Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Związki hodowców - Projekt wzorca czubatki polskiej

J.Szwede - 2006-07-15, 14:06
Temat postu: Projekt wzorca czubatki polskiej
Dla dobra Czubatki Polskiej



Po przeczytaniu i przeanalizowaniu projektu wzorca czubatki polskiej czuję się zobowiązany do zabrania głosu w dyskusji na ten temat.
Jak większość hodowców w Polsce wie jestem hodowcą tej rasy jak i członkiem Kolegium Sędziów a więc sprawy związane z kurami należą do moich obowiązków.
Po wnikliwej analizie projektu, a właściwie opisu wzorca czubatki jestem troszeczkę odmiennego zdania. Założeniem, jak domniemam, było wywołanie dyskusji konstruktywnej na ten temat.
Zacznę od początku, czytamy: „Projekt wzorca”, a więc projektem jest faza wstępna, zaś wzorzec czubatki polskiej został już opracowany przez zespół sędziów do spraw drobiu ozdobnego, czyli specjalistów w tej dziedzinie (p. M. Piontek, J. Salomon, oraz mój skromny wkład też tam jest). Wzorce opracowane w tym wydaniu zostały zatwierdzone, jak już wspomniałem, przez Kolegium Sędziów i obowiązują w PZHGRiDO. Pytam, więc, po co tworzyć nowy?, Przecież już jest. Czy obowiązujący jest zły?
Jeśli nie odpowiada na dzień dzisiejszy, jeśli uległy modyfikacji pewne elementy to nie znaczy, że stary trzeba wyrzucić do kosza tylko dokonać pewnych zmian a taka czynność nazywa się nowelizacją wzorca. Nie jest to nic nowatorskiego jest to normalne i często stosowane.
Autor projektu prawdopodobnie pisał go sam i to po raz pierwszy korzystając ze źródeł w Internecie. Tyle, że wzorzec jest to opis rasy bardzo dokładny i precyzyjny, w którym nie powinno być żadnych niedomówień a przy tym bardzo przemyślany. Powinien wytyczać kierunek hodowlany na wiele lat do przodu tak w budowie, wyglądzie, jak i odmianach barwnych. W projekcie tego jest brak.
Nie chciałbym być gołosłownym, dlatego przytoczę początek tegoż projektu: „…do dziś nie ma oficjalnie zatwierdzonego wzorca czubatki polskiej…”, natomiast w dalszej treści artykułu pojawia się zdanie: „W 2000 r. standardy wzorcowe zostały zmienione zgodnie z propozycjami holenderskich kolegów. Zaczęły one obowiązywać wśród wszystkich członków INPC”. Wynika z tego, że najprawdopodobniej owe wzorce były i zostały zmienione, w więc takie działanie nazywamy tylko nowelizacją.
Moje wątpliwości potwierdza fakt oceny kur czubatych na wystawach niemieckich, które zostały wysoko ocenione. Nie sądzę, aby arbitrzy niemieccy oceniali te kury bez zatwierdzonego wzorca przez Federację. Oni są zbyt dokładni i bardzo rygorystycznie przestrzegają przepisów. Drugie zdanie wstępne – „…nie ma zatwierdzonej nazwy”. W tym wypadku mam dylemat. Przeglądając zagraniczne wydania dochodzę do wniosku, że takie kraje jak Niemcy, Włochy, Austria, Czechy, Słowacja, Węgry i pół Francji używają nazw „padewska” i „holenderska”. Natomiast kraje anglojęzyczne sformułowania „kury polskie”.
W Polsce w powszechnym nazewnictwie hodowcy mówią: padewska i białoczób albo holenderskie. W ostatnich paru latach w środowisku hodowców usłyszeć można nazwę czubatka polska (i bardzo dobrze). Wiadome i niepodważalna jest to, że są to kury polskie, a więc jak mają je nazywać hodowcy? – Czubatka Polska odmiana holenderska i dodawać, jakiego jest koloru? Czy w zamian np. użyć określenia Czubatka Polska – białoczób z określeniem koloru?. Kontynuując próby nazewnictwa np. Czubatka Polska brodata i dodawać kolor a może Czubatka Polska odmiana padewska i określenie, jakiego koloru? Poddaję to pod otwartą dyskusję. Jeśli jeszcze dojdą nam nowe kolory, bo już pokazują się u hodowców takie jak – żółte z czarnym czubem, końcami skrzydeł jak i ogona też czarnym ( lakenwedery). Następnie czarny czub reszta koloru jak (brakle) itd...
Sądzę, że hodowcy jeszcze nas zaskoczą różnorodnością kolorystyczną i formami upierzenia. Jak wobec tego będziemy je nazywać?. W dalszym ciągu propozycji wzorca czytamy, „… grzebień jak najmniejszy lub najlepiej bez grzebienia” i dalej czytamy „… wykluczyć osobniki nawet z niewielkim grzebieniem i dzwonkami”. Przepraszam bardzo, ale propozycja wzorca nie może zawierać sformułowań nie konkretnych, łączonych spójnikiem „lub”. Obawiam się, że niebezpieczeństwem jest drukowanie projektu wzorca na forum ogólnopolskim. Nie wszyscy hodowcy potraktują go jako projekt, lecz niektórzy uznają go za wzorzec, z uwagi na to, iż publikacja ukazała się w wydawnictwie czysto fachowym, związkowym. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle.
Dziwi mnie fakt jak redaktor biuletynu mógł dopuścić do tej publikacji bez porozumienia z Kolegium Sędziów. Przecież posiada „wzorce kur” należało tylko zajrzeć do książki. Pytam więc, co by się działo w środowisku hodowców gołębi gdyby każdy z nich nawet w dobrej wierze pisał i publikował projekty wzorców już zatwierdzonych i obowiązujących w PZHGRiDO na przykład Szeka, Rysia, czy Srebrniaka?.
W takim razie po co Kolegium Sędziów?
Przypuszczam, że przyszłość będzie lepsza „bez wpadek” i pomijania Kolegium Sędziów.
Bardzo mile zaskoczył mnie opis elementu podstawowego a tym samym najważniejszego t.z czuba i problemów hodowlanych z tym związanych. Jeśli już opis dotyczy brody u kur czubatych to bardzo mało a nawet zdawkowo o tym elemencie wspomniano. Także zapomniano o kolorze dzioba, pazurów a u odmian barwnych, pominięto także kolor piór w skrzydłach, ogonie, natężeniu barwy itd. Napisano natomiast o ilości palców w nodze.
Pytam, więc, co będzie, gdy „młody” hodowca otrzyma w prezencie kury czubate a będą to w rzeczywistości – Hundany ? – strach pomyśleć. Właśnie one mają pięć palców.
Nasuwa się kolejne pytanie: Czy czubate kury rasy Hundan też zaliczymy do polskich czy może francuskich? Co na to literatura światowa, jak je nazywają w Anglii lub w Ameryce?
Podjąłem dyskusję nad problemem związanym ze wzorcem czubatki, ponieważ sam jestem bardzo zaangażowany w promocję czubatki polskiej.
Moje działanie nie polega na tym żeby „zdołować” tą bardzo pożyteczną inicjatywę, ale żeby wszystko odbyło się zgodnie z ustalonymi normami postępowania w PZHGRiDO. Żebyśmy na arenie europejskiej mięli wszystko dograne i dopięte na ostatni guzik, żeby nikt nic nam w przyszłości nie zarzucił. Jak wiedzą wszyscy hodowcy kur powstał klub Czubatki (bardzo dobra i słuszna inicjatywa), dlatego śmiem sądzić, że ten projekt wzorca dotyczył klubu.
Specjalistyczny klub powinien mieć wzorzec, na którym opiera działalność hodowlaną, super dokładny i bardzo rozwinięty. Przypuszczam, że prace nad obszernym wzorcem stanie się zadaniem priorytetowym klubu. Zadanie to powinno skonsolidować klubowiczów, i pozwoli poszerzyć wiedzę nad rasą czubatek. Klub i jego działalność prowadzona prawidłowo powinna przyczynić się do rozwoju, upowszechnieniu i promocji tak pięknych kur jak czubatki. Czego wszystkim życzę.
Justyn Szwede

