Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Ankiety - Najuciążliwsze drapieżniki

Rocki - 2007-04-26, 20:40
Temat postu: Najuciążliwsze drapieżniki
Jakie dzikie zwierzęta (ssaki) drapieżne najczęściej nękają wasze podwórka, kurniki, woliery??

Jak często was odwiedzają i jakie są skutki takich nieproszonych wizyt??

Bażancia matula - 2007-04-27, 12:30

łasica i kuna domowa - to jest straszne wyjada jaja , kury i kurczaki ... szkoda ze nie ma tu do wyboru jastrzębia ... bo tez mnie nękają :)
Rocki - 2007-04-27, 13:22

Bażancia matula, jastrzębia nie ma bo tu chodzi o ssaki drapieżne ;)
Faktycznie kuny domowe i łasice też są u mnie najczęstszymi gośćmi w kurnikach, ale łasice z reguły nie robią żadnych szkód, a kuny co dziwne najczęściej ograniczają si do wybierania jaj, czasem tylko zniknie jakiś gołąb lub kurczak, ale w ostatnim czasie nie miało u mnie nic takiego incydentu.
Faktem jest to że już coraz trudniej jest mi ujrzeć jakiegoś drapieżnika... Łasicy już od bardzo dawna nie widziałem, a o kuny też trudno... Obecnie najczęściej widuję lisy, ale te jak do tej pory nigdy nie zakradały mi sie na podwórze chodź czasem można je zobaczyć jak przechodzą niedaleko drogą...

dadzio - 2007-08-07, 10:11

Ja osobiście nie miałem takiego gościa aezaznaczyłem lis,boto on często porywał babci kury,a jaj poprostu miałem szczęście,bo mamy kury na tym samym podwórzu.Ostatnio przestał naszczęście przychodzić.
butchi chabo - 2007-12-30, 19:30
Temat postu: Paskudni goście
U mnie i w moim regione rozpanoszyły sie szczury.Po prostu epidemia i niezła walka. Pozbawiły mnie parę ptaszków. Efekty walki słabe, gdy mi wydaje się ,że opanowałem sytuację ,po 2 tygodniach zdwojone nawroty bestii.
Drudzy intruzi to sąsiedzkie psy. Te pomimo zasadzek , potrzasków ,złapaniu się w nie i wypuszczeniu, powracają jak "osy do miodu".

Luśka - 2007-12-30, 20:33

Butchi_chabo, na uciązliwe sąsiedzkie psy i niereformowalnych właścicieli sposób jest jeden, ale za to skuteczny - policja ;)
collie - 2008-06-10, 13:16

lisy!nie ma z nimi większych problemów,ale jak się już pojawią... :hmm:
Ann - 2008-06-10, 13:26

Kilka dni temu sasiadka musiala usmiercic jedna z moich kur (pisalam wczesniej o tym). Resztki zakopalam w ogrodku pod krzakami porzeczek. Na drugi dzien znalazlam w siatce dziure i wykopany dol. Zasypalam, polozylam psie odchody. Siatke zalatalam. Na drugi dzien to samo. I na trzeci. Resztki zostaly zjedzone. Prawdopodobnie mogl byc to jenot. Co z tym zrobic? Planowalam wsypac wapno do tego dolu, albo jakas pulapke zainstalowac? Mam dosc zasypywania tej dziury. Tam przeciez juz nic nie ma do jedzenia dla niego.
No i ogrodzenie nie ma juz dziury, wiec nawet nie wiem ktoredy to cos przeszlo. :pomocy:

collie - 2008-06-10, 13:42

takie zwierzaki to wszędzie się przecisną :hmm: ,może przy tym dole popryskaj deodorantem?to nie przyjemny zapach dla zwierząt...chyba,że jenot jest wyjątkiem,a może wprowadzić psa na podwórko,niech sobie biega,a w nocy wystraszy natrętnego nieproszonego gościa???
Ann - 2008-06-10, 13:46

Z psem bedzie problem, bo mam tam kawalek warzywniaka i jest nieogrodzony. Jak mi pies zacznie biegac po tym, to nic nie zostanie. :-)
Pal licho tego szkodnika, chce tylko, zeby mi znow dziury nie wykopal... I nie wiem jak to zabezpieczyc. A myslalam, ze jak zakopie, to bedzie spokoj i nie zwabi niczego.

