Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Zwi±zki hodowców - Zwi±zki itp.

el lobo - 2008-01-27, 19:14
Temat postu: Zwi±zki itp.
Czego oczekujecie od zwi±zku hodowców, którego byli by¶cie cz³onkami?
Co powinno dawaæ Wam cz³onkostwo? Co chcieli by¶cie otrzymaæ w zamian za sk³adkê cz³onkowsk±?

Chcia³ bym poznaæ Wasze opinie, a gdy bêdzie ich wystarczaj±co du¿o, przedstawiê Wam moje pomys³y i wizjê organizacji.
Mimo, ¿e jestem nastawiony raczej negatywnie do wszelkich organizacji, to jednak uwa¿am, ¿e pora ju¿ co¶ zmieniæ i stworzyæ organizacje na miarê 21 wieku.

Adrian14 - 2008-01-27, 19:45

Czego oczekuje?
Spotkania z innymi hodowcami(a zarazem mo¿liwo¶æ kupna ptaków), wymiana do¶wiadczeñ, pomoc, wystawy, pokazy...
Za sk³adkê materia³y pomocnicze: biuletyny, czasopisma, nagrody, obr±czki zwi±zkowe.
Temat godny uwagi :P

sroszkowski - 2008-01-27, 21:46

Fajny temat!
Dobry zwi±zek powinien mieæ;
1. Ideê.
Nie mo¿na zbudowaæ dobrej firmy bez solidnych fundamentów, a takimi fundamentami jest program, czyli, co¶ pozytywnego, co chce siê zrobiæ. Organizm, który powstaje z negacji, a czêsto z nienawi¶ci i chêci rozwalenia i wykoñczenia kogo¶ innego, a nie bêdzie mia³ programu, prêdzej czy pó¼niej sam padnie ofiar± negacji, bo pieniactwo jest jego nieod³±cznym elementem
2. Lider.
Dobry lider bêdzie potrafi³ zaraziæ swoj± ide± innych i przekonaæ ich do p o z y t y w n e g o programu. Marnym liderem jest ten, kto sam zasuwa i nie potrafi zepchn±æ roboty na innych.
3. Organizacja.
W dobrym zwi±zku ka¿dy powinien czuæ, ¿e jest potrzebny i ma odpowiedni± rolê do spe³nienia, czyli otrzymaæ konkretny cel do zrealizowania.
4. Interes.
Przynale¿no¶æ do dobrego zwi±zku powinna siê o p ³ a c a æ. Na przyk³ad takim "interesem" s± w zwi±zku hodowców obr±czki, dostêp do najlepszego materia³u hodowlanego etc.

Jerzy Ledzion - 2008-02-23, 20:27

Zwi±zek 21 wieku - to taki, który spe³ni oczekiwania ka¿dego z cz³onków.
Najwa¿niejszym ponad wszystko celem, jest postêp hodowlany
Ja uwa¿am ¿e wszyscy cz³onkowie, powinni dzia³ac bezinteresownie. Interesy zawsze rodz± zazdro¶c i zawi¶c. £apanie ludzi do organizacji na liczbê, aby ³adnie wygl±da³y statystyki, odbij± siê prêdzej czy pó¼niej czkawk±. Nale¿y umiejêtnie dobierac cz³onków. Na pewno nale¿y dac szansê ka¿demu i po up³ywie okre¶lonego czasu zweryfikowac osobê - cel jaki ma jako cz³onek.
Na pewno bardzo wa¿na jest ró¿norodno¶c wszystkich cz³onków. Tylko w ten sposób mo¿na i¶c na przód. Mo¿na w ten sposób dzia³ac szeroko - na kilku liniach, patrzec dalekowzrocznie i przec z du¿ym postêpem hodowlanym w przysz³o¶c.

sroszkowski - 2008-02-23, 20:58

Mogê siê tylko podpisaæ pod tym co napisa³ mój przedmówca. By³y Klub Czubatki Polskiej a obecnie Stowarzyszenie Hodowców Drobiu Rasowego - Czubatka Polska dzia³a³ pocz±tkowo jako pospolite ruszenie, do którego "zapisa³o" siê grubo ponad 200 cz³onków. Daleki by³bym jednak od oceniania tego faktu w sposób pejoratywny. Dziêki takiej a nie innej filozofii dzia³ania ilu¶ tam m³odych ludzi, zwolnionych ze sk³adki cz³onkowskiej, którzy dostali materia³ zarodowy po bardzo niskich cenach lub w wielu przypadkach za darmo, mia³o w ogóle mo¿liwo¶æ rozpocz±æ swoj± przygodê z hodowl± ras kur o polskim rodowodzie.

Dzisiaj ten etap "ilo¶ciowy" mamy ju¿ za sob±, bo cel zosta³ spe³niony - czubatki polskie s± najpopularniejsz± ras± kur w Polsce. Pora na pracê hodowlan± z prawdziwego zdarzenia. Jest ku temu wielka szansa bo do obecnego zarz±du trafi³y, moim zdaniem, osoby do¶wiadczone, niezmiernie kompetentne zarówno pod wzglêdem organizacyjnym jak oraz hodowlanym i przygotowane na d³ug± i ciê¿k± pracê. Zapraszam do przeczytania relacji z naszego Walnego Zebrania Cz³onków. Znajdziecie je na www.czubatkapolska.pl

