczy, gdy wieczorem wszystkie ptaki wejdą w ogrodzenie. O wiele bardziej zagrożona jest dzika zwierzyna. Lisów jest rzeczywiście za dużo i dobrym pomysłem wydale mi się podawanie im, chociażby razem ze szczepionką na wściekliznę środków antykoncepcyjnych. Nie tylko na wsi jest problem z lisami. Pokazują się także w miastach i to nawet dużych. Mój ojciec mieszkający w małym liczącym 7000 mieszkańców miasteczku, w kamienicy w centrum czesto spotyka w nocy lisa wyskakującego ze zbiorczego osiedlowego śmietnika na podwórzu. Kilka lat temu kolega z Kalisza stracił kilka Brahm, które lis w nocy wyniósł przez płot. Pracując w ochronie na jednym z kaliskich osiedli domków jednorodzinnych bardzo często widywałem lisy, spacerujące w nocy osiedlowymi ulicami.Znajomy ze Stargardu stracił całe stado gołębi, wybitych w nocy przez lisa.
Secza - 2008-11-08, 13:42

na dolnym śląsku lis to nie jest co prawda widok na codzień ale kilka razy w miesiącu to jest standart
robi11 - 2008-11-20, 20:11

Witam
Wiec lis zaatakowal dzis moja hodowle:/ kurki chodzily sobie swobodnie,grzebaly sobie w lisciach przy lasku.No ja bylem w domu az tu nagle slysze jak pies ostro dojada(akurat byl uwiazany).No to ja szbko rura z domu i go spuszczam z lancucha a on od razu w kierunku lasu(mieszkam niedaleko)Juz wiedzialem co jest grane:P pobieglem za nim a tam patrze lis trzyma moja kurke w pysku zaczalem sie wydzierac(bo nie wiedzialem co robic hehe a pieseka nie bylo bo tez chyba do konca nie wiedzial gdzie sie znajduje lis) .Lis puscil kure odlecial kawalek i patrze a ten znowu wraca po ta kurke ale niestety mial pecha bo moj pies zjawil sie w sama pore i ruszy za nim :D ladnie go poturbowal zreszta to juz nie pierwszy raz :diabel:: No niestety mam teraz problem z kurka bo troche ucierpiala :( chodzi taka osowiala ma slady ugryzien pod skrzydlami :(

Hodowca drobiu - 2008-11-20, 20:28

to smaruj jej rany spirytusem,on jest dobry na leczenie nóg u ptaków i uszkodzeń ciała ptaków i nie tylko.dobrze by było gdybyś do ran kury przykładał liście babki lekarskiej.od spirytusu kurkę trochę poszczypie,ale za to poczuje ulgę.
robi11 - 2008-11-20, 20:35

Dzieki za rade tak zrobie :d Masakra dobrze ze mam psa ktory sie za niego ostro wzial :d Dawno nie bylo wlasnie go u mnie i sie temu nie dziwilem w sumie bo wiedzialem ze sie boi mojego psa :d Kilka razy juz niezle go pogryzl . Lis od razu wyczail ze psa mam uwiazanego(przewaznie jak wypuszczam kury z ogrodzenia to spuszczam go z lancucha tym razem jednak tego nie zrobilem) Skubaniec jeden :P
Secza - 2008-11-21, 13:40

u mnie lis dobierał sie tylko jeden raz ale nic nie udało mu się zabrać
robi11 - 2008-11-22, 10:54

U mnie to juz czwarty przypadek w tym roku ataku lisa na maje kurki :d Niestety w kazdym przypadku lis pozostal z niczym :diabel:: Zawdzieczam to mojemu pieskowi ktory niesamowicie pilnuje moich kur :D Jezeli kurki grzebia sobie w lisciach w lasku i jakas zagdacze to on od razu spr co sie dzieje :P Jest niesamowicie zawziety na tego lisa a lis glownie sobie to zawdziecza :P To bylo na wiosne w nocy kiedy psa mam uwiazanego lis zawsze podchodzil pod moj kurnik i niesamowice denerwowal psa :P Pies wtedy niesamowicie dojadal i zawsze zastanawialem sie z jakiego to powodu.Pewnej nocy no w sumie to juz bylo nad ranem wstalem i patrze przez okno co sie dzieje a tam lis 8) Przechodzi sobie kolo mojega psa i jeszcze w dodatku pokazuje mu zeby.No to ja od razu na dwor.Lis byl juz wtedy w zagrodzie gdzie trzymam kury...Zgupial jak mnie zobaczyl i nie wiedzial co robic a ja wtedy psa puscilem na niego.Ale byla walka .Od tego razu lis sie juz nie pokazywal az do przedwczoraj :d No niestety tez dostal za swoje hehe
lis - 2009-02-03, 01:12

Wanda Rakoczy,Adrian_lasek - piszecie głupoty:

Cytat:
Obecnie lisy w biały dzień podchodzą do zabudowań, podkopują się pod ogrodzenia,wchodzą do kurnika. Znam przykład oszczenienia się lisicy w starej stodole.
...
a naturalnym siedliskiem lisa jest miejsce oddalone od ludzi i zabudowań.