woliera - 2006-07-15, 14:07

Szanowny Panie Justynie!

Pozwolę sobie na kilka zdań odpowiedzi.

1. Pisze Pan, że taki wzorzec już od dawna istnieje i po co wyważać otwarte drzwi? O ile sobie przypominam to na kilku spotkaniach (w jednym z nich Pan też uczestniczył) dyskutowaliśmy kwestię wzorca. Wynikało z nich jednoznacznie, że wzorców kur nie ma i przydałoby się je opracować. Nie słyszałem wtedy Pana protestów.Więcej - jednym z pierwszoplanowych zadań sekcji drobiu przy Ogólnopolskim Związku, która kilka miesięcy temu powstała miąło być zajęcie się sprawą właśnie wzorców.
Natychmiast po przeczytaniu Pana polemiki zadzwoniłem do wielu osób odpowiedzialnych za sprawy hodowlane i standaryzacji zarówno z Warszawskiego Związku jak i Ogólnpolskiego prosząc o wyjaśnienie sprawy. Wszyscy, powtarzam wszyscy nie mieli zielonego pojęcia, że takie wzorce istnieją. Trudno się więc dziwić, że tak młody stażem hodowca jak ja nie miał o tym również zielonego pojęcia.
O czym to świadczy? Ano o tym, że
- albo jest potworny bałagan w związkach i dlatego nikt nic nie wie. Dlatego też dobrze się stało, że w/w sekcja drobiu powstała. Inna sprawa, co ona robi, bo jak na razie jej działalność polega na opluwaniu innych i szukaniu "haków" na tych, którzy właśnie coś starają się zrobić.
- albo dotychczasowe wzorce miały "małą siłe przebicia" - jeśli to tak można delikatnie określić - i dlatego są, a właściwie ich nie ma.

2. Co do Pana szczegółowych i konkretnych uwag dotyczących zaproponowanego przeze mnie wzorca, to muszę całkowicie przyznać Panu rację. Projekt, bo to jest projekt do dyskusji a nie wzorzec, jest zapewne niedopracowany i mało dokładny. Starałem się go zaproponować najlepiej jak to potrafiłem posiłkując się wzorcami niemieckim, angielskim i holenderskim. Proszę jednak uprzejmie zauważyć, że projekt może i mało precyzyjny, ale jest. W najbliższym czasie, po wysłuchaniu rzeczowej krytyki z pewnością go uzupełnię i złożę oficjalnie w moim warszawskim macierzystym związku.

W tym miejscu pozwolę sobie na generalną uwagę. W Polsce jak kraj długi i szeroki każdy każdego recenzuje i krytykuje; mało jest wskazówek, jak powinno się dany problem rozwiązać. Taki jest również ton Pańskiej polemiki. Przecież Pan, Panie Justynie, mówi co jest źle w opublikowanym wzorcu (i ma Pan rację), natomiast nie ma żadnych propozycji jak powinno być dobrze. A to byłoby najcenniejsze.