wj1964 - 2008-11-29, 22:40

Mimo, ¿e w temacie zawarte by³ pytanie o to czego hodowca oczekuje od zwi±zku, ja chcia³bym to pytanie odwróciæ i by³bym wdziêczny za rzeczow± odpowied¼.
Gdybym w bli¿ej nieokre¶lonej przysz³o¶ci (rok lub- dwa lata) chcia³ wst±piæ do zwi±zku hodowców co powinienem posiadaæ zg³aszaj±c chêæ wst±pienia?
Mam na my¶li jakie ja muszê spe³niaæ warunki, ¿eby zostaæ przyjêtym.
Czy ma znaczenie jakie ptaki posiadam, w jakiej ilo¶ci, czy muszê mieæ np. dokumentacjê weterynaryjn± o stanie ich zdrowia? Czy musi byæ osoba wprowadzaj±ca - rekomenduj±ca?
I temu podobne sprawy.
Mo¿e siê to wydaæ dziwne, ale zwyczajnie lubiê byæ przygotowany, a nie zaskakiwany sytuacj±.
Nie wiem czy w ka¿dym zwi±zku jest tak samo, wiêc wdziêczny bêdê za informacje o ogólnokrajowych procedurach.

Iro_mak - 2008-11-30, 14:40

wj1964 warunek jest jedynie taki ¿e musisz ju¿ co¶ hodowaæ ¿eby by³o z czym siê zapisaæ i aby to co hodujesz by³o ju¿ w miarê mo¿liwo¶ci rasowe. ma znaczenie jakie ptaki hodujesz, je¶li hoduje siê drób i go³êbie ozdobne to zapisaæ siê do zwi±zku hodowców go³êbi rasowych i drobiu ozdobnego, je¶li hodujesz ptactwo egzotyczne, to do zwi±zku hodowców kanarków i ptaków egzotycznych, to s± tylko przyk³adowe nazwy zwi±zków. przy zapisywaniu siê do zwi±zku nie s± potrzebne ¿adne za¶wiadczenia o zdrowotno¶ci twoich ptaków, nie ma ¿adnych osób wprowadzaj±cych, musisz siê tylko dowiedzieæ jaki zwi±zek dzia³a w twoim rejonie i kto jest ju¿ w tym zwi±zku, taka osoba powie ci kiedy s± jakie¶ zebrania i kto jest odpowiedzialny w tym zwi±zku za przyjmowanie nowych.
St. Zera - 2008-12-01, 20:07

wj1964. Odpowiedzi na nurtuj±ce Ciê pytania udzieli³ Ci w ca³o¶æi Iro_mak. Teraz wszystko jest w Twoich rêkach. To Ty musisz wiedzieæ co hodujesz i wybraæ zwi±zek. W Polsce jest bardzo wiele zwi±zków regionalnych oraz zwi±zki ogólno polskie i Stowarzyszenia. W³a¶nie jednym z takich stowarzyszeñ skupiaj±cych hodowców go³êbi ozdobnych oraz odrobiu ozdobnego w ca³ej Polski jest Stowarzyszenie Hodowców Drobiu Rasowego - Czubatka Polska. Wszystkie interesuj±ce Ciê pytania na temat naszego Stowarzyszenia znajdziesz na stronie www.czubatkapolska.pl



¯yczê owocnych sukcesów w hodowli
-----------------------------------------------
www.mazuria.info.pl
www.poryroku.republika.pl

wj1964 - 2008-12-01, 23:13

Dziêkujê obydwu przedmówcom za informacje, s± bardzo wa¿ne dla mnie i daj± wyobra¿enie o tym jak bêdê musia³ w przysz³o¶ci siê przygotowaæ.
Dlaczego w przysz³o¶ci- bo póki co jestem "utrzymuj±cym" a nie hodowc±.
¦ledzê wszystko co pojawia siê na stronie Stowarzyszenia -Czubatka Polska, oraz to co pojawia siê na forum w kwestii interesuj±cego mnie tematu.
W przysz³ym roku odbêdzie siê w moim mie¶cie lokalna wystawa, zobaczê jaki bêdzie prezentowa³a poziom. By³oby to najkorzystniejsze terytorialnie.
Z wiêkszych o¶rodków odwiedzam do¶æ regularnie Poznañ i Wroc³aw. Planujê te¿ sprawdzenie co mo¿na zobaczyæ w Warszawie na wystawach.
Jak "dorosnê", trzeba siê bêdzie na co¶ zdecydowaæ.
Niemniej za pomocne informacje dziêkujê jeszcze raz.

Iro_mak - 2008-12-02, 19:43

Na pewno nie jeste¶ tylko "utrzymuj±cym", zamierzasz wpisaæ siê do zwi±zku, wiêc napewno idziesz w jakim¶ kierunku i masz ju¿ obrany cel swojej hodowli (oczywi¶cie nie obra¿aj±c nikogo kto hoduje i ma jaki¶ cel a nie ma zamiaru wpisywaæ siê do ¿adnego zwi±zku) piszesz ¿e w przysz³ym roku odbêdzie siê w twoim mie¶cie wystawa lokalna, niema znaczenia jaki poziom bêdzie ona prezentowaæ, wa¿ne jest aby zwi±zek do które chcesz siê zapisaæ by³ w Polskim zwi±zku, wtedy zamawiasz w swoim zwi±zku obr±czki, które upowa¿niaj± ciê do wystawiania twoich ptaków na wszystkich wystawach typu Poznañ, Wroc³aw na których to wystawach ju¿ jest odpowiedni poziom.
sroszkowski - 2008-12-02, 21:27

Jest wielu hodowców, którzy wrêcz demonstracyjnie od¿egnuj± siê od jakichkolwiek zwi±zków. To ich wybór. Moim zdaniem jednak nie mo¿na a'priori zak³adaæ, ¿e co¶ jest z³e dopóki samemu siê nie sprawdzi jak jest. Zawsze znajdzie siê grupa ludzi, z którymi warto siê uto¿samiaæ i mieæ z nimi wspólne cele. I nie jest wa¿ne, czy taka "organizacja" liczy piêæ czy piêædziesi±t osób. Mo¿na te¿ za³o¿yæ swój klub i nigdzie go nie rejestrowaæ.