collie - 2008-06-10, 13:55

to spróbuj z deodorantem,tylko aby nie wywietrzał do momentu kiedy jenon przyjdzie pod dziurę...
;)

Ann - 2008-06-10, 13:58

Mysle, ze bede musiala jednak ogrodzic ogrodek i wpuszczac psa.
A moze zakopac kawalek miesa z relanium? ;-) Tylko co pozniej? Nie zabije go przeciez.. :|

collie - 2008-06-10, 14:05

jak zakopiesz mięso to tym bardziej będzie tam grzebał,mimo iż z relanium...,spróbuj z tym deodorantem :cisza:
Ann - 2008-06-10, 14:08

Mialam zamiar po prostu uspic tego zwierzaka i zobaczyc w koncu co to jest. Ewentualnie pozniej wywiezc gdzies daleko.
Ok. Na razie zobaczymy czy podziala dezodorant. Chociaz wydaje mi sie, ze wywietrzeje...

collie - 2008-06-10, 14:36

czekaj bo mi się pomyliło,Tobie chodziło aby uśpić(chwilowo)?myślałam,że zabić... :ops: ,możesz i tak,bo potem go wywieziesz do np.lasu
Ann - 2008-06-10, 17:54

Nie mam pojecia ile tabletek musialabym uzyc, zeby uspic. Jesli dam 4 to uspie, czy zabije? Poza tym zastanawiamy sie, czy to nie przypadkiem nasze koty. :d Ale one raczej by nie ruszyly takiego miesa.
To wykopana dziura.

collie - 2008-06-10, 20:14

szczerze?nawet nie wiem,lepiej nie ryzykuj,użyj deodorantu(a propos piszę deodorant a nie dezodorant bo tak pisało na dezodorancie :P )
Ann - 2008-06-11, 11:46

Popryskalam. Dodatkowo nalalam meskiej wody po goleniu. :> Szukam klatki - lapki. Jak uda mi sie zdobyc, to zainstaluje. Jenoty podobno nie sa zbyt agresywne i daja sie oswoic. 8-)
collie - 2008-06-11, 13:22

i co poskutkował ten dezodorant?ja bym tego jenota po złapaniu nie oswajała,niech sobie biega po łonie natury :p ,tylko żebyś po wystawieniu klatko-łapki nie pochwyciła Twojego kota :diabel::

[ Dodano: 2008-06-11, 14:26 ]
a koty to cwaniaki,mogły by wykopać dziurę,ale zazwyczaj robią to w innym celu... :diabel::

[ Dodano: 2008-06-11, 14:28 ]
ale jak popryskałaś to nie wydaje mi się aby wrócił w miejsce po nie miłym wrażeniu(zapach dezodorantu),no i nie złapiesz go do tej klatki
;)

Ann - 2008-06-11, 13:50

Nie wiem czy poskutkowal, bo dzisiaj nie zdazylam zajrzec.
Kot raczej nie wykopalby takiej glebokiej dziury.
Klatke moge wstawic w innym miejscu. Zapach na pewno cos zwabi (okoliczne koty.. :diabel:: ).

dadzio - 2008-06-11, 13:56

Ann, nie będę mówił co masz robić, tylko co ja by m zrobił w twojej sytuacji. W mięso nawkładał jak najwięcej relanium i niech licho idzie spać na zawsze. Co się będizesz martwić jego losem. Jeśli koniecznie zależy Ci na jego życiu to podaj jedną tabletkę relanium. Nie piszcie mi, że jetsem okrutny i bez serca. Że każdy ma prawo żyć itd. Zadko zerkam na to forum, a jeszcze rzadziej na nim piszę, więc nie liczcie na to, że będę wam wyjaśniał dlaczego tak a nie inaczej. Dla draieżników nie mam serca. Nie zgłembiałem się w lektóre więc nie wiem czy Ci coś zażąrł ten jenot. Jeśli nie to rzezywiście szkoda go zabijać. Jeśli tak to nie miałbym skrupółów.
collie - 2008-06-11, 13:56

jak zajrzysz to napisz :) ,a on to Ci tak co noc dół wykopuje?! 8)
Ann - 2008-06-11, 14:02

