Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Genetyka - czubatki polskie brodate kuropatwiane

sroszkowski - 2006-10-17, 18:35
Temat postu: czubatki polskie brodate kuropatwiane
Owieram nowy dział ponieważ uważam, że jest on niezmiernie ważny dla naszej hodowli.
Od razu mam pytanie do naszego specjalisty od genetyki, spicifera, w jaki sposób wyhodować czubatkę kuropatwianą, o takim umaszczeniu, jakie ma nasza zielonnóżka? Na zdjęciu które Pan zamieścił w innym dziale można znaleźć koguta o takim umaszczeniu.
http://www.forum.woliera....eniczny_804.jpg
Co z czym kojarzyć? Przypominam, że w czubatce mamy do
dyspozycji następujące odmiany: biała, czarna, niebieska, srebrna i złocista
(czarnobrzeżona), wielbłądzia (białoobrzeżona), jastrzębiata. W białoczubach
są jeszcze barwy żółta i czerwona.
To samo pytanie dotyczy umaszczenia bursztynowego?
Kojarzyłem żółtego białoczuba z jastrzębiatym. Miałem ogromny rozrzut
kolorystyczny. I po dwóch latach prób jestem naprawdę załamany brakiem efektów.

Szymon Woźniak - 2006-10-17, 18:40

widzę że ma już Pan plan na nową odmianę barwną czubatek:D
bardzo ładnie wyglądały by czubatki w tym kolorze.
powodzenia przy prowadzeniu hodowli w tym kierunku
Szymon Woźniak

sroszkowski - 2006-10-17, 22:14

Zajmjmy się na razie czubatką kuropatwianą.
Z tego co zrozumiałem to bez sensu jest kojarzenie czubatek czarnych z
żółtymi, pomimo tego, że w pierwszym pokoleniu rodzą się osobniki w pewnym
sensie przypominające barwę kuropatwianą, bo i tak w żadnej z tych
wyjściowych "kolorów" nie ma genu kuropatwianości. Jedynym wyjściem jest
wytypowanie czarnych osobników czubatki polskiej i skrzyżowanie ich z
jakimiś innymi rasami kur posiadającymi taki gen. Tylko jakimi? Proponuje Pan Altsteirer lub naszą zielononóżkę. Altsteirer posiada już niewielki czubek i brodę (nota bene ta rasa kur bardzo przypomina naszą czubatkę staropolską) natomiast zielononóżka posiada duży grzebień i na dodatek potężne dzwonki. Będziemy więc walczyć latami nie tylko z przerzuceniem barwy ale i likwidacją grzebienia i dzwonków.
A teraz pytanie praktyczne. Z której
strony mają być koguty a z której kury?
Profesor Tsudzuki, przy okazji spotkania z nim, rozrysował mi
taką drogę kojarzeń.
1. Rok pierwszy. Kogut czysty kuropatwiany z wytypowanej rasy kojarzony z
kurkami czubatki polskiej (odmiana barwna bez większego znaczenia, ale
zalecana jest odmiana czarna)
2. Drugi rok. Wybranie z potomstwa F1 osobników najbardziej podobnych do
wyjściowego koguta i skrzyżowanie ich między sobą.
3. Trzeci rok. Jeżeli efekty wyjdą niezadawalające to powtórne skrzyżowanie
w pokoleniu F2 podobnych do siebie osobników. A jeżeli "wyjdzie" potomstwo
kuropatwiane to należy je (kurki) skrzyżować z czarnym kogutem czubatki
polskiej.
4.Czwarty rok. Powtórne kojarzenie podobnych do siebie osobników jak w
drugim roku.
5. Piąty rok. Ponowne kojarzenie potomstwa F3 (kurki) z kogutem czarnym
czubatki polskiej.
...i tak przez 40 lat - śmiał się prof. Tsudzuki.
Czy taki sposób postępowania jest słuszny?