Na zakończenie garść refleksji, które w żadnym przypadku nie dotyczą Pana. Po prostu jest okazja, aby wyrzucić z siebie trochę żalu.
Oto dwa lata temu pojawiło się na runku bardzo oczekiwane i potrzebne wydawnictwo "Zagroda" z magazynem "Woliera". Potem powstał klub czubatki polskiej, który znowu narobił sporo zamieszania, bo znowu okazał się sukcesem. Na dodatek kurki polskiego hodowcy zdobywają champiny w jaskini lwa - w Niemczech i są wysoko oceniane na wystawie w Pradze. Jak by było tego mało, w najbliższym czasie pod patronatem "Woliery" powstanie kolejny klub - ras japońskich, a może powstaną i następne kluby, takich klubów na Zachodzie Europy są setki. W następnym roku wydawnictwo "Zagroda" wyda wiele oczekiwanych i potrzebnych książek, na dniach ukaże się album Adama Wegnera o polskich rasach gołebi...
I to wszystko powstało lub powstanie w ciągu kilkudziesięciu miesięcy. Przecież to jest taka piguła, która innych wręcz dławi w gardle.

A co ja na to?
Andrzej Kruszewicz, redaktor naczelny "Woliery", wymyślił znakomite hasło w obronie przed wszelkimi napaściami- róbmy swoje.
A więc róbmy swoje!

Pozdrawiam

Stanisław Roszkowski

Damian Gancarz - 2006-07-15, 14:10

Hmmmm...... fak jest faktem ,że owego wzorca nie widziałem(ani jednego ani drugiego0 .Ale moi panowie zamiast przezbywać się o to czy jakieś wzorce istnieją czy nie lub czy nowo powstałe mają jakieś wady ,może powinniśmy zorganizowac jakieś spotkanie i porozmawiać konkretnie o tym jak powinny wyglądać nasz ptaki w przyszłości ,bo jak tak dalej pujdzie to będziemy mieć jeden klub " Czubatki Polskiej" zrzeszający wielu chodowców ,miedzy którymi zaczną sie spory jai wzorzec jest lepszy a co za tym idzie zaczną się tworzyć "Koła zainteresowań"zarówno jednego ja i drógiego "wzorca Czubatki". Co za tym idzie (oby tak nie było)dojdzie do podziały w klubie który powinien tworzyć monolit i jego działania winny kocentrować się na wychodowaniu jak najlepszych ptaków a nie na tym ażeby przezbywać się który wzorzec jest lepszy czy gorszy........Nedługo wystawa w Warszawie moze tam moglibysmy drodzy klubowicze śię spotkać i zobaczyć oba domumenty(zarówno owy wzorzec jak i projekt pana Stanisława..bo daję sobie głowę uciać ,że większość z nas ani jednego ani drugiego dokumentu nie widziała)..............
woliera - 2006-07-15, 14:11

Drodzy Klubowicze!

Projekt wzorca czubatki polskiej został umieszczony na stronie interentowej dokładnie 18 września 2004 roku, a więc prawie przed czterema miesiącami. Jakby tego było mało w menu na pierwszej stronie jak byk stoi - "wzorzec rasowy". Uznaliśmy w redakcji, że niecelowe jest publikować na łamach Woliery, bo i tak czytelnicy zarzucają nam, iż mają festiwal czubatkowy - nic tylko czubatka i czubatka, jakby nie było innych kur i gołebi, nie mówiąc już o papugach, zeberkach, dzięciołach, wróblach...
Dodatkowo projekt ten został poddany pod dyskusję na łamach biuletynu Ogólnopolskiego ZHGRiDO, co wywołało trochę nerwowowości - znowu ta czubatka.
Przed Świętami powiniście też dostać biuletyn nr 2 wraz z kalendarzem na 2005 rok, gdzie wzorcowi rasowemu jest poświęconych wiele stron. Dlaczego nie dostaliście? Nie wiem. Może poczta miała dużo roboty?

woliera - 2006-07-15, 14:19

Ja też go już mam dzięki uprzejmości Pana Justyna Szwede. Ile osób wie jednak o jego istnieniu?

W sprawie żałosnego wpisu na www.shdi.wapark.pl. Dla niezorientowanych wpis na stronie SHDI WILCZA brzmiał:
Wstydzilibyście się. Na całym swiecie poza obszarem niemieckojęzycznym ta kurka nazywana jest kurką polską (polands). U Was jest to "czubatka padewska". Jeżeli Polacy nazywają tę rdzennie polską rasę w taki sposób to znaczy, że lata germanizacji zrobiły swoje. Może nie warto się dziwić - to przecież Śląsk..

Dzisiaj przyznam, że poniosły mnie emocje i przesadziłem z tym Śląskiem. Mam zasczyt znać wielu wspaniałych kolegów właśnie ze Śląska. A poza tym uprzejmie proszę o wyjaśnienie co jest takiego żałosnego w cytowanym wpisie? A może żałosne jest to, że wychodzi miesięcznik "Woliera", w którym polskie rasy gołebi i kur, w tym czubatka polska, są mocno preferowane. Czy żałosne jest powstanie dużym nakładem sił i środków Klubu Czubatki Polskiej zrzeszającego już w tej chwili ponad stu hodowców. Żałosne jest zapewne też, że nie bacząc na koszty został wydrukowany i wysłany do Niemiec, Danii, Szwajcarii, Anglii, Holandii i USA specjalny czubatkowy kalendarz, dzięki któremu kilkuset zagranicznych kolegów specjalizujących się w hodowli tej rasy kurek mogło dowiedzieć, że w Polska to nie tylko wylęgarnia brudasów i złodziei samochodów. Pewnie żałosne jest też to, że po raz pierwszy polski hodowca kurek zaistniał na zagranicznych wystawach i jego czubatka zdobyła championa całej wystawy.