dadzio - nie mam powodu go zabijac. Kury zyja, wygrzebal tylko resztki z ziemi. Boje sie dac duza dawke, bo moze sie okazac, ze to nasze albo sasiadow zwierzaki. Nie chcialabym usmiercic wlasnego kota (chociaz wydaje mi sie ze to niemozliwe).
Jestem bardzo ciekawa co to jest. Gdybym byla pewna, ze to cos dzikiego, to moglabym podac wieksza dawke, chociaz wolalabym po prostu wywiezc gdzies daleko. Jesli to jenot, to wyciagal kury sasiadowi, stad wiemy, ze to mozliwe, ze to on.
Collie - nie wiem po co tak ciagle kopie, bo wnetrznosci zjadl w jeden wieczor. Teraz tam sa tylko piora. Byc moze zapach wciaz wabi.
Poza tym jesli dam mieso z tabletkami, to przeciez moze zdazyc uciec i tak sie nie dowiem co to bylo. :-)

wanted - 2008-06-11, 19:36

Zaznaczyłem lisa bo to on mi w zimę wytępił kilka ptaków. Był to jeden raz a wcześniej kilka lat miałem przypadek z tchórzem. Obecnie nie mam problemów z takimi sytuacjami, a stwierdzenie Nigdy nie miałem/am nieproszonych gości tego typu... nie jest na miejscu bo każdy kto hoduje to w swojej przygodzie z ptakami miewał jakieś Aalllleeeeee z drapieżnikami. Nie zawsze zabiorą one nam ptaki, ale odwiedzają nasze hodowle.
Ann - 2008-06-12, 07:55

Dzis rano znow bylo wykopane. Wczoraj jak popryskalam dezodorantem, to byl spokoj. Ale tylko na jedna noc. Sasiad mowil, ze jak zakopal kure, to cos wykopywalo przez dwa tygodnie.
collie - 2008-06-12, 13:36

aha :? ,w takim bądź razie nie zasypuj tej dziury,znudzi się to po 2 tygodniach zasypiesz,teraz nie ma sensu
;)

Jolek - 2011-02-05, 15:26

:/ dziś po południu jak stopniały śniegi na ugorze zobaczyłam smutny widok. Na samym środku łąki leżał nasz kocurek, nieżywy. 3 dni temu jak rano go nie było przy karmieniu to myśleliśmy ,że poszedł na,, panienki". W sumie nie mamy nawet zielonego pojecia co go zaatakowało ale miał zjedzony ogon aż do tyłka . Czy kuna poluje na koty? bo nie sadzę aby to była robota lisa bo by wyniósł ofiarę. :?
18marcinnn - 2011-02-05, 17:23

Jolek, z tego co kiedyś wyczytałem to kuny często odnajdują kocie mioty i zagryzają młode, o dorosłych kotach nic nie było. Natomiast sam niedawno widziałem jak w centrum mojego miasta, kotka goniła kunę i kuna wiała ;)
Ann - 2011-02-05, 18:06

Ja już mam straty... :x
Jeden lawendowy perlik i kurka leghorn - zabrane przez lisa. :?
Pojęcia nie mam kiedy to zrobił.

Jolek - 2011-08-08, 20:52

;( ;( ;( ja już mam totalnego doła ;( ;( ;( będę wyć do księżyca ;( ;( ;( nie dość ,że ostatnio lisy załatwiły mi większą część moich kurek to teraz doszedł jeszcze szczur. Teraz wieczorem zobaczyłam,że brakuje pod kwoką 6 szt tygodniowych kurczątek które były zamknięte w odchowalni. Stał w nim w rogu worek ze sianem a za nim pięknie poukładane kurczęta z czego 3 z wygryzionymi brzuszkami. Strata tym większa ,że 4 to były gołoszyjki z jasnym puchem a 2 to kochinki. Został w gromadce tylko 1 czarny gołoszyjek ;( . Już zamówiłam na ,,hodowlany" żywołapkę" jednak aż boję się co mogę zastać rano. Z odchowalni wyniosłam kwokę z małymi i nastawiłam łapkę na myszy. Długo nie czekałam aby zainteresował się łapką ale nie złapał się. Mam jeszcze 3 kwoki i też nie wiem czy nie zacznie im podbierać jajka. Dosłownie jakieś fatum w tym roku mam na drobiu. Jm bardziej cieszę się z kolorowych kurcząt tym bardziej szybko ich się pozbywam :/
mirek_60 - 2011-08-08, 21:04