PS. Wszystkim tym, którzy nie wiedzą o jakich rasach kur rozmawiamy (na przykład altsteirer) radzę zajrzeć do działu kury na naszej stronie. Są tam zdjęcia większości ras kur. Wydaliśmy też książkę "Amatorska Hodowla Kur", gdzie zamieściliśmy setki zdjęć poszczególnych odmian barwnych.

Kamil Kowalski - 2006-10-17, 22:14

:shock: :shock: :shock: Spicifer, Pełen podziw dla Ciebie.


Edit sroszkowski:
Małe wyjaśnienie. W tym temacie, podobnie zresztą jak i w innych wielokrotnie zabierał głos spificer. Niestety w dniu 11-12 września w zasadniczy sposób pozmieniał lub w ogóle skasował większość swoich wypowiedzi. Sądzę, że jest to tylko i wyłącznie jego problem.

sroszkowski - 2006-10-17, 22:30

Rozdziawiliście gęby, co?
Ja też rozdziawiłem jak zaczeliśmy z Panem Krzysztoem najpierw wymieniać się informacjami na drodze e-mailowej.
Właśnie takich autorów i dyskusji brakuje mi na forum. Jest to całą pewnością miejsce do pogadania sobie, gdzie grono przyjaciół będzie się dobrze czuć ale nie zapominajmy też o edukacyjnych zadaniach "Woliery". Wiedzy nigdy za dużo. Zanim zacząłem się bawić w tworzenie nowych odmian barwnych starałem się bardzo dużo przeczytać na temat genetyki kur. Przez długi czas czułem się jak taki "pikuś". Zapewne w taki sam sposób czuje się wiele z Was. I to jest moim zdaniem normalne uczucie.
Chcąc jednak osiągnąć jakiś sukces, doskonalić jakąś odmianę barwną lub nawet tworzyć nowe rasy, wiedza z zakresu genetyki jest niezbędna. A jak to jest w przypadku wielu hodowli? Nie ma mowy o jakiś planowych kojarzeniach. Jak zdechnie jakiś kogut to się dokupuje nowego, najlepiej z obcego źródła dla odświeżenia krwi.

sroszkowski - 2006-10-17, 22:47

Mogę tylko domniemywać dlaczego Tsudzuki zaleca odmianę czarną. Po prostu u czubatek czarnych mamy do czynienia jedynie z jednym genem warunkującym ubarwienie czarne. W przypadku użycia na przykład czubatek łuskowanych musielibyśmy pozbywać się większej ilości genów warunkujących poszczególne cechy. W dostępnej jednak literaturze spotkałem sie też z radami, że kolory kurek nie mają większego znaczenia.
W taki właśnie sposób postąpił Wiaczesław Komow odtwarzając kury pawłowskie, które wyginęły kilkadziesiąt lat temu. Z przypadkowych jajek otrzymanych z Ałma Aty otrzymał dwa koguty jako żywo przypominające te sprzed rewolucji październikowej. Jednego z nich krzyżował z kurkami różnych odmian barwnych. W drugim pokoleniu córki najbardziej przypominające ojca kojarzył z nim samym. I tak do momentu aż ten kogut był zdolny do rozpłodu.

Jacek - 2006-10-20, 17:23

Czarną, bo jak pisał spicifer, nie ma ona wielu genów modyfikujących, poza wzmacniającym, a więc po zastąpieniu allelu czarnego dzikim, będzie mniejsza ilość modyfikacji (odcieni). U odmian feomelaninowych (czerwonych) modyfikatorów jest znaczne więcej i są one chyba umieszczone w różnych loci, tak więc wyeliminowanie występującej dużej zmienności byłoby dużo trudniejsze. Tak mi się wydaje, ale nie jestem genetykiem. Podobnie należałoby chyba postępować z wprowadzeniem innych barw u zielononóżki - krzyżowanie z inaczej ubarwionymi podobnymi pokrojowo rasami. Tylko jak się dziedziczy zielona barwa nóg? Tu ukłony do spicifera. U żółtonóżki udało się ją wyeliminować krzyżowaniem z New Hampshire'm, ale pozostał czerwony nalot. A jak w drugą stronę?
J.