Wzywam autora poprzedniego wpisu, aby miał na tyle odwagi by podjąć polemikę i przedstawić się z imienia i nazwiska, a nie ukrywać się pod pseundonimem. Nie trzeba wcale odwagi, aby zza węgła głośno krzyczeć. Ja zawsze podpisuję się imieniem i nazwiskiem.

Ciakawy jestem, jakie ma Pan, "hodowco hubercie" osiągnięcia? Co Pan zrobił dla polskiej hodowli? Dlaczego tak zdenerwowała Pana ta mała "żałosna" próba chronienia tego niewielkiego skrawka polskości, której tak mało jest nie tylko na świecie, ale i na naszym, okazuje się, własnym podwórku. Kto zadba o nasze interesy, jak nie my sami?

Stanisław Roszkowski

www.CzubatkaPolska.pl - 2006-07-15, 14:20

Nazwa tej kurki zaczerpnięta była z polskiego wzorca, który zapewne przetłumaczony był z niemieckiego. A tam nazwa brzmi "Padauer" bodajże, więc wypraszam sobie takie zdania jak "Lata germanizacji zrobiły swoje. Może niewarto sie dziwić to przecież Śląsk". Ja mieszkam na Śląsku i niemców mam gdzieś, tak jak większość moich znajomych. Dobrze wiemy że ta kurka jest rdzennie polska i na stronie też jest napisane "Pochodzenie: Polska", tylko że jak polskim wzorcu pisze "Czubatka Padewska", to więc chyba dlatego tak było też na tej stronie. Teraz już jest "Polska" i jest gitara. Myśle że sprawa jest wyjaśniona.

Z poważaniem

Hubert Hodowca.

Boroch Włodzimierz - 2006-07-15, 14:21

I znowu niepotrzebne polemiki ,nerwy itd. itp..Panowie zakończcie tą grę słów.Warszawa przez wszystkich nie lubiana na Śąsk-- Śląsk-Chanysy na Warszawę -Centusie na Scyzoryki i tak wiecznie na siebie.A Obcy robią nas w Hu.. .Jestem poznańską pyrą i co z tego?.A tak przy okazji nie wiem czy wiecie Panowie ,że na początku ubiegłego wieku )Ostrów będący pod zaborem niemieckim wzniecił powstanie w wyniku którego powstała Rzeczpospolita Ostrowska?. Itej Rzeczpospolitej nam trzeba.
Pozdrawiam W.Boroch

www.CzubatkaPolska.pl - 2006-07-15, 14:22

Chyba nie rozumiecie o co facetowi chodzi. Zrobiliście z niego małego warszawskiego nacjonalistę. Wywołany problem jest o wiele poważniejszy. "Polska pawiem i papugą narodów jest" - pasuje tu jak ulał. Pomyślcie tylko: Niemiec nie kupi innej maszyny niż niemiecka, Francuz ubiera się tylko w ciuchy francuskie, Anglicy do dziasiaj uważają, że są światowym imperium, nie mówiąc już o Amerykanach, którzy uważają, że wszystko mają najlepsze na świecie. Większość krajów wykłada kupę forsy, aby promować własne rodzime firmy, własne marki...
A co mają Polacy poza kompleksami?
Nie ma w tym nic złego, że budzi się świadomość narodowa. Pod warunkiem, że nie przyjmie to wszystko wypaczonej postaci - patrz głupoty, które wygaduje Giertych. Jeżeli jest szansa aby pokazać coś swojego, to pokazujmy, choćby zwykłą kurę.I trzeba to wykorzystać!
Hubert wbrew pozorom wywołał bardzo ważny problem. Pod warunkiem, że ta cała polemika nie przerodzi się w osobiste napaści.

PS. Ten Śląsk był faktycznie niefortunny.

Damian Gancarz - 2006-07-15, 14:23

I znowu się zaczyna.............. :cry: .Ludzie jesli na tej stronie ma być więcej postów typu "Kto komu mocniej dowali" a nie np."Jak i czym karmić swoje ptaki ....." to ja rezygnuje z odwiedzania tej stronki bo to nie ma sensu paru "kolegów" sieje tu straszne zamieszanie a niestety inny dają się wciągać w niepotrzebną polemikę pozdrawiam Damian ,podkarpacie,Galicja naszego kraju !!!!!!!!!!!!!! 8)
www.CzubatkaPolska.pl - 2006-07-15, 14:25

...niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna...

Cytaty z ostatniego "Wprost:
"Tymczasem 95% oliwy z oliwek sprzedawanej na całym świecie pochodzi z Hiszpanii, Włoch i Grecji. To skutek wspólnej polityki rolnej. W jej wyniku producenci europejscy otrzymują 2,3 mld USD subwencji rocznie - to dwa razy więcej, niż wynoszą roczne obroty światowego handlu oliwą z oliwek (1,1 mld USD)
"UE przyznaje europejskim producentom wina (głównie Francji) dotacje sięgające 1,2 mld EURO rocznie, czyli tyle, ile wynosi wartość sprzedaży wina w Australii"

Wystarczy WAM. Każdy mądry gospodarz dba o swoje. Nie ma w tym nic złego, że ktoś stara się promować polską markę na świecie. Wręcz przeciwnie. Należy mu się po prostu szacunek. Komu z Was chce się wychylić poza własne podwórko? Szkoda, że tego szanowni dyskutanci nie rozumiecie.