W U.K lisy żyją w miastach od końca II Wojny Światowej,a w Polsce lis zasiedla tereny otwarte/ w tym pola / od lat 70 ubiegłego wieku - od tego,też czasu notuje się stały wzrost populacji.
Lisy zamieszkują miasta,bo człowiek wypiera je z ich naturalnych siedlisk,a w mieście jest o wiele łatwiej żyć i nic z tym nie zrobicie,do obecności dzikich zwierząt w sąsiedztwie człowieka trzeba się po prostu przyzwyczaić,bo jest to konsekwencja naszych czynów.

Jeśli wiejska kura ma chodzić wolno po polu,to właściciel kury sam się prosi oto,żeby już więcej kury nie zobaczyć.

Cytat:
No i mamy tego skutki np. to że rzadkością są zające, kuropatwy.


Zwierzyna drobna cierpi z powodu współczesnego rolnictwa,braku siedlisk naturalnych,zające,dodatkowo bardzo często giną w ruchu drogowym,a kuropatwa ma obcego konkurenta pod postacią bażanta,który to roznosi pasożyty układu pokarmowego i zaraża nie tylko kuropatwy,ale też głuszce i cietrzewie.

Cytat:
Prosty wniosek: liczbę lisów trzeba zmniejszyć i kontrolować.


Wybijanie lisów nie jest wyjściem z sytuacji: w UK wybija się lisy różnymi metodami i kontrola populacji nie przynosi pożądanych rezultatów - lis jest gatunkiem bardzo odpornym na presję,a odstrzał,zwiększona śmiertelność powoduje tylko wzrost populacji / presja powoduje większą płodność samic i więcej młodych w miotach / - zaobserwowano,że tam gdzie populacja lisa jest stabilna i niezagrożona,tylko 1/3 dojrzałych płciowo zwierząt bierze udział w rozrodzie.

Cytat:
Lis szczerzący zęby na człowieka wychodzącego z klatki (przy jednej z najruchliwszych ulic w Rzeszowie) - a czemu nie.


Lis nie żuci się na człowieka,nie jest taki głupi,takie pomysły przychodzą do głowy tylko choremu zwierzęciu.

Co do wścieklizny,to chcielibyście,żeby w miastach żyły wściekle lisy? - nawet i bez szczepień lisów byłoby więcej i żyły by w naszych miastach,w pobliżu człowieka - wścieklizna też nie była tak skuteczna,bo lis cechuje się dobrym rozrodem,np.gdy epidemia wybiła 80% populacji,odbudowała się ona w ciągu dwóch lat.
Wścieklizna nie zahamowałaby zmian w życiu społecznym lisa,oraz zmian w naszym środowisku,z których lis,jako zwierzę bardzo inteligentne,po prostu skorzystał.[/quote]

Secza - 2009-02-03, 15:35

A czy waszych okolicach są jenoty bo u mnie jenoty wytępiły bażanty
Wanda Rakoczy - 2009-02-03, 23:41
Temat postu: lisy
lis- Ty za to piszesz same "mądrości".
Piękna teoria, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Jedż na wieś np. rzeszowską i porozmawiaj z pierwszym lepszym gospodarzem to wytłumaczy Ci w czym jest problem.
Wypieranie przez człowieka zwierząd z ich naturalnego środowiska lisów nie dotyczy bo chyba nigdy nie było tylu nieużytków na wsi co obecnie.
Problemem nie jest charakter i zachowanie lisów ale ich ilość,a przez to opanowywanie przez nie coraz szerszych obszarów.
Żeby się wypowiadać i w dodatku zarzucać komuś głupotę trzeba oprócz teorii /ciekawe w czym wyczytanej/ znać chociaż trochę stronę praktyczną zagadnienia.
Życzę miłych spotkań z lisami na podwórku.

lis - 2009-02-04, 00:47

Wanda Rakoczy napisał/a:
Wypieranie przez człowieka zwierząd z ich naturalnego środowiska lisów nie dotyczy bo chyba nigdy nie było tylu nieużytków na wsi co obecnie.


Skoro nigdy nie było tyle nieużytków,to czemu tu się dziwić? -dawniej lis był gatunkiem typowo leśnym,ale mniej więcej od lat 70-tych XX wieku,lisy zaczęły zakładać nory na terenie otwartym i od tego czasu trwa ciągły wzrost populacji.
Badania wskazują,że zagęszczenie lisa na terenach otwartych / wiejskich / i miejskich jest bardzo duże,ze względu na dobrą bazę pokarmową,dostępność pożywienia - w lasach jest ich mniej.
Mówi się jeszcze o tym,że obecnie więcej sieje się zboża,co daje doskonałe środowisko życia dla gryzoni,dzięki czemu jest więcej lisów + odpadki = duża dostępność pożywienia.

Wanda Rakoczy napisał/a:
Problemem nie jest charakter i zachowanie lisów ale ich ilość,a przez to opanowywanie przez nie coraz szerszych obszarów.