Jeśli chodzi o szczury i myszy przypominam nazwę specyfiku--TOXAN--.Proste zastosowanie i szalenie skuteczny.Cena jednej 200 ml buteleczki około 10zł.
Rozcieńczamy specyfik z wodą w stosunku 1x1 i w takim preparacie moczymy pączka lub kromkę chleba/można podać do picia/.Zostawiamy w miejscu niedostępnym innym zwierzakom i po dwóch trzech dniach mamy spokój.Naprawdę wypróbowany./Może nie do końca humanitarny ale skuteczny/.

barczyk - 2011-08-08, 21:07

Witam
U mnie w kurniku na początku tego lata też szczur wszedł do kurnika. Pewnej nocy zagryzł mi 2 przepiórki. Na początku nie wiedziałem że to on i zamknąłem psa na noc w kurniku by pilnował reszty i spisał się na medal. Rano wchodzę do kurnika, a przede mną leży zagryziony szczur :P

patryk13081 - 2011-08-08, 21:22

Szkoda że nie ma jastrzębia. Bo one często mi podkradają króliki jak są na wybiegu. A łasicę niedawno dobiłem bo chodziła po podwórku i chyba ją pies poturbował bo ciągnęła tylnie kończyny za sobą to ją dobiłem. :(
Jolek - 2011-08-09, 04:38

mirek_60 dziękuję ,że podałeś nazwę, dziś będę szukać tego preparatu. W nocy miałam przez te nadgryzione brzuszki koszmary. Mąż jak te kurczęta zobaczył to nawet pozwolił wnieść kwokę z małymi do domu.Drań wszedł z któryś otworów pod dachem które służą jako wywietrzniki bo dołem nie ma sposobu.
kochinka - 2011-08-09, 09:58

Ja jeszcze nigdy nie miałam ,,nieproszonego gościa" . Na noc kurniczek jest zamykany na dwa haczyki , a drzwiczki są z grubego szkła . U mnie w okolicy nie ma żadnych drapieżników chcących zjeść moje kurki , ja na cały dzień od godz . 7.00 do 18.00 wypuszczam na łąkę (1 ha) kwoki z kurczakami i nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło , aby jakaś kura na wieczór nie przyszła do kurnika .
Jolek - 2011-08-09, 13:08

:d kochinka ciesz się tą chwilą jak najdłużej :d . U mnie też ileś lat oprócz jastrzębi drób miał sielankę dopóki nie zaczęli budować autostradę. Teraz wszelakie ,,dziadostwo" przegonione ze swoich rewirów zaczyna nas męczyć. A ich głód jest najlepszym doradcą jak się dobrać do naszych ptaków ;)
BIANKA1 - 2011-08-09, 13:22

Ja mieszkam na skraju Parku Krajobrazowego Doliny Baryczy . Są tu nawet orły bieliki . Jeśli cokolwiek wyjdzie za ogrodzenie , lub zechce zanocować na drzewie , to rano jest tylko trochę piór . Giną mi pisklęta , kaczęta , ale też dorosłe perliczki i kury . Wybiegi są duze , i nie ma możliwości ich osiatkować . Jest sporo drzew , i to jedyny ich ratunek przed nalotem z góry . Lisy chodzą po podwórkach nawet w dzień .Totalna dzicz . Kwoki mające po 10 piskląt , czasem dochowają do dorosłości 2 . :( Zależy od kwoki . Lepiej miałam w zeszłym roku , bo kurczaki były w odchowalnikach bez kwok . Teraz mam wyłącznie lęgi naturalne , i mam około polowy wyklutych malców .
kochinka - 2011-08-09, 13:22

Jolek u mnie raczej nie będą budować autostrady , bo mieszkam na wsi . :d Z tego co gadają ludzie to raczej ci , którzy mieszkają blisko lasu i posiadają drób , mają największy problem z drapieżnikami .
Jolek - 2011-08-10, 06:39

Nie było w/w preparatu ale kupiłam na myszy i szczury z Brosa. Szczur drugą noc się nie pojawił po swoja daninę.Dziś dojdzie żywołapka - zobaczę co się będzie łapać. Problemem dalej są lisy. Dziś znów zaatakował mi drób ledwo wypuściłam i jak nigdy dotąd startnoł do kaczki. Nim pies zorientował się w sytuacji zdążył jej kark przegryźć :/ Zapewnił sobie wyżerkę na tydz. Wczoraj wyłożyłam mu zatrute w/w trutką 4 jajka kacze i szłapkę. Jajka pozbierał ale szłapkę zostawił. Teraz zasadnicze pytanie ; czy tych drani da się załatwić trutką na myszy i szczury :?:
Proszę o konkretne porady.