J.Szwede - 2006-07-15, 14:49

Szanowny Kolego Hodowco

Kontynuując naszą polemikę na temat nowelizacji wzorca czubatki polskiej mam szczerą nadzieję, że da ona skutki pozytywne, i ktoś do niej sie przyłaczył bo na razie w niej jesteśmy tylko my dwaj,
a byłoby bardzo budujące jeśli zapoznalibyśmy się z opinią różnych hodowców wtedy naprawdę stworzy się klub dyskusyjny na interesujący nas temat.
Wracając do meritum sprawy.
Powtarzam raz jeszcze wzorce są. Sądzę że się przydadzą więc po zakończeniu polemiki prześlę je szybciutko. Szkoda że „pod ręką” mam tylko w dwóch wydaniach jedno z roku 1920 a drugie z roku 2000 opracowany przez sędziów PZHGRiDO. Mam jeszcze opracowania wzorców kur w języku polskim jak będę miał więcej czasu to je też prześlę
(a przy okazji jeśli któryś z hodowców takowe posiada proszę o przesłanie).
Pisze Pan że posiłkował się wzorcami niemieckimi, francuskimi czy amerykańskimi,
więc pytam się a gdzie stare opracowania wzorców czubatki polskiej?
Nie można iść na łatwiznę tylko kliknąć i dostać się na odpowiednią stronę
w internecie i powielić to co tam jest z zagranicy. Pamiętajmy że słowo Polska w nazwie rasy czubatka polska zobowiązuje.
Przez pamięć o naszych poprzednikach hodowcach należy korzystać z tego czego oni dokonali i w dalszym ciągu tą twórczą pracę hodowlaną kontynuować.
Wzorce kur a tym bardziej polskich musi mieć bardzo mocną podstawę historyczną. Korzeni trzeba szukać u nas i wśród nas lub bardzo blisko.
Pytam się: Czy jest sens szukać wzorców polskich Kur gdzieś daleko (Francja, Niemcy, USA) a pominąć autorów polskich, którzy kiedyś w Polsce (i nie zawsze wolnej) walczyli o rodowód Polskich tych przepięknych Kur?
Tak, tak Panie Stanisławie oni tak jak Pan starali się i pragnęli postawić Czubatkę Polską na piedestale. O tym nie można zapominać, to tradycja, to historia. Wzorzec będzie jeszcze przez lata zmieniał się nie raz jest to nieuniknione ale pamięć o tych co byli przed nami powinna być stała i niezmienna.
Jestem przekonany że ta myśl będzie siłą klubu Czubatki Polskiej i jednym
z ważniejszych elementów rysy historycznego nowelizowanego wzorca.
Jeżeli sprawa dotyczy różnych wzorców kur i związanych z tym tematem spotkań to powiem tyle - dyskutują - debatują ale poważnie nic z tej debaty nie wynika „Wzorce Kur” zatwierdzone przez K.S. zawierają opracowania 105 ras.
Więc po co na spotkaniach nam ludziom zabraniać tłumaczenia nowych i mówić że już są wzorce zrobione i więcej nie trzeba. Niech opracowują może ilość wzorców zwiększy się do 200.
Pisze Pan że dzwonił do wszystkich i wszędzie i nikt nie miał zielonego pojęcia
(w wszyscy byli odpowiedzialni) o istniejących wzorcach.
Może Ci wszyscy odpowiedzialni nie mają zielonego pojęcia ... jeśli oczywiście chodzi o drób. Trudno w to uwierzyć że wzorce rozesłane do każdego związku w 2000 roku zostały zapomniane (a ile było o to walki, a ile problemów, a ile uchwał zarządu.).
Nie miały siły przebicia ponieważ nakład był tylko około 150 egzemplarzy.
Na dzień dzisiejszy zapotrzebowanie na wzorce kur byłoby duże, ale po kłopotach przy wydaniu tych 150 boję się myśleć o wznowieniach. Chociaż teoretycznie możliwość taka istnieje. Oczywiście że musiałyby nastąpić drobne korekty i nowelizacje. Można też zamieścić wszystkie 105 wzorców kur w internecie ale gdzie na jakiej stronie PZHGRiDO takiej nie posiada a do czubatki przecież nie ma sensu.
Co do propozycji to należy powołać klubową komisję do nowelizacji wzorca. W skład tejże komisji powinni wejść hodowcy z długim stażem hodowlanym, znający dokładnie wzorzec podstawowy, potrafiący analizować inne wzorce i oczywiście hodować daną rasę kur.
Przykładem bardzo rozbudowanych wzorców z którymi się zaznajomiłem jest wzorzec Chabo czy Cochina. Jeśli takim nie dysponujecie należy posiłkować i uczyć się od inny np. hodowców gołębi na przykładzie bardzo dokładnie opracowanego wzorcu gołębia PDL Kariere czy Szeka.
Naprawdę nie zaszkodzi a na pewno pomoże i da efekty w ostatecznym rozrachunku.
Gdy już komisja skonkretyzuje propozycję do nowelizacji wzorca czubatki polskiej przesyła je do komisji standaryzacji PZHGRiDO a tam już będą wiedzieli co i jak z tym zrobić.
Wiem bo parę wzorców opracowałem. Czuję się zobligowany do powiadomienia wszystkich - że pod patronatem K.S. kolega sędzia ds. drobiu p. Medardy Piontek opracowuje wzorce kaczek, bażantów i gęsi. Prace są już daleko zaawansowane.
Wspomina Pan po raz pierwszy oficjalnie o projekcie zorganizowania Klubu Ras japońskich pod patronatem „Waliery”.
Sądzę że to nie jest najlepszy pomysł. Lepiej będzie jeśli założy Pan klub np. Włoszki, Brahmy, czy Cochina. Uważam że pomysł z klubem ras japońskich to wypowiedzenie otwartej „wojny”. A po co? I tak jest wiele nieporozumień i braku jedności.
Jest takie bardzo mądre powiedzenie „Zgoda buduje - wojna rujnuje” a przecież chcemy budować - przyjaźnić się, hodować z przyjemnością i cieszyć się naszym wspólnym jakże pięknym hobby.
Więc po co te wycieczki osobiste i aluzje. Należy skończyć z tym bo w jedności siła
i tak jak Pan pisze róbmy swoje czego od wszystkich zainteresowanych oczekuję
i pozdrawiam.