Żadne polowanie nie ograniczy liczebności lisa,chyba żeby wybijać 90% populacji,gdyż presja ze strony człowieka motywuje lisice do większego rozrodu - po każdym odstrzale lisów jest więcej,i tak w koło Macieju.
Po likwidacji lisa z danego terenu,na jego miejscu zjawi się inny lis,szukający własnego terytorium - lisy są zwierzętami terytorialnymi.
Zachowanie lisa,a raczej czynniki społeczne mają duży wpływ na liczebność populacji - tak wynika z najnowszych badań.

Cytat:
Dawniej też kury chodziły na wolności, ale lisy tak śmiało nie podchodzily do zabudowań, a jeżeli to bardzo rzadko , bo było ich mniej.


Dawniej lisy siedziały przeważnie w lasach i dlatego ich odwiedziny na wsiach były rzadsze,ale konflikt lis / drób domowy zawsze był i będzie.
Środowisko ulega ciągłym zmianom a zwierzęta przystosowują się do nich,lub nie - lis jest mistrzem w przystosowywaniu się do nowych warunków i ma świetne zdolności adaptacyjne,a większa liczebność wynika z tego,że lis może jeść wszystko - dopóki jedzenia będzie w bród,lisów też będzie sporo.

18marcinnn - 2009-02-04, 01:10

To skoro jest tak wiele tych lisów to czym one sie żywią niby :?: skoro wybijaja wszystkie zające, bażanty, kuropatwy... no w sumie zostają im jeszcze drobne gryzonie, ale skoro jest ich aż tak strasznie dużo to ich baza pokarmowa powinna sie już dawno wyczerpać... czyli sie żywią tylko zwierzetami gospodarskimi wg Was :?:
a może lisy poprostu do tego stopnia sie aklimatyzuja do nowych warunków, tak jak wiele innych zwierząt (szczególnie ptaków) że czują coraz mniejszy dystans do człowieka, są coraz śmielsze i dlatego tak często jesteśmy świadkami spotakań z nimi?? ja tak sobie rozmyslam... ale trudno mi się wypowiadać... bo w moich okolicach np żadnych lisów nie widzę, nie wiem czym to jest spowodowane, zawsze były...

lis - 2009-02-04, 01:43

18marcinnn napisał/a:
To skoro jest tak wiele tych lisów to czym one sie żywią niby :?:


Lis jest wszystkożerny,żywi się przede wszystkim drobnymi gryzoniami,ale nie gardzi niczym,je też padlinę - obecnie lisy coraz częściej żywią się odpadkami ze śmieci,padłymi zwierzętami,w miastach tępią gryzonie.

18marcinnn napisał/a:
a może lisy poprostu do tego stopnia sie aklimatyzuja do nowych warunków, tak jak wiele innych zwierząt (szczególnie ptaków) że czują coraz mniejszy dystans do człowieka, są coraz śmielsze i dlatego tak często jesteśmy świadkami spotakań z nimi??


Dokładnie,lis zmienił się przez te 20 lat,już nie jest tak płochliwy i ostrożny,jak kiedyś - stracił lęk przed człowiekiem,zyskując w ten sposób dostęp do łatwo dostępnego pożywienia.

To z TPN - Tatrzański Park Narodowy:

Cytat:
Lisy uważane są za dość pospolite w TPN. Opinia ta oparta jest jednak na lichych przesłankach. W porównaniu do innych drapieżników, lisy są obserwowane bardzo często. Wpływa na to jednak nie tylko względnie duża liczebność, ale także charakter tych zwierząt - duża ruchliwość i nieunikanie kontaktów z ludźmi. Jak dotąd nie znamy dokładnie lisich areałów w TPN. Nie wiemy też, jak duża część ich populacji korzysta z kanapek podrzucanych przez turystów. Liczebność lisów w TPN szacowana jest na około 100 osobników, jednak znane stanowiska rozrodcze tego gatunku można policzyć na palcach jednej ręki. Podobne wątpliwości dotyczą także innych gatunków zwierząt. W najbliższym czasie, należy urealnić metody inwentaryzacji zwierzyny w TPN i przestać się opierać na zaczerpniętym z tradycji kół łowieckich spisywaniu stanów na podstawie subiektywnej oceny - "po uważaniu" leśników i strażników.


Cytat:
Lisi spryt

Najpospolitszych drapieżnikiem lasów jest lis. Szczególnie chętnie żyje na obrzeżach lasów, graniczących z polami. Odżywia się przede wszystkim gryzoniami.

Poza tym zjada wszystko, co uda mu się znaleźć. Idąc Doliną Kościeliską czy Chochołowską można spotkać lisy, które przyzwyczaiły się do turystów i tylko wyczekują na smakowity kąsek.
- Lisy często przyzwyczajają się do śmietników, szybko uczą się takiego zdobywania pokarmu - twierdzi leśniczy.