Jacek - 2006-10-20, 18:28

Miałem na myśli czerwony nalot na piórach właśnie po NH. Czy niebieskie tz ciemne, czy czarne, czy jeszcze coś innego. J.
Luśka - 2007-12-26, 22:04

Jak idą prace nad nowymi odmianami barwnymi?
Może ktoś może się pochwalić sukcesami? :)

sroszkowski - 2007-12-26, 22:59

Prace idą, a jakże. W poprzednich latach starałem się "wydobyć" odmianę kuropatwianą z istniejących odmian czubatek. Kojarzyłem czubatki brodate czarne z czubatkami bezbrodymi (białoczubami) żółtymi. W pierwszym i drugim pokoleniu wychodziły mi czubatki (kurki) łudząco podobne do odmiany kuropatwianej, co mnie zmyliło. Nie były to jednak osobniki kuropatwiane i zarzuciłem tę drogę pracy hodowlanej.

Obecnie jestem na pierwszym etapie kojarzeń zgodnie z poradami prof. Tsudzukiego. Do kojarzeń użyłem kuropatwianego koguta turyngijskiego i czarne czubatki brodate. W najbliższym sezonie (zgodnie z sugestią Tsudzukiego) będę kojarzył te mieszańce między sobą. Powinny wyjść mi już czubatki "prawie" kuropatwiane ale pokaźnym jednak grzebieniem, który będzie skutkiem użycia do kojarzeń właśnie koguta turyngijskiego.
Na jakie takie efekty trzeba będzie jednak poczekać co najmniej 4-5 lat.

Pocieszające jest to, że razem ze mną nad odmianą kuropatwianą pracuje też Frank Peschke, z którym bardzo ściśle współpracuję i wymieniam się "nadprogramowymi" egzemplarzami z hodowli. To własnie od Franka dostalem kurkę i kuguta będące wynikiem krzyżówki również koguta turyngijskiego i czarnej czubatki.

Niestety w Polsce nie znalazłem partnerów i sojuszników, którzy razem ze mną postawiliby sobie za cel pracę nad tą nową odmianą barwną czubatek.

Na marginesie dodam, że z tymi dwoma "podarkami" przywlokłem do siebie ILT, którą to chorobę szczegółowo opisałem w innym z działów.

Przy okazji pewne wyjasnienie.
W tym temacie często przywoływany jest "spificer", który również wypowiadał się na temat odtwarzania nowych odmian barwnych czubatek. Niestety w dniach 10-11 września bardzo pracowicie wykasowywał lub w bardzo istotny sposób pozmieniał swoje posty. Do dzisiaj nie wiem, jakie były tego przyczyny. Jeżeli kogoś to interesuje to proponuję, aby sam się go zapytał.

Luśka - 2007-12-26, 23:34

Ooo super :d Czy można liczyć na jakieś zdjęcia kurek ?

Bardzo chętnie zobaczyłabym wszelkie "nietypowe" odmiany, nawet te mniej udane :)

STrasznie mało na forum o czubatkach, ostatnio, a wydawałoby się, że to jedna z najważniejszych tutaj ras :)

mateusz20 - 2007-12-27, 19:22

W planach były próby stworzenia kuropatwianych kurczaków z gronostajowego koguta, lecz jak się w praniu okazało nic z tego nie wyszło. Mam u siebie, parkę najładniejszych kurczaków, jakie wyszły po nim. Na wiosnę je przekrzyżuje i zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale na pewno nie kuropatwiane, prędzej, pszepiurcza, po pradziadkach, lecz jest to wielka zagadka.

Z chęcią bym zobaczył również tak jak Luśka zdjęcia pańskich eksperymentów a zwłaszcza żółtych i beżowych.

Luśka - 2008-02-17, 18:39

... no i temat ucichł :(

Może ktoś się pochwali nietypowymi kurczakami, lub nowymi odmianami barwnymi?