P.S.
Art. o mekoplazmozie bardzo dobry.
Może należało by napisać i przedstawić różne propozycje i warianty rozwiązań hodowców związane z problemem "mokrych i brudnych czubów" zaziębień i chorób z tym zwiazanych. Okres zimowy jest okresem najgorszym(dlugo schną)
Życze wszystkim szczęsliwego nowego "czubatego hodowlanego" roku

Justyn Szwede.

Boroch Włodzimierz - 2006-07-15, 14:51

Witam!Zajmuję głos jako hodowca obserwator.Piszę tak o sobie ponieważ cały materiał zarodowy jaki posiadam jest prezentem od Pana Stanisława-z września (już niestety ubiegłego roku) więc nie mam jeszcze własnych doświadczeń hodowlanych.Zgłoszenie do klubu CZ.P.zmusiło mnie niejako do poczynienia pewnych "inwestycji kurnikowych"(i to nie małych) by móc zasiedlić kurki w przyzwoite warunki.Potraktowałem całe przedsięwzięcie jako czubatkową przygodę.I nadal tak to traktuję.Czytając Wasze polemiki zastanawiam się czy jako numer 76 jestem pionem w grze na szachownicy czubatkowj?Czy jestem gospodarzem z Pana Tadeusza ,u którego po podwórku plączą się kurki o ciekawych głowach? .Po naszym historycznym (wyrażam taką nadzieję) warszawskim spotkaniu odniosłem wrażenie ,że jesteśmy zakręceni na tle tych kurek ,ale bez "poltycznej"przesady.Co do komisji proponowanej przez Pana Justyna to może Poseł Gruszka jako przewodniczący Poseł Giertych jako ISekretarz-ludzie bez przesady.Może się mylę, ale róbmy selekcję wystawową z tego co mamy , a nie z mikroskopu.Inaczej wywołuje to we mnie jedno-komercja.Nie ma komercji w dość dużym 60-o hektarowym gospodarstwie rolnym u mojego szwagra na Podlasiu ,w którym chciałbym zaszczepić miłość do tej sympatycznej kurki.
Jeśli się mylę i to co piszę jest bez sensu jest na to rada-w klawiaturze przycisk Delete.Pozdrawiam i na nowy 2005 rok wszystkiego dobrego Włodzimierz Boroch Ostrów Wielkopolski.

woliera - 2006-07-15, 14:52

Panie Włodzimierzu!
Dziękuję za ten kubeł zimenj wody.
Jako wydawaca "Woliery" nie mogę niestety uciec od polityki. Chcąc nie chcąc mam informacje z pierwszej ręki kto z kim trzyma, kto kogo pomówił i o setkach różnych innych tego typu głupotach.
Proszę mi wierzyć - szczerze tego nie cierpię. Dałem temu wielokrotnie wyraz w swoich publikacjach.

Z Pana reakcji, a także Pana Damiana widzę, że niepotrzebnie daję się podpuszczać i wciągać w ślepu zaułek. Z perspektywy przeciętnego, "zdrowego" klubowicza niektóre "problemy", które budzą takie emocje, są śmieszne i marginalne.

Przecież mamy przed sobą tak wspaniały cel - rozpropagowanie czubatki polskiej w możliwie dużym zakresie nie tylko w kraju ale i za granicą. I to zaczyna się udawać. Dzięki klubowi poznałem wielu naprawdę wspamniałych ludzi, często z najdalszych zakątków kraju. Szkoda byłoby stracić ich zaufanie jakimiś dyrdymałami.

I tak trzymać!

Pozdrawiam

Stanisław Roszkowski

Krzysztof Kotyczka - 2006-07-15, 14:53

Witam Wszystkich w Nowym Roku.
Już czas aby wtrącić swoje pięć groszy do tego tematu.W tworzeniu wzorca nie wezmę udziału z tych samych powodów co Pan Włodzimierz ale chciałbym zwrócić uwagę Panu Szwede na część jego wypowiedzi.Mam przed sobą wzorzec PZHGRiDO z 2000r.gdzie w wstępie pisze "wzorzec ten jest opracowany na wzorcach literatury zachodniej i ma posłużyć sędziom oraz członkom PZHGRiDO do użytku wewnętrznego."-koniec cytatu,z tego wniosek że Pan Szwede i spółka równierz " ściągali " z zachodu ,na dodatek robiąc kilka błędów w tłumaczeniu z niemieckigo na polski.Ten wzorzec nie miał siły przebica z powodu ceny , bo kosztował aż 150 zł.a produkowany był sposobem chałupniczym.
Chciałem przyrównać moje kurki do tego wzorca ale mam problem,bo n.p.zwrot: uda-krótkie dobrze opierzone - nie wiem czy są krótkie czy za długie
nogi -średniej długości, ubarwione podobnie jak upierzenie - też trudno mi określić czy są średnie i takich nie precyzyjnych określeń jest wiele.
Marzył by się taki wzorzec aby każdy hodowca według niego mógł sobie wybrać odpowiednie ptaki na wystawę nie popełniając więkrzych błędów.
Chyba mogę sobie pomarzyć co?
Pozdrawiam Kotyczka