Ogólnie,lisów jest rzeczywiście więcej na terenach otwartych i miejskich,ale wiąże to się z dużą dostępnością pożywienia - gdy jest go mało,lisy żyją w grupach rodzinnych wraz z samicami / córkami,które w zamian za korzystanie z terenów rodziców,nie rozmnażają się.

marcin50 - 2009-02-04, 18:03

u nasteż jest lisów od groma i zaczynają się pojawiać też jenoty
marian.k59 - 2009-02-04, 21:34

marcin50, Na pograniczu opolskiego i dolnośląskiego,gdzie mieszkam{przy A-4} ,lisów i jenotów jest więcej niż zajęcy,bażantów i kuropatw łącznie.
18marcinnn - 2009-02-05, 16:10

marian.k59, a z jakiego źrodła takie dane? ;) :P bażanty, kuroptwy i zające to nawet jak są to przeważnie sa niezauważalne bo zastygają w miejscu i zlewają sie z otoczeniem,a lisy to co innego dlatego częściej je widać
kgrzelinski - 2009-02-05, 18:09

Dzisiaj ok. 5:00 ad ranem jadąc na trasę zobaczyłem niezły numer. Dojeżdżam do mostu, mam włączone długie światła, patrzę na drogę, a na środku mostu stoi lis.Wjeżdżam na most, z drugiej strony wbiegają na most dwa psy, pewnie bezpańskie. Lis zdębiał, zatrzymał się na moment, przez chwilę kręcił się w kółko spanikowany po czym przecisnął się pod barierką mostu i skoczył do wody. Zmoczył futro ale zabrał je do nory w całości.
marian.k59 - 2009-02-06, 19:05

18marcinnn, Z własnych obserwacji.Miejsce w którym pracuję, znajduje się w szczerym polu.Rzeczka,zakrzaczenia i otwarte przestrzenie.Co roku można było zimą obserwować stada kuropatw i bażanty gdy przychodziły do podsypu.Wiosną z każdej strony słychać było pianie kogutów. Od kilku lat nie widziałem ani jednej kuropatwy a jedynie czasem trafi się jakiś bażant.Natomiast lisa i jenota(rzadziej) nawet jak nie chcesz to zobaczysz a od paru lat można spotkać również norki am..
marcin50 - 2009-02-06, 21:39

Moim zdaniem to wszystko przez te szczepionki które zrzucają i nie ma regularnych odstrzałów.A i skóry nikt nie chce kupić.
marian.k59 - 2009-02-07, 20:27

marcin50, szczepionki swoją drogą.Kiedyś żaden myśliwy nie przepuścił lisowi jak mu się ,,nawinął" pod lufę a teraz twierdzą ,że nabój jest droższy od lisiej skóry i nie strzelają.Wolą strzelać do tego co daje mięcho i nie ważne czy to w okresie ochronnym czy może już ostatnia sztuka.......
18marcinnn - 2009-03-27, 23:06

Ostatnio miałem odwiedziny lisa :x Króliki cały rok biegały sobie luzem po działce, przeżyły normalnie lato, jesień, zimowe mrozy w dobrej kondycji. Na jesieni zostawiłem sobie 2 samice do rozpłodu i miały iść właśnie teraz do pokrycia a potem do klatek i co akurat, oczywiście w tym tygodniu lis się podkopał i obydwie pożarł, to jest takie straszne, gdyby przyszedł tydzień później królice, juz by były w klatkach, ale oczywiście musiało być takie zrządzenie losu, wszyscy w rodzinie juz dawno chcieli te króliki skonsumować, bo trochę szkód narobiły, lecz ja ich tak broniłem a i tak wszystko na marne :/ ojj czasem się człowiekowi wszystkiego odechciewa cały rok tyle pracy, serca i poświęcenia w to wszystko wkłada a potem przyjdzie taki drapieżnik i wszystko Zeżre ( i nie mówię tu tylko o tych królikach) :(
A jeszcze dodam, że dostałem taka jedna królice, która była trochę schorowana i mniejsza przez to i oczywiście jej nie wziął tylko te zdrowe wyrośnięte musiał :/
Kilka dni później leżał jakiś lis zabity przy drodze, ciekawe czy to ten...

arturM63 - 2009-12-20, 10:09

Chciałem zapytać czy ktoś z kolegów i koleżanek ma jakieś doświadczenia z żywołapkami. Czy wystawianie żywołapek w nocy przed kurnikiem da jakieś rezultaty? A co wkładać do żywołapek jako przynętę ?
pozdrawiam

jakub - 2009-12-20, 14:14

Witam. Kolego Arturze moja ciocia mieszkająca na wsi w żywołapke kładzie coś związanego z drobiem ( nie musi to być koniecznie żywy ptak ). Mogą to być zaparzone pióra, zbite jajka, flaki ptaków i inne odpadki. Niektórzy kładą równiez całe padłe ptaki ale to bardziej na jenoty.
Ela1 - 2009-12-28, 11:01

witam przeczytałam wszystkie posty na temat lisa ,bo szukam skutecznego sposobu zeby moje kury mogły mieszkać w ogrodzeniu jakies 100m od domu ale w otoczeniu jest dużo lisów mam zamiar zrobic ogrodzenie z siatki lesnej a oprócz tego podłączyć elektrycznego pastucha prosze o rade czy to wystarczy na noc oczywiscie w kurniku ale boje sie czy w dzien nie bedzie podbierał
polikarp89 - 2009-12-28, 13:40

Ela1, Na noc w ogrodzeniu gdzie przebywają kury zostaw lisowi prezent w postaci jakiś sideł, pozamykaj psy i koty i powinien się złapać.
wj1964 - 2009-12-28, 14:14

polikarp89 napisał/a:
Ela1, Na noc w ogrodzeniu gdzie przebywają kury zostaw lisowi prezent w postaci jakiś sideł, pozamykaj psy i koty i powinien się złapać.