Je¶li chodzi o poziom zwi±zków to ich poziom nie idzie w parze z liczebno¶ci±. Od pewnego czasu najwa¿niejszymi wystawami w Polsce, je¶li chodzi o go³êbie, s± dwie: w Bia³ymstoku i Tomaszowie Mazowieckim, a wiêc organizowane wcale nie przez potê¿ne zwi±zki, ale ma³e. Bia³ostocka organizacja liczy chyba oko³o 40 cz³onków.

A dlaczego s± najwa¿niejsze?

Bo zlatuje siê na nie ca³a czo³ówka najlepszych hodowców, którzy przywo¿± swoje najlepsze ptaki. Obecnie ceny za najlepsze wystawiane egzemplarze krymki bia³ostockiej a tak¿e motyla warszawskiego dochodzi³y do 10-15 tysiêcy z³otych (sic!).

Je¶li chodzi o wystawiane polskie rasy kur (powtarzam - polskie rasy) to znowu zaczyna prym wie¶æ tutaj Bia³ystok, a w tym roku tak¿e Brze¶æ Kujawski. Naprawdê jest ma³o wa¿ne, czy na takiej wystawie jest 300 czy tylko 150 kur!!! Wa¿ne jest, czy to, co jest pokazywane, popycha nasz± hodowlê do przodu czy nie. Mo¿na zachwycaæ siê 1.000 wystawionych ptaków, tylko zawsze jest pytanie, co z takiej ilo¶ci ptaków wynika?

wj1964 - 2008-12-02, 23:38

Hm dla takiego laika jak ja ilo¶æ wystawianych ptaków ma takie znaczenie, ¿e mogê porównaæ sobie ró¿ne egzemplarze tej samej rasy, przeczytaæ z karty punktacjê sêdziego i wyci±gn±æ wnioski- co pomog³oby mi we w³asnych pracach i d±¿eniach.
Naprawdê je¿eli jestem na wystawie to nie przebiegam bezmy¶lnie pomiêdzy rzêdami klatek w celu "zaliczenia". Czytam nawet nazwiska sêdziów.

Czego mogê siê nauczyæ je¿eli w jakiej¶ rasie bêd± wystawione np. cztery sztuki (dwie pary) i jeden z nich bêdzie zwyciêzc± w rasie? W zasadzie tylko jeden ptak (kura) drugi samiec, lub samica bêdzie punktem odniesienia do tego najwy¿ej ocenionego.
To mia³em na my¶li pisz±c powy¿ej o poziomie wystaw, czy zwi±zków te wystawy organizuj±cych.
Nie chcia³em absolutnie uraziæ nawet najmniejszego klubu w Polsce.


Mia³em ogromn± ochotê pojechaæ do Brze¶cia Kujawskiego, niestety nie wysz³o, szkoda moja strata.

sroszkowski - 2008-12-03, 08:57

Nikogo nie urazi³e¶. Wrêcz przeciwnie. Jestem wielkim zwolennikiem bardzo ostrej dyskusji merytorycznej. W takim przypadku uwa¿am, ¿e powinni¶my braæ siê za przys³owiowe "³by". Czasami ma³y konflikt nie jest z³y, bo wyzwala rywalizacjê, a co za tym idzie i postêp. Natomiast bardzo destrukcyjne jest sprowadzanie dyskusji do ataków personalnych, które tylko maj± za zadanie zniszczyæ albo dopiec przeciwnikowi i niewiele poza tym z nich wynika.

A je¶li chodzi o wystawy, to podam przyk³ad z innej beczki. Istniej± w ¶wiecie czasopisma naukowe, opiniotwórcze, maj±ce nak³ad kilkaset sztuk. Wszyscy czekaj± na nastêpny numer jak na zbawienie, maj± ogromn± renomê. Ale s± te¿ i pisma popularne, wielkonak³adowe, typu polski Fakt ¿eruj±ce na najni¿szych instynktach odbiorców. Co z zamieszczonych tam artyku³ów zostanie za kilka dni? Moim wielkim marzeniem jest, aby "Woliera" by³a takim pismem opiniotwórczym. I to chyba zaczyna nam wychodziæ.

A jak jest z wystawami? Nie ilo¶æ, a jako¶æ powinna siê liczyæ. Na przyk³ad w Brze¶ciu Kujawskim, gdzie ocenia³em ptaki jako sêdzia, widzia³em mnóstwo niedoci±gniêæ. Szlag mnie trafia³ widz±c to i owo. Pomimo to jednak uwa¿am, ¿e by³a to wystawa bardzo wa¿na.