Jaro - 2008-07-08, 23:44
Temat postu: czubatki kuropatwiane
A oto efekt mojej tegorocznej pracy nad czubatką brodatą barwy kuropatwianej. Oczywiście wielki pokłon w stronę Pana Stanisława, który wskazał mi odpowiedni kierunek działania. Mimo, że kurczaki w pierwszym pokoleniu są prawie wyłącznie czarne, to jednak dzięki moim kurkom czubatki staropolskiej (a raczej jej miniaturze), udało mi się uzyskać kurczaki z nieco zminimalizowanymi grzebieniami i dzwonkami. Są też wyjątki przejawiające odrobinę kuropatwianości, jak kogucik, którego zdjęcia zamieszczam poniżej.
sroszkowski - 2008-07-09, 10:05
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Jaro,
jak na pierwszy rok pracy wyniki są bardzo dobre. Udało Ci się uzyskać już w pierwszym pokoleniu wcale niezły czubek. Problemem mogą być dzwonki, które u młodych kurczaków zawsze są małe, później niestety urosną.
To bardzo dobrze, że w końcu znalazł się ktoś, z kim mogę wymieniać się praktycznymi doświadczeniami. To co robisz to praca hodowlana, normalna u zachodnich kolegów, u nas natomiast praktycznie nie istniejąca. Zdradzę, że na bieżąco prowadzę bardzo ożywioną korespondencję z holenderskimi, belgijskimi, a zwłaszcza niemieckimi hodowcami. Na co dzień też służymy sobie nawzajem radami i wskazówkami. Jest tu oczywisty element rywalizacji. Nie jest to jednak rywalizacja destrukcyjna.
Poniżej wklejam kilka zdjęć, które dosłownie przed chwilą dostałem od Franka Peschke. Zazdroszczę mu trochę, bo niestety Frank chyba mnie "prześcignął", chociaż to ja pierwszy w niemieckim klubie (jestem jego członkiem) zacząłem pracę nad czubatkami kuropatwianymi.
Obecnie Frank prowadzi dwie linie. Jedna z nich, stworzona zresztą dzięki kurkom, z którymi się z nim podzieliłem niestety nie ma w sobie, moim zdaniem, "kuropatwianości w sobie. Frank się chyba tym nie przejmuje, bo w Niemczech są odmiany barwne określane jako "wildfarbig", co oznacza w swobodnym tłumaczeniu jako "dzikie", które niekoniecznie muszą być kuropatwiane.
Proszę o przeczytanie opisów zdjęć.
Za jakiś czas postaram się udokumentować swoją drogę.

Jaro - 2008-07-09, 13:39
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Miejmy nadzieję, że ta rywalizacja zaowocuje w skutkach piękną czubatką kuropatwianą. Natomiast, jeśli chodzi o za duże dzwonki i grzebienie to sprawa ma się nieco inaczej u kilku innych kurek. Powstały w wyniku krzyżówki moich kurek ze srebrnym kogutem. Mają na dzień dzisiejszy ponad 5 miesięcy i jak dotąd dzwonki się nie rozwinęły. Może to zasługa bujnej brody? Grzebienie też są mocno zredukowane i prawie niewidoczne. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie dał o sobie znać gen łuskowania piór, który nie został wyeliminowany :( Zamieszczam fotki tych kurek.
sroszkowski - 2008-07-09, 15:40

A ja jestem przekonany, że nam się uda stworzyć odmianę kuropatwianą. Jest to też o tyle ważne, że odmiana ta będzie wyjściową dla innych odmian barwnych z grupy kuropatwianych czyli złocisto i srebrzysto kuropatwianych, a także bursztynowych. Zaangażowanych w prace jest kilku bardzo odpowiedzialnych hodowców w całej Europie.
Osobiście "zawziąłem się" na tę odmianę i na pewno sobie nie odpuszczę.