Oj oj "jakieś sidła" to raczej w tym kraju są zabronione i to zwyczajnie jest kłusownictwo!
Ci którzy stosują elektrycznego pastucha twierdzą, że to działa, więc być może to będzie rozwiązanie. Ja nie mam możliwości zastosowania czegoś takiego z uwagi na położenie działki, więc stosuję pułapkę żywołowną.
Pierwsza tej zimy kuna była w niej pierwszego dnia świąt.
Mam prośbę / apel do wszystkich kupujących fretki:
Zastanówcie się czy ten zwierzak jest Wam niezbędny i czy macie warunki i wiedzę żeby go nabywać!
Mam wrażenie, że pewna ilość tchórzy, które wchodzą do mojej żywołapki nie jest naturalnie "dzika".
Tak długo, jak długo będzie popyt na te zwierzęta, tak długo tzw "hodowcy" będą je mnożyć.

kamillo1395 - 2009-12-28, 14:19

no ja u siebie mam pastucha i kilka razy juz slyszalem jak zajeknie i spadnie wiec polecam...
no i najwazniejszy jest tez fudement by te paskudy sie nie podkopały...
ja mam u siebie woliere na przeciwko do domu okolo 7metrow i i wypuszczonego psa a lis przechodzi sobie kolo bramy i nawet pies mu nie przeszkadza...no u mnie jest plaga lisów cały czas sie kolo mnie kreca misliwi i poluja:)

polikarp89 - 2009-12-28, 15:50

wj1964, Czasem trzeba i takich radykalnych metod inaczej być twierdził gdybyś mieszkał przy lesie i w dzień musiał wypuszczać na krótki czas drób i być przy nich by nic ich nie porwało tak jak ja to mam, lisy się juz tak wycwaniły, żę nawet psów sie nie boją więc co może mam otworzyć po prostu kurnik na noc albo zaprzestać hodowli drobiu bo szkoda lisa, który i tak jest drapieżnikiem zabardzo rozpowrzechnionym, pomyśl gdzie te bażanty, kuropatwy??? Gdzie a odpowiem ci prosto nie ma ich bo sa lisy i trzeba coś z tym zrobić. Zawsze patrz na 2 strony medalu a nie tylko 1
arturM63 - 2010-03-05, 12:06

Witam koleżanki i kolegów.
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia związane z atakami lisów w dzień ? Wczoraj na oczach oddalonych domowników w biały dzień do kurnika podbiegł lis, porwał kurę sprzed kurnika i zawlókł ją do lasu. Czy to normalne, żeby lisy atakowały w dzień ?
Będę wdzięczny za informacje.
Pozdrawiam

jakub - 2010-03-06, 16:20

Lis jak jest głodny zaatakuje o każdej porze. Mojej mamie raz o godzinie 13 porwał 6 niosek, a jedna miała powyrywane pióra.
ShowGirl - 2010-06-03, 01:11

Mieliśmy bardzo ostrą zimę. U mnie ktoś lisice wykończył bezmyślnie sidłami i bardzo tego żałuję. Często ją widywałam w dzień na łące jak polowała na myszy itp. Nigdy nie było problemów z nornicami. A teraz wszystko jest zryte od spodu, trawniki, ogródki, drzewka podgryzione, wszystko. Koty wolą inne posiłki. Nie wiem czy może ze 2 razy komuś kurczaka zwinęła.. i to raczej takiego co się pałętał bezmyślnie po krzakach w pojedynkę, typu "kupiłem na targu kury, wpuściłem do ogródka odrazu i myślałem, że bedą się domu trzymać " bo niestety tak to się tu odbywa w paru miejscach.
Anghar - 2010-07-05, 08:11

ShowGirl tak a co zrobisz jak podejdzie do ciebie? też będziesz uradowany/a że poluję sobie?? nie pisałbyś takich bredni.. zastanów się zanim coś napiszesz.

(Mieszkam niedaleko lasu dawno temu kilka niosek wyszło poza ogrodzenie a rodzice prosili żebym chwile przypilnował po kilku minutach zjawił się lis kurę zgarnął mi spod nóg a ja dostałem ochrzan że nie pilnowałem ) Myślisz że lis sie ciebie boi ??? jesteś w strasznym błędzie. JEŚLI LIS JEST GŁODNY ZAATAKUJE WSZYSTKO NAWET I CZŁOWIEKA...

Na lisa wystarczy dobry pies miałem wspaniałe psy dobermana i owczarka podhalańskiego wychowywane od małego na gospodarstwie z kurami i w ogóle i to było najlepsze rozwiązanie żeby je zostawiać w kurniku lub w ogrodzeniu za kurnikiem żadnej kury przez 6 lat nie tknął nigdy. Aż w końcu przyszedł lis 1 pies przeskoczył przez siatkę zagryzł lisa ale niestety trzeba go było uśpić.