Iro_mak - 2008-12-03, 19:57

Nie mia³em mo¿liwo¶ci odwiedziæ tych wystaw w Bia³ymstoku, ani Tomaszowie Mazowieckim,ale my¶lê ¿e te¿ wa¿n± wystaw±, jest wystawa w Poznaniu, w koñcu jest to wystawa krajowa tam równie¿ zje¿d¿aj± siê czo³owi hodowcy jak i hodowcy z innych krajów, aby zaprezentowaæ swój dorobek hodowlany.
Tedek - 2008-12-03, 20:22
Temat postu: Jaki Zwi±zek Hodowców.
Moi Drodzy. W/g mnie Lobo za³o¿y³ bardzo sprytn± i jednostronn± konstrukcjê pytañ. Polega ona na tym, ¿e prawie wszyscy koncentruj± siê wy³±cznie na korzy¶ciach, jakie przynosi przynale¿no¶æ do danej organizacji. Niech wiêc tak bêdzie. Ale na pytanie : czego oczekujecie od Zwi±zku Hodowców, którego byli by¶cie cz³onkami ? - odpowied¼ nie mo¿e byæ jednow±tkowa. Dlatego w szczególno¶ci, ¿e Statut ka¿dej tego typu organizacji tworz± sami cz³onkowie. Oni to musz± okre¶liæ przedmiot dzia³ania, organizacjê, sposoby zasilania organizacji i wy³aniania w³adz. Mo¿na wiêc powiedzieæ, i¿ to cz³onkowie powinni dookre¶liæ te oczekiwania w momencie tworzenia Zwi±zku. Potem to ju¿ jest kwestia prawid³owej realizacji Statutu i wewnêtrznych aktów prawnych wydawanych na jego podstawie.

Na tym etapie zadajemy sobie pytania: czy Zarz±d spe³nia nasze oczekiwania / Walne Zebrania, roczne sprawozdawcze/, czy Komisje pracowa³y efektywnie, za¶ Zarz±d w podobnym aspekcie ocenia wk³ad cz³onków w rozwój organizacji. Piszê o tym poniewa¿ w ostatnim czasie organizacje spo³eczne przechodz± powa¿ny kryzys. Nie wszystkie oczywi¶cie, ale jest to ju¿ zjawisko zauwa¿alne.

Dlaczego tak siê dzieje?

Z wielu wa¿nych powodów, chcia³bym zwróciæ uwagê na brak zaanga¿owania cz³onków i tzw. kryzys przywództwa. Cz³onkowie owszem, chc± siê zrzeszaæ, spotykaæ siê , op³acaæ sk³adki ale Broñ Bo¿e ju¿ nie wchodziæ do w³adz Zwi±zku. Wi±¿± siê z tym okre¶lone obowi±zki, no i prawie sta³a krytyka pozosta³ych. Czêsto okazuje siê w³a¶nie, ¿e oczekiwania cz³onków by³y du¿e a ich spe³nianie niekoniecznie. Czy jest to zachowanie poprawne? I tak i nie. Zdarzaj± siê bowiem aktywni cz³onkowie i Kiepskie Zarz±dy i odwrotnie.

Najwa¿niejszym jednak czynnikiem decyduj±cym o sukcesie jest znalezienie Lidera. Jego to aktywno¶æ decyduje o wszystkim. Do czasu jednak, a¿ znajd± siê "wybitni krytykanci" domagaj±cy siê jedynie profitów z przynale¿no¶ci do danej organizacji. I tu moja opowie¶æ siê powinna zakoñczyæ, ¿eby by³o w miarê optymistycznie...

Byæ mo¿e trochê siê zagalopowa³em, ale pytania Lobo sprowokowa³y mnie do takiej wypowiedzi...

Powiadam, jest to temat trudny nieraz wrêcz specjalnie pomijany i bardzo, bardzo szeroki. Chêtnie o tym porozmawiam. Pewnie nie tylko ja....

sroszkowski - 2008-12-03, 22:08

Pozwolê siê nie zgodziæ Staszku w jednym punkcie. Mam mieszane uczucia co do tego, czy organizacje pozarz±dowe przezywaj± kryzys. Wszystko zale¿y od tego, jakich spotyka siê ludzi na swojej drodze. Poni¿ej wklejam tekst, który opublikowa³em na forum mojej ma³ej ojczyzny czyli gminy Halinowa. Uwa¿am, ¿e ludzie, którzy tam siê skrzyknêli dla realizacji okre¶lonego celu tez stworzyli nieformalny "jednorazowy" zwi±zek. Mam wielk± satysfakcjê, ¿e mog³em w tym zwi±zku uczestniczyæ.

W naszej gminie wydarzy³o siê co¶ fantastycznego.

Oto dwie nauczycielki Ewa Dziumak oraz Maria Raciborska wymarzy³y sobie, ¿e napisz± historiê Halinowa widzian± oczami jej mieszkañców. Pó¼niej do³±czy³ do nich Krzysztof Zalewski, który zaj±³ siê wszystkimi sprawami technicznymi, w tym opracowaniem graficznym. W ca³y projekt zosta³o zaanga¿owanych dziesi±tki osób, które u¿yczy³y to co jest najcenniejsze – cz±stki samych siebie oddaj±c do dyspozycji pami±tki, rodzinne fotografie. Kiedy zobaczy³em co siê dzieje – przy³±czy³em siê i ja, wspó³w³a¶ciciel drukarni w Kazimierzowie.