Jeśli chodzi o Twoje, Jaro, czubatki, które są wynikiem krzyżowania czubatek srebrzystych czarno obrzeżonych z innymi kurami kuropatwianymi, to moim zdaniem, ta droga będzie ciężka. Niemniej, ja na Twoim miejscu, nie pozbywałbym się efektów kojarzeń. Pokazane kurki skrzyżował (piersze droga) między sobą, a także spróbował (drugi wariant) skojarzyć z jakimś najlepszym, jaki masz, kogutem kuropatwianym. Gdyby ten kogucik miał brodę i choćby niewielki czubek to byłoby wyśmienicie. Z tych kojarzeń powinieneś zostawić sobie jedynie pisklaki kuropatwiane. Nie sądzę, aby ich było zbyt wiele. - o ile w ogóle takowe będą.

Na koniec uwaga ogólna.
Tak właśnie powinna wyglądać wymiana poglądów i doświadczeń. Na konkretnym materiale, u konkretnych hodowców, przy analizie konkretnych problemów.

Jaro - 2008-07-11, 16:08
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Kurki zachowam, tylko ewentualne tegoroczne młode po nich będą jednocześnie potomstwem koguta czubatki czarnej- kogutki kuropatwiane są jeszcze zbyt młode. Co do innych odmian kuropatwianych, to świetnie się składa, ponieważ posiadam w stadku kurkę srebrzystokuropatwianą i mam po niej kilka kurczaków czarnych ze srebrnymi dodatkami na grzywie i szyi (po kogucie czubatki czarnej). Zdjęcie kurki zamieszczam poniżej...
Jaro - 2008-07-27, 23:27
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Produkcja masowa wciąż trwa. W najbliższym czasie przybędzie ponad 30 kurczaków. Na zdjęciu kurczaki z dosyć dobrymi czubkami- niestety stanowią one jedynie część całości. Na szczęście będzie z czego wybierać :d
sroszkowski - 2008-07-28, 09:19

Kurczaki są czarne. I to jest normalne. W miarę rozwoju u wielu z nich zauważysz pojedyńcze brązowe pióra. U jednych będzie ich więcej u drugich mniej. Część piór będzie też miała jasne stosiny oraz brązowe przebarwienia. Do dalszych prac powinieneś wybrać osobniki z jak największą ich ilością, no i oczywiście te z jak największymi czubkami i brodami. Najważniejsze jest jednak na samym początku uzyskanie w miarę dobrej barwy, bo nie da rady wszystkiego zrobić od razu.
Poniżej wklejam kilka zdjęć "dokumentacyjnych", które robiłem od trzech lat w miarę postępów w pracy hodowlanej. Widać wyraźną różnicę miedzy tym co było dawnej i co jest teraz. Zwróćcie uwagę na opisy zdjęć.

Jaro - 2008-07-28, 11:30
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Mam kilka kurczaków z pierwszych krzyżówek, które posiadają wymienione przez Pana cechy. Mimo, że czubki u większości kurcząt nie są zbyt rewelacyjne (z brodami sprawa ma się nieco lepiej), to niemal wszystkie przejawiają choć zalążek kuropatwianości w ubarwieniu. Nie ma co liczyć na rewelację w pierwszym pokoleniu, ale trafiają się czasem miłe niespodzianki. Odchowałem stadko kurczaków i czekam na kolejne lęgi, więc będzie z czego selekcjonować. Niebawem zamieszczę zdjęcie koguta (jak tylko skończy pierzenie), z którym wiążę dużą nadzieję.
Jaro - 2008-08-30, 21:04
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Jak obiecałem, zamieszczam zdjęcia moich tegorocznych starań... Dwa koguciki nieco się wyróżniają, ale nadal jeszcze się pierzą.
sroszkowski - 2008-08-30, 22:47

Klasyczne efekty. W pierwszym roku kojarzeń nie można spodziewać się niczego więcej. Dobrze, że w dwóch różnych miejscach, w oparciu o zupełnie inne grupy ptaków (ja użyłem kogutów turyngeńskich) dążymy do tego samego celu.
Przy okazji pytanie: po jakich rodzicach są ptaki z drugiego i trzeciego zdjęcia, po koguciku srebrzystym czy kurce srebrzysto-kuropatwianej?