To jedyny taki incydent a tak to przez kilka lat samo to że piesek sobie tam chodził luźno wystarczało na lisy i nadal wystarcza. tylko trzeba mieć psa wychowanego z kurami i który wiemy że nigdy się nimi nie "zabawi".


Czasami jest tak że lis bierze kilka kur jedną zostawia w okolicy albo zakopuje żeby mu "śmierdziała" żeby łatwiej odnaleść potem, a reszt do nory
jesli pierwsza kura jest niezakopana to jest też taka możliwośc żeby delikatnie naciąć skórę na piersi kury i nasypać trutkę na szczury chodź by nawet. Jeśli zrobimy to delikatnie to jest szansa że lis ją weźmie i się zatruje jesli tak się stanie będzie spokój na kilka lat bo mu się od niechce.
Natomiast jeśli zrobimy to byle jak to lis nie jest tępy i ani jej nie tknie pamiętajmy o używaniu rękawiczek gumowych.

Jak tu kolega wyżej napisał że chce elektrycznego pastucha... podam link do tematu kolegi na innej stronię mam nadzieję że mogę :)
http://www.bazanty.pl/hod...elektryczny.php
tam coś więcej na temat pastucha elektrycznego

@EDIT

Cytuję : "Witam koleżanki i kolegów.
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia związane z atakami lisów w dzień ? Wczoraj na oczach oddalonych domowników w biały dzień do kurnika podbiegł lis, porwał kurę sprzed kurnika i zawlókł ją do lasu. Czy to normalne, żeby lisy atakowały w dzień ?
Będę wdzięczny za informacje.
Pozdrawiam"

najwięcej ataków jak wszyscy wiemy jest w nocy bo nie mają żadnego zagrożenia lisy lecz jak ma młode lub jeśli jest bardzo głodny nie będzie miał oporów i zaatakuje bez problemów w dzień.

18marcinnn - 2010-07-05, 12:15

Cytat:
JEŚLI LIS JEST GŁODNY ZAATAKUJE WSZYSTKO NAWET I CZŁOWIEKA...

sugerujesz że jak lis będzie głodny to będzie próbował upolować człowieka?? :D :diabel::

AL - 2010-07-05, 16:16

Oczywiście, że lisy atakują w biały dzień, to oportunisci, jak ma do wyboru mysz, którą trudno złapac :D i tłuściótką kurkę to wybierze to drugie. Ale i tak generalnie 80 % pożywienia lisow to gryzonie.Lis na widok człowieka ucieka a jak nie robi tego, tylko podchodzi to lepiej uciekać.Tak robi tylko lis zarażony wścieklizną.
jak ma możliwość to wyniesie wszystkie kury z kurnika, zakopie sobie je na cieżkie czasy,one też robią zapasy.Do nory bierze tylko tyle ile potrzebuje resztę ukrywa.

biosteron - 2010-07-07, 14:32

A to jeden z lisów nadbużańskich, którego udało mi się sfotografować.


mielczar3004 - 2010-07-08, 21:51

Lis w lesie jako część ekosystemu miał wielu wrogów naturalnych.Niestety człowiek większość wytępił i przez to doprowadził do nadmiernej populacji rudzielca.Spadek popytu na lisie futro i szczepionki jeszcze bardziej mu sprzyjają.Wiele nieużytków ostatnimi laty zalesiono co zmniejszyło areał łowiecki lisa.Generalnie preferuje on łąki i pola uprawne w poszukiwaniu gryzoni.Dlatego coraz częstsze będą wizyty nieproszonych gości w gospodarstwach i hodowlach bo przecież "coś do garnka trzeba włożyć".Mieszkam w mieście więc niejako problem mnie nie dotyczy ale u szwagra na wsi kury "zmieniały stan skupienia"więc zaradziliśmy w ten sposób że padłą kurę naszpikowaliśmy płynem chłodniczym(zawiera glikol) i wizyty się skończyły.Znalazłem potem całą lisią rodzinkę martwą.Okrutne ale skuteczne niestety. :/
wik18 - 2010-07-12, 09:24

18marcinnn napisał/a:
Cytat:
JEŚLI LIS JEST GŁODNY ZAATAKUJE WSZYSTKO NAWET I CZŁOWIEKA...

sugerujesz że jak lis będzie głodny to będzie próbował upolować człowieka?? :D :diabel::

Chodzi tu o to : jeśli człowiek przybliży się do lisa, ten może go ugryźć A NASTĘPNIE UCIEC ponieważ to da niego niebezpieczeństwo!
A nie że lis zaatakuje człowieka jeśli będzie głodny... :hahaha:

ShowGirl - 2010-07-12, 13:34

Lisy najczęściej zwiewają na widok człowieka gdzie pieprz rośnie, jak taki nie ucieka na tyle że można do niego podejść blisko, to ewidentnie coś jest nie tak, a dobrą zasada jest nie zbliżac się do dzikich zwierząt. I to nie tylko lisów sie tyczy.
18marcinnn - 2010-07-12, 14:12

wik18 napisał/a:
Chodzi tu o to : jeśli człowiek przybliży się do lisa, ten może go ugryźć A NASTĘPNIE UCIEC ponieważ to da niego niebezpieczeństwo!
A nie że lis zaatakuje człowieka jeśli będzie głodny...