Boroch Włodzimierz - 2006-07-15, 14:54

Witam Panie Krzysztofie!Myślę ,że trochę źle zrozumiał Pan mój ostatni głos w tej dziwnej polemice.Bowiem moja teoria na ten temat jest taka ,że jako członkowie klubu Cz.P. mamy wręcz obowiązek uczestnictwa w tworzeniu wzorca.Z tym jednakże ,iż ma to być jako wsparcie naszej pasji ,a nie tworzenie czegoś dla samego tworzenia.Myślę ,że w celu poparcia Pana Stanisława w tym co robi musimy demaskować demagogów-tak jak to Pan uczynił w swoim komentarzu.I tak jak Pan napisał ma on być czytelny (wzorzec)dla hodowców a nie tylko dla sędziów.Pańskie porównanie wzorca odebrałem w ten sposób _jeśli coś ma długość 10 cm to ma to być 10 cm ,a nie między 8 a 12.Dlatego musimy dążyć do tego ,by Pańskie myśli nie były w sferze marzeń a realiów.A dokonać tego możemy tylko dzięki temu ,że będziemy się trzymać razem.Pozdrawiam W.Boroch
www.CzubatkaPolska.pl - 2006-07-15, 14:55

Drodzy Panowie Hodowcy.
Od jakiegoś czasu interesuje się kurkami ozdobnymi. Wśród wielu ras czubatka polska stała się moją ulubioną rasą. Jednak jako początkujący hodowca nie mogę o niej wiele powiedzieć. Bardzo cieszy mnie fakt, iż tutaj właśnie ,mogę poznać opinie i fachowe porady ludzi o tych samych zainteresowaniach. Niestety, przeraża mnie fakt tak napiętej polemiki i wzajemnych oskarżeń.
"POLAK MĄDR PO SZKODZIE", oby to przysłowie nie zagościło w klubie czubatki polskiej. Jeśli bowiem ta nerwowa atmosfera bedzie stałym bywalcem tego klubu, próżne panowie wasze zamiary.
Gęsto piszecie o niemieckich klubach. O ich wspaniałej sielskiej atmosferze, sukcesach chodowlanych i rzeczowych argumentach. Jestem przekonany, ze nie zbudowano tego na wzajemnych oskarżeniach, szukaniu nowych konfliktów i ogłaszaniu małych wojen.
Nie wiem jak wyglądają sprawy klubu ani zwiąsku hodowców, bo nie jestem ich członkiem. Jedno jednak wiem napewno.
Moim marzeniem jest przynależnośc do organizacji gdzie właśnie ta sielska atmosfera i możliwośc uzyskania fachowej rady kolegów, będzie magnezem przyciągającym nowych hodowców. Uśmiech zaś i wzajemna życzliwość będą pierwszym wkładem " DLA DOBRA CZUBATKI POLSKIEJ"

Boroch Włodzimierz - 2006-07-15, 14:56

Drogi Gościu!Może to co napiszę zaskoczy moich kolegów hodowców ale
w tej chwili nasz klub Czubatki Polskiej jest klubem internetowym.I stąd biorą się nasze bazgroły na temat hodowli,wzorca itd..Czy mylę się skoro od warszawskiej wystawy ZOO nie spotkaliśmy się ani raz jako klub?
Niestety nie jest to zarzut tylko realia.Sam miałem zaproszenie do kolegi z Ornontowic i nie skorzystałem z różnych względów.Brak kasy ,brak czasu, a może brak potrzeby odreagowania na upierdliwości dnia codziennego? Ten wniosek jest nawiązaniem do moich poprzednich tekstów.Czyli wyjazdu do Hannoweru ,braku kasy itd. itp.Jednak myślę ,że sielankę można zrobić mimo wszelkich przeciwności .Tylko trochę chęci .A jaka recepta dla Pana ?Wpisać się do klubu .Pozdrawiam WB-Ostrów
PS.Jeśli kogoś interesuję czemu jestem taki szybki?Stronę czubatki mam ustawioną jako startową a posty powiadamiają mnie-że są nowe na skrzynkę e-mail

woliera - 2006-07-15, 14:56

Witam!
Niestety od pewnego czasu mam podobne wrażenia, jak wypowiadający się powyżej "gość". Szkoda tylko, że ten "gość", podobnie jak i wcześniejsi "goście" nie mieli odwagi aby się przedstawić. Zrobiło się chyba faktycznie trochę nerwowo i to za sprawą właśnie "gości".

Tylko co w tym przypadku zrobić? Jako administator mam prawo ingerować nie tylko w swoje wypowiedzi, ale i innych. Dotychczas natychmiast wkroczyłem tylko raz w przypadku, kiedy jeden z "gości" napisał krótki ale za to obraźliwy tekst pod adresem Pana Justyna. Po prostu go "zdjąłem". Nie mogę jednak cenzurować na co dzień wypowiedzi. Zaraz by się podniósł krzyk: patrzcie jaki ważny - recenzuje innych. Chyba jednak powinniśmy przyjąć zasadę, że prawo głosu mają jedynie ci, którzy przedstawią się z prawdziwego imienia i nazwiska. Poddaję to pod rozwagę.

A wracając do spraw hodowlanych. We wrześniu zaproponowałem projekt wzorca czubatki, może i niedoskonały, ale zgodny w swojej wymowie z obowiązującymi obecnie tendencjam i światowymi. Od ustalenia bowiem, co mamy hodować powinno się zacząć pracę hodowlaną w klubie. I co? Strasznie dużo było wypowiedzi na temat wzorca, ale jakby obok. Ileż emocji, nawet niewybrednych oskarżeń... Nikt, dosłownie nikt nie uzupełnił wzorca, nie dodał na przykład, jaki powinen być kształt ogona, czy kolor oczu. Jeżeli były uwagi to na zasadzie: to jest, czy tamto źle. Ale jak powinno być, nie napisał, ani Pan Justyn, ani tym bardziej wszelkiej maści "goście".