Ka¿da zaanga¿owanych w projekt osób robi³a to zupe³nie bezinteresownie, rezygnuj±c z honorariów. Wiêkszo¶æ w³a¶cicieli placówek handlowych, po¶redników rezygnuj± obecnie ze swojej mar¿y handlowej deklaruj±c przekazanie jej na szkolne cele. Dok³ada te¿ swoj± cegie³kê i drukarnia w Kazimierzowie zatrudniaj±ca obecnie ponad sto osób. W samych za³o¿eniach, przy pe³nej sprzeda¿y, kalkulacja przewiduje jedynie zwrot kosztów. Z ca³± pewno¶ci± ksi±¿ka "nigdy siê nie zwróci".

Dla mnie osobi¶cie album ten jest wa¿ny z dwóch przyczyn.
Dzisiaj wszyscy poszukujemy swoich korzeni. Chcemy uto¿samiaæ siê ze swoj± „ma³± ojczyzn±”, miejscem, gdzie rodz± siê, a nastêpnie wychowuj± nasze dzieci i wnuki, wybudowanym domem, parkiem, gdzie mo¿na i¶æ na spacer, czy domem modlitwy, gdzie mo¿na znale¼æ wyciszenie. Tego wszystkiego, tej ¶wiadomo¶ci w³asnego miejsca i czasu, tego co jest trwale i niezniszczalne dotychczas nam w Halinowie brakowa³o. Nasze miasto nazywane sypialni± stolicy nie umo¿liwia³o nam tworzenie wiêzi miêdzyludzkich. Jeste¶my obok siebie, ale jakby¶my siê nie znali. Na przystankach, w sklepach przemykaj± pojedyncze jednostki, których tak naprawdê niewiele ³±czy.
Ksi±¿ka ta mo¿e sprawiæ, ¿e nie jeste¶my ju¿ tacy sami.
Lubiê otaczaæ siê osobami my¶l±cymi pozytywnie. Staram siê pracowaæ z lud¼mi szukaj±cymi rozwi±zañ a nie wrogów. A dlaczego, bo wszyscy oni przekazuj± mi cz±stkê tej swojej dobrej energii. Moja babcia radzi³a mi, aby trzymaæ siê ludzi pozytywnie nastawionych do ¶wiata, bo tylko oni mog± nas poci±gn±æ za sob± do góry, a odsuwaæ od siebie ci±gle narzekaj±cych nieudaczników, bo oni zawsze ¶ci±gaj± wszystko i wszystkich do do³u czyli z a d o ³ o w u j ±. Nie pytaj siê wiêc, co gmina dla Ciebie zrobi³a – parafrazuj±c zdanie jednego z prezydentów USA – spytaj siê siebie, co sam zrobi³e¶ dla naszej gminy?
Przy realizacji tego projektu pozna³em ca³± masê ludzi dobrej woli.
Jest to dla mnie bezcenne.


O ile wiem, Staszku, to ty te¿ wiele dajesz miejscowo¶ci, w której mieszkasz. Pomagasz miejscowej stra¿y po¿arnej. Przypomnê te¿, ¿e to w³a¶nie Staszek wykorzystuj±c swoje prywatne kontakty, pomóg³ naszemu Stowarzyszeniu Czubatka Polska i "wycygani³" 4.500 z³ dotacji na wyjazd do Bottrop.
Niestety wiêkszo¶æ cz³onków jakiejkolwiek organizacji czy zwi±zku, w tym wszystkich zrzeszonych w PZHGRiDI jest nastawiano do swoich organizacji bardzo konsumpcyjnie. Maj± pretensje o wszystko, tylko niewiele z siebie sami daj±.

Tedek - 2008-12-03, 23:03
Temat postu: Jaki Zwi±zek Hodowcow
Staszku, tak naprawdê to nie ma miêdzy nami ¿adnej ró¿nicy pogl±dów.Ja byæ mo¿e nazbyt uogólni³em temat. Wnioski jednak p³yn± takie same. S± oczywi¶cie organizacje spo³eczne pracuj±ce bardzo wydajnie oraz prawdziwi, bezinteresowni dzia³acze spo³eczni.Kiedy¶ nazywano ich aktywistami. Przyznasz jednak, ¿e jednorazow± akcjê spo³eczn±, któr± opisa³e¶ ³atwiej zakoñczyæ sukcesem, w przeciwieñstwie od Stowarzyszenia / Zwi±zku/ nastawionego na d³ugoletni± dzia³alno¶æ o szerokim zakresie dzia³ania. Ponadto kontekst gminnej solidarno¶æi i bezpo¶rednia wrêcz znajomo¶æ u³atwia sprawê. Broñ Bo¿e nie ujmujê nic temu przedsiêwziêciu. Jest piêkne i bardzo potrzebne . Ja zamierza³em tylko wywo³aæ pewn± refleksjê u osób czytaj±cych te wypowiedzi. Bo przyznasz, ¿e sprawy aktywno¶æi spo³ecznej w szerokim rozumieniu tego s³owa - to kwestia jak najbardziej dzisiaj aktualna i nie dotyczy wy³±cznie organizacji pozarz±dowych.
Bruno - 2009-01-13, 22:56
Temat postu: W³a¶nie tego szukam w zwi±zku!
W³a¶nie tego szukam w zwi±zku!
Inteligentnych osób, skupionych na temacie, gotowych do wsparcia i nie wahaj±cych siê aby równie¿ o pomoc poprosiæ. Potrafi±cych podj±æ dyskusjê i rzeczowo argumentowaæ.