Nie słyszałem nigdy o takim przypadku, żeby zdrowy lis zatakował człowieka, wiki18 czasem wyobraźnia za bardzo pracuje ;)

wik18 - 2010-07-12, 16:25

Ehh rzeczywiście mnie za bardzo poniosło... Lis oczywiście ucieknie!.... XD
BIANKA1 - 2010-07-15, 09:27

Dziś nad ranem coś porwało mi 6 dwu miesięcznych kurczaków , które wcześniej wodziła kwoka , i zabiło 4 pół roczne czubatki i 2 brahmy Z powodu upału pozwoliłam im zostać z żle zabezpieczonym przedsionku kurnika . Całość była zamknięta i w środku był odstraszacz na kuny .Małe kurczaki zniknęły w całości . te duże były zaduszone . Jedno miało odgryziona głowe , bo drapieżnik chciał go przeciągnać pod szparą w drzwiach . Czyli zwierzak był na tyle mały , że wszedł . Szpara miała może 5 cm .. Poszłam do kur o 4 rano , i może dlatego reszta kurcząt ocalała . Jedna , kolorową czubatkę już miała zabić . Ptak siedział przyplaszczony i zmierzwiony na podłodze . Już nie wiem co robić . U mnie jest taka dzicz , że nawet jak w dzień wyjdzie jakaś kura za ogrodzenie , to już po niej :(
U leśniczego lis o 14 po południu porwał kurę z podwórka . Jego żona widziała to z okna w kuchni . Ale do mnie musiało wejść coś małego .

wik18 - 2010-07-15, 09:36

Właśnie o to chodzi, że małe zwierzątko nie pozabijało by Ci wszystkich kur... :diabel::
Pewnie jest jeszcze gdzieś jakaś inna dziura którędy weszło coś większego, przynajmniej szczur...

michal99 - 2010-07-15, 09:43

szczur wejdzie przez szparę 5 cm :!:
tomo06 - 2010-07-15, 11:06

przez dziurę, bo już nie szparę wejdzie również gronostaj, łasica a nawet kuna
wj1964 - 2010-07-15, 22:59

Oj BIANKA1 wina leży niestety po Twojej stronie.
Trudno winić drapieżniki, że korzystają z okazji. Ja w ubiegłym roku straciłem w przeciągu kilkunastu minut dwa już całkiem opierzone kurczęta zamknięte w kojcu z kwoką, która na dodatek bardzo solidnie ich broniła. Gdyby nie fakt, ze byłem wtedy na działce, pewnie straciłbym wszystkie i być może i kwokę. Drapieżnikiem okazała się łasica (którą zresztą widziałem, więc to nie przypuszczenia), a dostała się do środka norką wykopaną przez gryzonie pod "podmurówką" na której ten kojec stał. Z pierwszym zagryzionym kurczakiem utknęła w tym tunelu, więc wróciła po kolejnego i kończyła robotę na odgryzaniu głowy właśnie.
Myślę, że ponieważ szczury widuje się częściej, niż drapieżniki typu kuna, tchórz, łasica, to ludzie im właśnie przypisują większość ataków na swoje ptaki. A ja sądzę że to właśnie duża ilość gryzoni powoduje, że w naszym otoczeniu wyżej wymienione drapieżniki się pojawiają, tylko jeżeli mają do wyboru sprytnego szczura, i czekającego spokojnie na niego np. kurczaka, to wiadomo, że wybiorą ten drugi wariant.
Współczuję straty Twoich kur, sam po sobie wiem jak to jest przykre. No cóż ja stosuję pułapkę żywołowną, niestety dla łasicy zbyt dużą i mimo, że kupiłem później mniejszą, jej niestety nie udało mi się odłowić, ale sama później przepadła. Na szczęście one czasem padają ofiarą kotów, czy większych od nich drapieżników, prawo natury.
A nauczka dla nas .... lepiej zapobiegać niż....
Trzymaj się pozdrawiam.

BIANKA1 - 2010-07-18, 14:22

Wiem , że to moja wina . Mam kilka kurników i wszystkie sa mocno zabezpieczone . Tam nic się nie dzieje . Jednak kurczakom pozwoliłam spać w przedsionku , bo strasznie było gorąco . Zaufałam odstraszaczowi na łasice :hmm: . Żywołapka nastawiona , taka przelotowa , ale nic się nie łapie . Koty penetruja wybiegi i kurniki . Nie wiem czy jakis zwierzak może się ich bać , bo one " miastowe " ;( Szkoda mi ich bardzo . Takie już były fajne . Między nimi był też kurczak ze związku kurki z perlikiem . Grzebyk już miał . Taki śliczny . I 2 kurki zagrodowe z jajek z lubelszczyzny . Znajoma mi wysłała jajka od kur nie skalanych towarówkami . Poczta połowę jajek wytłukła . Wykluło się tylko kilka kurczaków ;( O czubatkach i brahmah nie wspomnę .Moja głupota i tyle . :hmm:
ShowGirl - 2010-07-24, 19:50

bianka mysle ze warto by bylo zainstalowac siatke elektryczna
siatki przykladowe wczoraj je ogladalam i tez sie nad nimi zastanawiam, podobno sa bardzo skuteczne na drobne drapiezniki. Najlepiej jeszcze jak w ziemie jest wkopana siatka albo wkopana lekko pod powierzchnia ale tak polozona na plasko ok 50 cm wokol ogrodzenia tylko to już nie elektryczna.
Mysle ze to jednak szczur mógł być, u znajomej szczury regularnie wybijały młode kroliki, wyciagaly je szczelinami klatek i targaly do gniazda. Raz jeden sie pomylil i wszedl do klatki samca, krew sie ponoc lala strumieniami, po tym poznali co im wyciaga te kroliki, bo go jednak zabil ten krolik samiec..