Jaro - 2008-08-31, 09:40

Na tych zdjęciach jest ten sam młody kogut. Jest on efektem krzyżówki koguta czubatki czarnej brodatej z czubatą kurką srebrzystokuropatwianą. Jak na razie u kogutów bardziej ujawniają się cechy kuropatwianości, u kurek jest z tym nieco gorzej. W sumie to było do przewidzenia, ponieważ synowie dziedziczą ubarwienie po matkach. Sądzę, że wśród młodzieży też będzie co najmniej kilka dobrych kurczaków.
Greg - 2008-09-01, 08:56

Ciekawi mnie co byloby gdyby uzyc kura bankiwa jako nosnika dzikiego koloru upierzenia. Jest to forma wyjsciowa,bez domieszek,od "zawsze" wystepujaca w tym kolorze wiec nie przekazywalaby niczego innego. Gdybam tylko bo nie wim czy trzeba uzyc gatunku w postaci bankiwa czy wystarczy kazdej innej kuropatwiano upierzonej rasy? Mialoby to tez pewnie wplyw na niesnosc, cechy charakteru itd ale ciekawe co dzialoby sie z kolorem?
Jaro - 2008-09-01, 10:26

Greg najlepiej użyć jakieś innej kuropatwianej rasy. Najlepiej, żeby obydwie krzyżowane rasy były jak najbardziej zbliżone pokrojem. Chodzi o to, aby miały możliwe najwięcej wspólnych cech.
sroszkowski - 2008-09-01, 12:55

Greg, też o tym myślałem.
Tylko którego kura bankiwa? Gallus, gallus, gallus z Indochin, gallus, gallus bankiwa z Javy, jobouiller z Wietnamu, murghi z Indii, czy gallus, gallus spodiceus z Birmy. Ten ostatni podgatunek jest przez wielu badaczy uważany za praprzodka wszystkich kur domowych (domesticus). Sam do niedawna sądziłem, że jest jakiś jeden mityczny dziki kur dżungli. W miarę jednak samokształcenia okazało się, że tych dzikich kurów jest wiele. Różnią się one (a raczej różniły, bo nie można tutaj mówić o czymś pierwotnym co przetrwało do naszych czasów) wieloma cechami - takimi jak chociażby kształt grzebienia, wielkość czy interesująca nas tzw. barwa dzika. A już zupełnie zgłupiałem gdy w grudniu uganiałem się za dzikimi kurami w tajlandzkiej dżungli. Fotografując różne ptaki też zastanawiałem się, czy nie byłoby celowym użycie jakichś egzemplarzy z Indochin do "poprawy" naszej czubatki. Nie byłoby to - wbrew pozorom - zadanie z księżyca. Tajlandzcy hodowcy obiecali mi jajka takich "dzikusów". Problem tylko w tym, jak je przewieźć do Europy.
Czy te przedstawione na poniższych zdjęciach ubarwienia są czysto dzikie?
Jedno z unikatowych zdjęć pokazuje koguta w typie bojowym w nigdzie indziej nie spotkanym przeze mnie "czystym" ubarwieniu.