Czytaj±c Wasz± dyskusjê zrozumia³em ¿e PROWOKUJECIE mnie do dzia³ania. To na prawdê bardzo dziwne uczucie. Z jednej strony sroszkowski wprost i rzeczowo kreuje rzeczywisto¶æ nie szukaj±c wymówek lecz sposobu. Z drugiej Tedek obserwator i my¶liciel nazywa to co wszyscy widz± ale nie dostrzegaj±. W pierwszej chwili chcia³em zganiæ Tedka za skupianie siê na tym co z³e. Po chwili zrozumia³em ¿e to PROWOKACJA a nie narzekanie! Ale ja stojê z boku i siê nie anga¿ujê.

Ostatecznie zdecydowa³em ¿e nie do koñca zgodzê siê z Ted'kiem! Lider jest niew±tpliwie wa¿ny. W³a¶nie po to ¿eby braæ odpowiedzialno¶æ i wyznaczaæ kierunek. Jednak KA¯DY cz³onek zwi±zku powinien czuæ siê wa¿ny. Lider musi zostawiæ bardzo du¿o swobody innym. W³a¶nie po to ¿eby id±c za przyk³adem "tych obok" nie tylko Lidera, wyznaczali i osi±gali w³asne cele.

sroszkowski da³ znakomity przyk³ad jeszcze jednego niezwykle cennego zjawiska. Otó¿ dwie osoby potrafi± poruszyæ lawinê. ZESPÓ£ potrafi zrobiæ wiele, wiele wiêcej ni¿ kilka jednostek. Ten efekt daje takie forum jak to, daje w³a¶nie bycie w grupie osób które siê rozumiej±, maj± podobne do¶wiadczenia i podobne cele.

Aby choæ trochê odpowiedzieæ na Pytanie, od zwi±zku/stowarzyszenia oczekujê:
1. Jasnego Celu - Nie tylko celów towarzyskich, ale te¿ wyzwañ. Takich które wymagaj± godzin dyskusji i lat wytrwa³o¶ci.
2. Regularnych spotkañ - tu forma mo¿e byæ ró¿na. Od takiej jak ta na forum, przez spotkania na wystawach, do spotkañ zamkniêtych elitarnych nie ze wzglêdu na zapraszanie elity tylko na to ¿e niektórym "chce siê" i to Ci w³a¶nie elitê tworz±.
3. Jakiego¶ sposobu identyfikacji. Obr±czki dla ptaków, ale te¿ innych. A to nalepek na samochodach, a to znaczka w klapie, a mo¿e by tak ufundowaæ wspólnie jak±¶ specjaln± nagrodê na jednej z Naszych wystaw. Tu my¶lê ¿e da³o by siê znale¼æ wiele sposobów na pokazanie sobie i innym ¿e my to MY.
4. Wsparcia - nie, nie chodzi mi TYLKO o branie ale równie¿ o dawanie. Ogromn± przyjemno¶ci± jest poczucie ¿e mog³em i umia³em pomóc.

Uff! No to siê rozpisa³em, :)

Tedek - 2009-01-14, 07:11
Temat postu: Zwiazki
Bruno, dziêkujê i gratulujê ciekawej i pouczaj±cej wypowiedzi. Je¿eli inne osoby w podobny sposób zareagowa³y na nasz± dyskusje, to dla nas wielka przyjemno¶æ . O to w³a¶nie chodzi³o. Nauka opisuje zasady zorganizowanego dzia³ania, k³adzie akcenty na wynikaj±ce z nich funkcje a tak¿e rolê i miejsce przywódcy/ lidera/. Istnieje jednak ca³a sfera praktyczna do której musimy siê odnosiæ " tu i teraz ". Ty j± piêknie w swojej wypowiedzi opisa³e¶. Mo¿e wiêc pójd¿my krok dalej i przedstawmy przyk³ady dobrze funkcjonuj±cych organizacji / klubów, stowarzyszeñ/ , sposoby rozwi±zywania problemów a tak¿e wystêpujace niedomagania i trudno¶ci. By³aby to swego rodzaju bardzo praktyczna wymiana do¶wiadczeñ. Jestem przekonany, ¿e znajd± siê chêtni do takiej dyskusji.
sroszkowski - 2009-01-16, 14:22

Bruno trafi³ w sedno.
Poruszy³ on jednak tyle w±tków, ¿e trudno odnie¶æ siê do wszystkich.

Pocz±tkowo napisa³em co¶ o roli lidera i o tym, ¿e ka¿dy lider jest najczê¶ciej bardzo ale to bardzo samotny, uzna³em jednak, i¿ nie warto siê u¿alaæ, bo liderzy powinni wiedzieæ w co siê pakuj± i jest to ich wybór, ale skasowa³em wypowied¼...

Warto na chwilê zatrzymaæ siê nad tym, co Bruno okre¶la jako jako "identyfikacjê", a co jest moim zdaniem bardzo wa¿ne w funkcjonowaniu ka¿dego zwi±zku.

Mia³em to szczê¶cie, ¿e mog³em jako 26 letni dziennikarz m³odzie¿owego tygodnika "Razem" (pó³ miliona nak³adu) przebywaæ w dniach 14-30 sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdañskiej. By³em jednym z pierwszych reporterów, którzy tam dotarli.
Wszystko wtedy wydawa³o mi siê jakby normalne i codzienne.
Przez dwa tygodnie dzieñ w dzieñ, godzina za godzin± tacy jak ja dziennikarze ocierali siê o Wa³êsê, Walentynowicz, Lisa, Borusewicza i innych przywódców strajkowych. W ka¿dej chwili mog³em do nich podej¶æ i pogadaæ jak ze znajomymi. Pamiêtam jak Walentynowicz wtedy powiedzia³a do Wa³êsy - Lechu, przestañ tak æpaæ, bo zwariujesz. Lekarz przepisa³ mu wtedy podobno ¶rodki psychotropowe.