farmer2 - 2011-01-05, 19:30

wszystko się zgadza ale należy pamiętać o tym że lis który mieszka blisko naszej zagrody nigdy nie zaatakuje naszej hodowli ... tak samo dzieje się z innymi drapieżnikami np. srokami
wiem to z własnego doświadczenia gdyż sroka od 3 lat mieszka bardzo bliziutko mojego gołębnika i kurnika z zagrodą
a lis u mojego znajomego zainstalował się ... pod domem :diabel:: i nawet na jego kury nie spojrzał ...a do domu znosił kury dalszych sąsiadów ...

Józek - 2011-01-05, 19:54


onagadori - 2011-01-05, 21:00

Piękny ten twój "owczarek" :diabel::
Reńka - 2011-01-06, 00:35

Moje ostatnie 2 kury (resztę zjadł lis) oddałam koleżance jesienią 2009, od tej pory nie mam nic, a lisek jednak regularnie odwiedza mój ogród, teraz w mrozy przychodzi prawie co noc. Nie wiem na co on liczy. ;) Nie ucieka na widok człowieka, raczej odchodzi sobie spokojnie. Przez niego będę musiała ograniczyć trzymanie kur do woliery, a wypuszczać tylko pod kontrolą.
Mimo że mieszkam blisko centrum Warszawy, miasto się coraz bardziej rozrasta, lisów wcale nie ubywa, a tylko robią się bardziej śmiałe (czytaj bezczelne). :hmm:

ShowGirl - 2011-01-06, 12:02

Liczy że mu wystawisz jakąś karmówkę;) Nornice i myszy powytruwane, żaby pomrożone pod śniegiem albo porozjeżdżane, na ptaki jest wielu latających chętnych, kur jak na lekarstwo, bażantów niet, przepiórki wybite lata temu, nie ma się co dziwić:/
Reńka - 2011-01-06, 14:47

Dokarmiamy bażanty, przychodzą rano na pszeniczkę, dzisiaj był jeden kogut (stały bywalec) i dwie kury (przychodzą rzadziej). Bałam się że mogą zostać ofiarami tegoż liska, jednak są inteligentne, śpią wysoko na drzewach, młodszy mniejszy kogut zniknął.
Akacja - 2011-01-11, 21:08

Siatka leśna nie jest dla lisa żadną przeszkodą, ogrodzenia elektryczne są dość skuteczne, tyle, że trudne w utrzymaniu, ze zwględu na konieczność ciągłej kontroli, czy nie ma przebicia, i co tu mówić, dobry elektryzator jest drogi, nawet kilkaset zł, do tego izolatory i drut, ewentualnie jeszcze droższa siatka. A to dopiero początek wydatków, bo i za prąd trzeba zapłacić... Wkopanie siatki w ziemię jest średnio skuteczne, bo lis odpowiednio zmotywowany potrafi pazurami rozciągnąć nawet zwykłą siatkę ogrodzeniową. A motywację to one mają tłustą i gdaczącą .Mieszkam na wsi, i lisów mam w okolicy sporo, ale moim głównym problemem są jastrzębie, które wybierają kury w ciągu dnia, i psy sąsiadów, skuteczniejsze od niejednego lisa. A na to sposobu nie ma.
kazik91 - 2011-08-11, 12:41

mateusz20 napisał/a:
Ja jak już wcześniej mówiłem przystąpiłem do stażu, a teras do kursu łowieckiego tylko po to, aby gnębić rudzielce.

Kolego co z Ciebie za myśliwy jak nie masz szacunku do zwierzyny ,,Gnębić rudzielce"
Lis jest takim samym zwierzęciem jak Daniel czy Ryś. Więc się zastanów bo bycie myśliwym to pasja a nie gnębienie zwierząt !!! Prawdziwy myśliwy szanuje każde zwierzę !

A co do lisa myśliwi lisów nie strzelają ponieważ w dzisiejszych czasach myśliwemu koło łowieckie nie zwraca nawet pieniędzy za nabój, a kiedyś było tak robione, po drugie myśliwy nie może strzelać w obszarze domostw, a na polach może oddać strzał tylko jeżeli nie ma domów w odległości 200 m.

Koledzy podam wam dobry sposób na odstraszenie lisa weźcie od fryzjera reklamówkę włosów
i kępki tych włosów pozawieszajcie nisko na ogrodzeniu. Na jakiś czas podziała.

Darz Bór :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group