Greg - 2008-09-01, 21:33

Mysle,ze nie potrzebuje Pan zadnych "Tajlandczykow" z dzungli. Dzikie kury (jak zwal tak zwal) mozna nabyc w Europie - od powaznych hodowcow,ktorzy dbaja o czystosc genetyczna. Jesli chodzi o to ,ktorego "gatunku" uzyc to sam niech Pan pomysli ktory pokrojowo jest najbardziej zblizony do czubatki i go uzyje na probe. Celowo uzylem cudzyslowiu w slowie "gatunek"- bo skoro w dowolnych konfiguracjach gatunki te daja plodne potomstwo to nalezy je uznac za jeden gatunek wystepujacy w roznych,lokalnych formach. Idac tym tropem nasowa mi sie male wtracenie,ciekawostka: lew i tygrys daja plodne potomstwo wiec w swietle biologicznych definicji powinny byc klasyfikowane jako jeden gatunek - tak jak wilk z Europy i wilk z Ameryki ,ktore pod pewnymi wzgledami sie roznia. Ale to tylko wtracenie,wracam do kur. Panu pozostawiam decyzje ktorego z dzikich kogutow (bo optuje przy kogutach) moznaby uzyc do wykonania takiego numeru i namawiam do przeprowadzenia takiej akcji...Jesli da ona lepsze wyniki niz uzycie ras tradycyjnych to .... najchetniej pije Warke Strong hehe.
Jaro - oczywiscie,ze masz racje co do tego,ze musza byc zblizone pokrojem ale wybralbym "dzikusa" dla sprawdzenia co okaze sie w praniu.
Pozdrawiam.

PS (Przypomnialem Sobie) - nalezy wziac pod uwage,ze u innych gatunkow zwierzat cechy dzicze czasem,choc rzadko,sa recesywne w stosunku do mutacji utrwalonuch przez czlowieka - byc moze dotyczy to tez kur. Mozna poweszyc i pokorespondowac z hodowcami,ktorzy krzyzowali rozne dzikie Gallusy z kurami rasowymi o roznej barwie upierzenia i dowiedzic sie co wychodzilo z takich eksperymetow.

sroszkowski - 2008-09-01, 22:05

Oczywiście, że nie ciągnąłbym tajlandzkich kur do Polski tylko po to aby je skrzyżować z czubatkami. Aż taki chory nie jestem.Taka myśl zaświtała mi przy okazji. Uganiając się za ptakami po azjatyckiej dżungli zastanawiałem się na ile spotkane egzemplarze były powtarzalne i typowe i czy można byłoby w oparciu o nie pokusić się wyodrębnić nową rasę. A to już nie jest takie niedorzeczne. Takich prób historia notuje bardzo dużo. Udało się nielicznym.
Łukasz23 - 2008-09-17, 17:12

wow... 8) że ja wcześniej nie trafiłem na ten temat

miałem kiedyś u siebie identyczne kurki jak te z fotek Pana Stanisława mam na myśli kuropatwianą parkę z kojarzeń z 2 roku
ojcem moich kurek był duży kogut czubatki starop. bursztynowy Bażancik a mamą mała kurka liliputka kuropatwiana czubata która ukryła się jesienią gdzieś w deskach i wyprowadziła pózny lęg udało mi się odchować wtedy 3 kogutki - 2 kuropatwiane i 1 żółtawego noi 1 kurke kuropatwianą wszystkie miały duże czubki i gęste brody po tacie i miniaturowy wzrost po mamie kogutki trzeba było niestety wybić bardzo się dziobały kurka natomiast ocalała była równie płochliwa jak jej mama trudno było odnależc jej gniazda :/

Wszystkim Wam życzę powodzenia w pracach hodowlanych nad tą odmianą :!:

Kituś - 2008-12-22, 07:55

Odkopuję 8-)


Jaro Jak tam wyglądają kuraki po jesiennym pierzeniu się :?:

Łukasz23 - 2008-12-23, 08:03

Kitosław bez kitu mogli by dać jakieś foty no nie :?: :D kurde ciekawość mnie niszczy jak tam sprawa wygląda z czubatką kurop.
Jaro - 2008-12-26, 12:13
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Proszę bardzo... Sezon lęgowy tuż tuż, więc okaże się, jakie dadzą potomstwo.
Kituś - 2008-12-28, 11:58