Nie wszyscy jednak tak naprawdê zdawali sobie sprawê, co jest tak naprawdê grane. Niemniej zauwa¿y³em kilka osób, które ju¿ wtedy pokaza³y jak by³y przewiduj±ce i jak maj± przenikliwy umys³.
Pamiêtam takie spotkanie, gdy jeden z moich kolegów, s³awny, wygrywaj±cy raz za razem konkursy na reporta¿, Micha³ Moñko powiedzia³ chyba do Boruszewicza:
- A dlaczego nie macie sztandaru, z którym ludzie powinni zacz±æ siê identyfikowaæ; na razie macie jedynie lidera, czyli Wa³êsê, no i macie cel strajku...a nie macie swoich symboli?

Symbolika, postawiony cel (w Gdañsku - wolne zwi±zki zawodowe) i lider to jest krêgos³up ka¿dego zwi±zku.

Nie wiem, czy przywódcy strajku pamiêtaj± tamtego reportera? Pewnie nie. Nie wiem te¿, czy w ogóle to Micha³ Moñko zainspirowa³ zwi±zek do zajêcia siê symbolik±?

Ja tylko relacjonujê to, czego by³em ¶wiadkiem.

W ka¿dym razie wkrótce pojawi³y siê symbole "Solidarno¶ci". Autor jednego z nich, m³ody gdañski grafik, Jerzy Janiszewski, tak wspomina tamte chwile.

Szuka³em symboli, najpierw pomy¶la³em o bramie stoczniowej udekorowanej kwiatami, o fladze bia³o-czerwonej, o akcentach religijnych. Szuka³em znaku, który po³±czy³by wszystkich.
Znak 'Solidarno¶ci' Janiszewskiego przywodzi na my¶l robotnicze pochody z lat 1956, 1970, 1976, maszeruj±cych, wspieraj±cych siê nawzajem ludzi. B³yskawicznie sta³ siê jednym z najbardziej znanych znaków graficznych na ¶wiecie.

Reasumuj±c. Je¿eli jaki¶ zwi±zek ma spe³niæ swoje funkcje to powinien mieæ te¿ swoj± symbolikê. Has³o, plakietki, znak graficzny, no¶ne has³a, z którymi cz³onkowie powinni siê identyfikowaæ. Jest to ¿elazna zasada funkcjonowania ka¿dej organizacji.

mirek k - 2009-01-19, 00:13

Wracaj±c do g³ównego w±tku to:
-program szczepieñ (niektóre szczepionki s± kosztowne i wystêpuj± w dawkach na 1000 ptaków);
-organizowanie wyjazdów na zagraniczne gie³dy/wystawy;
-wymiana do¶wiadczeñ hodowlanych.

St. Zera - 2009-01-24, 18:47

Czytaj±c, tak wspania³± i owocn± dyskusjê na temat Zwi±zków i Stowarzyszeñ postanowi³em w³±czyæ siê do dyskusji.
Otó¿ moim zdaniem przynale¿no¶æ do Zwi±zku czy Stowarzyszenia jest bardzo wa¿na.

Dla mnie przynale zno¶æ ta, daje wiele mo¿liwo¶ci wymiany do¶wiadczeñ pomiêdzy hodowcami, poznania wielu wspania³ych i do¶wiadczonych ludzi czy wreszcie wymiana materia³u hodowlanego.

Tak jak pisze sroszkowski ZESPÓ£ potrafi zrobiæ wiele, wiele wiêcej ni¿ kilka jednostek.
Jest to majbardziej trafne stwierdzenie.
Równie¿ trafnym jest stwierdzenie, ¿e Lider, to jest krêgos³up ka¿dego zwi±zku.

By ten krêgos³up móg³ spe³niaæ swoj± rolê musi mieæ mocne miê¶ni (zarz±d).
I tu nie mogê zgodziæ siê ze stwierdzeniem sroszkowskiego, ¿e ka¿dy lider jest najczê¶ciej bardzo ale to bardzo samotny. Uwa¿am, ¿ê zarówno lider jak i przywódca, by nie czuæ siê samotnym musi otaczaæ siê lud¿mi aktywnymi i chc±cymi wnie¶æ co¶ do tego zwi±zku. To jednak zale¿y w g³ównej mierze od haryzmy, otwarto¶ci na ludzi i zmys³u przywódczego samego lidera.

Uwa¿am, ¿e przynale¿no¶æ do zwi±zku, to nie bierne czy te¿ konsumpcyjne spoj¿enie lecz aktywne i pomocne dzia³anie na jego rzecz. Wa¿num jest równie¿, by zwi±zek posiada³ swoje logo, z którym cz³onkowie mog± siê identyfikowaæ i byæ rozpoznawalni.