Mimo wszystko jednak jestem pełen optymizmu, co do przyszłości klubu.
Emocje powinny niedługo opaść. "Goście" wykrzyczą to, co mają do wykrzyczenia i może wyjaśnią w jaki sposób radzą sobie u siebie, na przykład, z mykoplazmą. Ostatni gościłem na wystawie w Krakowie i udało się pozyskać kilku fajnych nowych kolegów do klubu.

Apeluję do wszystkich o trzymanie emocji na wodzy. Zapraszam na warszawską wystawę w najbliższą sobotę i niedzielę. Pokaże tam większość odmian barwnych czubatek i białoczubów, w tym nowe odmiany, zupełnie dotychczas niedostępne, nad którymi od pewnego czasu pracuję w swoich kurnikach - w tym pszeniczną oraz kreolską.

Dodatkowo w osobnej wolierze będzie można obejrzeć championa wystawy w Graitz - koguta Czubatki Polskiej Czarnej.

Pozdrawiam

Stanisław Roszkowski

www.CzubatkaPolska.pl - 2006-07-15, 14:58

Witam.
Przepraszam wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni moim listem.
Od razu zaznaczam że nie było to moim zamiarem. To czego chciałem, to jedynie potrzeba rozeznania się w tutejszych sprawach.
Od krakowskiej wystawy jestem zainteresowany przystąpieniem do klubu czubatki polskiej. Jednak, jako człowiek nie wtajemniczony w działalność żadnych klubów i związków hodowców chcę najpierw zebrać możliwie dużo informacji i rozeznać się w panujących zwyczajach.
Stronka bardzo ciekawa i niezwykle użyteczna, choć niektóre wypowiedzi budzą mały niesmak. Ale dośc emocji.
Co jednak do odwagi czy jej braku, sądzę że "GOŚĆ" zniknie zaraz po wpisaniu się do klubu ( o ile będzie tylko taka okazja).
Dziękuje Panu Włodzimierzowi którego wypowiedzi na forum hodowców są dla mnie bardzo cenne.
Jeśli natomiast chodzi o rady to jak narazie chyba ja bardziej ich potrzebuje.Co do mykoplazmy, na moją prośbę odpisał jedynie Pan Włodzimierz i za to bardzo mu dziękuje.
Pozdrawiam wszystkich
paweł lipiarz

Peter - 2006-07-15, 15:00

Rád by som prispel do Vašej diskusie ohľadne ďalšieho chovu holanďanky - czubatki poslkiej. Chovám toto plemeno už od r. 1991 vo farbe čiernej, modrej a bielej v zdrobnelej forme.
Som rád, že je v Poľsku klub chovateľov tejto nádhernej hydiny. Preto sa snažte o pozdvihnutie jej popularity i počtov chovov. Nehádajte sa za malichernosti - je to na škodu celej našej chovateľskej spoločnej veci. Všade okolo mňa chovajú len same hybridy, len aby mali čo najviac vajec a mäsa. Keď idete po Slovensku, okolo domov na dedine pomaly čistokrvnú hydinu nevidno - len samé hybridy. Aj preto je veľmi dôležité, aby ste sa zhodli ako ďalej v šľachtení tohoto nádherného plemena, ktoré naviac pokladáte za svoje národné plemeno.

Fandím Vám a držím palce a hlavne "otcovi" tejto webovskej stranky - panovi Rozskowskemu. Nech slúži zdravie a liahnu sa krásne nové kuriatka czubatki polskiej.

Pozdravujem zo Slovenska - z Bratislavy.

Peter Ferjenčík

woliera - 2006-07-15, 15:00

Dla tych, chyba nielicznych, którzy mieli trudności ze zrozumieniem wypowiedzi Petera z Bratysławy podaję tłumaczenie. Ten głos jest o tyle cenny ponieważ wypowiada go ktoś z zewnątrz, kto ma zdrowy, z dystansem stosunek do tego co robimy w Polsce.
"Chciałbym dołączyć do waszej dyskusji w związku z dalszą hodowlą holenderek - czubatki polskiej. Tę odmianę hoduję już od 1991 r. w kolorze czarnym, niebieskim i w mniejszym stopniu w białym. Cieszę się, że w Polsce jest Klub hodowców tego wspaniałego drobiu. Dlatego starajcie się o większe spopularyzowanie jej i liczby hodowli. Nie kłóćcie się o drobnostki - to szkodzi całej naszej hodowlanej sprawie. Wszędzie wokół mnie hodują tylko same hybrydy, po to, żeby mieć jak najwięcej jajek i mięsa. Kiedy jedzie się przez Słowację, wokół domów na wsi nie widać drobiu czystej krwi - tylko same hybrydy. I dlatego też jest ważne, żeby się porozumieć, co dalej z tą wspaniałą odmianą, którą uważają Państwo za swoją narodową odmianę.
Trzymam za Was kciuki.

Dalej jest kilka ciepłych słów o mojej skromnej osobie.
Bardzo ciekawy jest jest komentarz naszej koleżanki, Patrycji, którą poprosiłem o przetłumaczenie powyższego listu, jak i innej korespondencji, którą kierował do mnie wcześniej Peter: "Ja tego Waszego Petera to uwielbiam i kiedyś jak pojadę do Bratysławy to chyba poproszę go o spotkanie. Widać, żę to pasjonat, a nawet maniak. Pozdrawiam. Patka".
Ja również pozdrawiam Petera, Patrycję i wszystkich tych, dzięki którym wiemy, że warto robić swoje.

Stanisław Roszkowski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group