Jaki świetny ten kogucik srebrny z tyłu wygląda jak 100% czubata :D
Jaro - 2008-12-28, 12:47
Temat postu: czubatki kuropatwiane
Kituś ten kogucik czarny- posrebrzany jest 100%-ową czubatką brodatą. Ma ładną brodę i czubek, dlatego użyję go do utrwalenia tych cech, krzyżując z kurkami pokolenia F2. Zamierzam też skojarzyć go z kurkami F1- może okaże się to drogą "na skróty" :?: :?: :?: ;)
Kituś - 2008-12-30, 08:28

slicne trzymam kciuki rękami i nogami za powodzenie :P nawiasem kogut ładny ma ogonek
Łukasz23 - 2009-01-03, 00:10

Jaro piękne kurki zwłaszcza czarny kogut http://www.forum.woliera.com/download.php?id=5873 ma piękny czub
powodzenia

Jaro - 2009-01-03, 22:59

Dzięki... powodzenie napewno się przyda ;)
Jaro - 2009-03-09, 20:41
Temat postu: czubatki kuropatwiane
W końcu pojawiły się pierwsze tegoroczne efekty. Mimo, że w pierwszym lęgu użyłem niewielu jajek od czubatek kuropatwianych, to jednak zostałem dość mile zaskoczony. Spośród kilkunastu kurcząt mam 6 w kolorze kuropatwianym i to z całkiem zadowalającymi czubkami. Reszta kurcząt jest czarna, ale po wypierzeniu pewnie też pojawią się w ich ubarwieniu kuropatwiane akcenty. Niebawem kolejne 2 lęgi, w których czubatki kuropatwiane mają spory udział... ale to i tak dopiero początek :D





sroszkowski - 2009-03-09, 22:20

A więc ten program, który zastosowałem u siebie, czyli wykorzystanie do stworzenia czubatki kuropatwianej w oparciu o czarną odmianę barwną sprawdza się i w innych przypadkach.

Kilka dni temu miałem dość duży wylęg. Mogę podzielić się następującymi spostrzeżeniami.
1.
Stosunkowo łatwo jest uzyskać już w drugim lub najpóźniej w trzecim roku kolor. Obecnie około 90% pisklaków wygląda na pisklaki kuropatwiane.
2.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja z czubatością. Co prawda nie wszystkie kurki miały duże czubki ale już koguty wybrane do kojarzeń takie czubki posiadały. Natomiast znaczna część potomstwa po nich nie ma w ogóle czubków. Trafiają się jednak egzemplarze, które mogą już satysfakcjonować.
3.
a) Obecnie tworzę dwie niezależne linie. Zostawię do dalszych prac najlepsze tegoroczne egzemplarze z największymi czubkami i będę je w następnym roku nadal krzyżował między sobą.
b) Powtarzam całą operację od nowa czyli czyli kojarzę ubiegłoroczne najlepsze ptaki kuropatwiane z największymi czubkami znowu z czubatkami czarnymi.

A tak w ogóle bardzo się cieszę, że możemy razem pracować nad odmianą barwną, która zajmuje obecnie miejsce priorytetowe w mojej hodowli.
Obawiam się jednak, że czubki pisklaków ze zdjęć nie są imponujące. Poza tym wygląda na to, że nie mają prawidłowej brody.

Łukasz23 - 2009-04-03, 20:48

wow Jaro fajowe kurczaki jak kuropatewki wyglądają :D ciekaw co za kokochy z nich wyrosną :?:

ej chłopaki a ja Wam dam foto koguta chyba białoczuba czerwonego to ptak pewnego młodego gostka
niedaleko chyba temu kogutowi do kuropatwianego co :?:

adamusk5 - 2009-05-11, 10:41

ja mam u siebie kurką kuropatwianą z bardzo ładnym czubkiem bez grzebienia tylko jest to goło szyjka i nie ma brody
robeert94 - 2010-03-08, 19:30

Witam. Raz mi wyszły kurczaki czubatki kuropatwiane po kogycie żółtym(z zielonych jajek) i kurce białoczuba która jest brązowa w czarne kropki. Wyszła mi śliczna kurka kuropatwiana i i kogucik czarny.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group