Pozdrawiam: Staszek Zera
.........................................
www.poryroku.republika.pl
www.mazuria.info.pl

Tedek - 2009-01-25, 17:37
Temat postu: zwi±zki
Lobo, nie przewidywa³e¶ zapewne, ¿e dyskusja siê tak rozwinie. Wydawaæ by siê mog³o, i¿ zesz³a na oboczny tor. Jestem jednak przekonany o nies³usznosci takiego rozumowania. Okre¶lic zadania Stowarzyszenia, wybraæ jego wewnêtrzne organy wykonawcze czy wreszcie uchwaliæ krótko i d³ugofalowy program dzia³ania - to "ma³y piku¶". Spowodowaæ aby to wszystko dobrze funkcjonowa³o to dopiero wyzwanie dla organizacji. Co np. zrobiæ aby zjednaæ cz³onków do wspólnego dzia³ania, jak obsadziæ ludzi na poszczególne funkcje, jak motywowaæ i roz³adowywaæ powstaj±ce napiêcia i moim zdaniem najwa¿niejsze - jakiego wybieramy szefa ?.W swoim czasie / by³o to bardzo dawno/ prowadzi³em badania w 100 organizacjach spo³ecznych. Chodzi³o o zmiany na funkcjach szefów i ich skutki. U¿ywaj±c wielkich uogólnieñ powiem, ¿e rola szefa spo³ecznej organizacji jest ogromna. Musi on posiadaæ spore umiejêtno¶ci organizatorskie, autorytet stanowiskowy / wynikajacy z pe³nionej funkcji/ i wreszcie autorytet faktyczny/ uznawany przez podw³adnych,wzór do na¶ladowania/.Z badañ wyra¿nie wynika³o, ¿e wybór szefa uznawanego przez spo³eczno¶æ w znakomitej wiêkszo¶ci gwarantowa³ sukces. Rezygnacja za¶ / z róznych wzglêdów - nies³usznych pomówieñ te¿/ koñczy³a siê zwykle z niekorzy¶ci± dla organizacji. W zak³adzie pracy szef - nieudacznik mo¿e prze¿yæ, bo posiada wy³acznie autorytet stanowiskowy. W organizacji spo³ecznej nie prze¿yje i najczê¶ciej j± po³o¿y. Pamiêtajmy, ¿e to nikt inny jak szef / zak³adam, i¿ jest liderem/ organizuje, prowadzi i rozlicza najbli¿szych wspó³pracowników z na³o¿onych zadañ, przewodniczy Zarz±dowi i inspiruje podejmowanie strategicznych Uchwa³. Inn± kwesti± jest nieprzypadkowy dobór wspó³pracowników, ich umiejêtno¶ci i pryncypialno¶æ. Mogliby¶my odrobinê sobie pomóc wymieniaj±c do¶wiadczenia o co prosi³em w poprzednim po¶cie. Rozpêdzi³em siê odrobinê, za co przepraszam .Przyznacie jednak, niezale¿nie czy kto¶ siê ze mn± zgadza czy nie, ¿e kwestie te s± wa¿ne i nie zawsze otwarcie o nich mówimy.
Reticulata - 2009-01-25, 18:29

Dla odprê¿enia w dyskusji na bardzo wa¿ny temat pozwolê sobie na krótk± anegdotkê. Broñ Bo¿e, nie odnoszê jej do nikogo z czytaj±cych. Kiedy¶, sporo lat temu J. F Kennedy (prezydent USA) zwiedza³ instytut dla chorych psychicznie. Obejrza³ kilka sal. Wreszcie dyrektor wyprowadzi³ go na dziedziniec, gdzie spacerowali pensjonariusze. Rzek³: - Panie prezydencie tu spaceruj± najciê¿ej chorzy. Zdziwiony prezydent zapyta³: - Dlaczego nie s± w separatkach, przecie¿ oni s± niebezpieczni? Na to dyrektor - Nic podobnego - panie prezydencie - najwiêksi wariaci nie potrafi± siê dzia³aæ zespo³owo.
St. Zera - 2009-01-25, 22:58

Retikulata. To ¶wiête s³owa. ¯eby chcieæ i umieæ dzia³aæ w zespole, trzeba mieæ wszystko pouk³adane. Praca zespo³owa winna byæ nacechoewana wzajemnym zrozumieniem i wspólnym dzia³aniem w celu osi±gniêcia zamierzonego celu i wytyczonych przez siebie zadañ.
Przyznam nie skromnie ale mam w tej kwestii trochê do¶wiadczenia w kierowaniu zespo³ami ludzkimi i pracy zespo³owej zarówno w pracy zawodowej jak i spo³ecznej.



Pozdrawiam: Staszek Zera
...............................................
www.poryroku.republika.pl
www.mazuria.info.pl

Tedek - 2009-01-26, 10:16

Przerwa³e¶ Staszku swój interesuj±cy wywód w najbardziej ciekawym w±tku / pó¿na pora - rozumiem/.My¶lê o Twoich do¶wiadczeniach w kierowaniu zespo³ami ludzkimi a tak¿e aktywno¶ci spo³ecznej. Jeste¶ wiêc osob±, która / jak rzadko kto/ mo¿e wypowiadaæ siê na ten temat. Oczekujê zatem ci±gu dalszego. Bêdzie ciekawym i pouczaj±cym dla nas, jak radzi³e¶ sobie z przeciwno¶ciami " tego ¶wiata", jakie osi±ga³e¶ efekty i przy pomocy jakich ¶rodków i td i td.?. By³by to ¶wietny k±cik porad praktycznych. Namawiam Ciê do tego z ca³ego serca.
Bruno - 2009-01-26, 13:51

A i ja do³o¿ê moje nienasycenie do¶wiadczeniem do poprzednika i proszê Pana Stanis³awa o rozwiniêcie tematu w oparciu o w³asne do¶wiadczenia.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group