Proszę usunąć post ,,Gość" bo po wysłaniu postu tak mi się zarejstrował

Lexy - 2011-08-10, 07:58

Lisy to PRZEKLEŃSTWO jak się mieszka przy lesie. W tym roku na wiosnę w ciągu jednej nocy lis wymordował mi kury i perliczki, potrafił w ciągu jednej nocy wynieść 11 ptaków, nie zdążył wynieść koguta zielononóżki, więc go zakopaliśmy, o dziwo następnej nocy wykopał tego koguta. Po tym zdarzeniu przez jakiś czas straciłam chęć na trzymanie ptaków. Ale długo bez nich nie mogłam wytrzymać.
Najgorsze jest to, że lisy ostatnimi laty mnożą się na potęgę.
Jolek może trutka na szczury by coś zdziałała, ale ja boję się jej kłaść, bo mam kota i psy.

docia - 2011-08-10, 09:49

Ten gosc to ja,nie wiem dlaczego wylogowuje mnie z forum?
Wczoraj wieczorem zauwazylam kune biegnaca w strone kurnika.Od razu ruszylam z psami ale jej nie znalezli.Chyba wyczula psy i uciekla.A myslalam,ze do mnie nie beda przychodzily.Cale szczescie,ze kurczaki mam w domu,a nie w garazu tak jak planowalismy.Drapieznikow to moge sie spodziewac w 100% bo wkolo mnie jest duzo farm,a i na drodze sporo rozjechanych sztuk.Poszukam w sklepie Toxanu.

harmi - 2011-08-10, 09:57

Tak już jest po ok. 8 min :) A co do szczurów , słyszałem ze jak jeden zginie to reszta sama się wyniesie :)
SERAMA - 2011-08-10, 10:01

harmi napisał/a:
A co do szczurów , słyszałem ze jak jeden zginie to reszta sama się wyniesie :)


To nie prawda.

Jolek - 2011-08-10, 10:01

:/ karmię drani już prawie 4 tydz wit D3 że w końcu przedawkują a tu ni hu hu. Skoro dziś ubił kaczkę to dostaną podroby faszerowane na 2 sposoby. Jutro może skrzydełka lub udka.Ja nie boję się kłaść bo dookoła same krzaki i wiem gdzie ma ścieżkę. Psa mam w domu a sąsiedzi mają uwiązane bo nie mają płotów. Koty mi poznikały a wiem już ,że lisy nimi nie gardzą jak trafi im się taki kot zaspany w kłębek a przynajmniej 1 w roku ginie na drodze. Tak więc postanowiłam,że na zimę żadnych kociąt bo odchowane wiosną giną. Wszędzie wyłożyłam już trutkę na gryzonie w granulkach bo już jestem tak zdesperowana a teraz zastanawiam się jak przyrządzić podroby; moczyć w trutce czy szprycować trutką.
kazik91 - 2011-08-11, 08:50

Witam. Jestem stażystą w lasach państwowych i mogę dać taką rade odnośnie drapieżników jeżeli lis lub jaki kolwiek drapieżnik zabije wam drób nigdy nie zakupujcie go w pobliżu domu lis zwietrzy takie mięso zakopane na 40 cm nawet z 1km, i będzie jeszcze gorzej ponieważ lis uczy swoje młode polować dlatego może podusić nawet po kilka sztuk drobiu. :(
Odnośnie Jenota radzę się do niego nie zbliżać zaniepokojony lub w walce o pokarm potrafi się rzucić nawet na dzika.

Pozdrawiam. :)

Jolek - 2011-08-11, 11:25

:d kazik91 to proszę o więcej szczegółów jak się pozbyć drani. Może być na PW :d proszę. Wiem gdzie ma swoje ścieżki i w którym miejscu przeskakuje płot. Już zastanawiam się czy nie powbijać w tych miejscach naostrzone paliki. :? Ja zakopuję drób na głębokość 2 szadli i nakrywam chodnikiem kopalnianym i jak dotąd nigdy jeszcze nie miałam przypadku odkopania przez psa czy lisy.

Dziś pozbierał w nocy całą swą daninę nafaszerowaną trutką na myszy i szczury i skropioną wit D3. Dostał korpus,podroby, 3 szłapcie, 4 jajka i zdechłego kurczątka. Dosłownie nie na żary jest nienażarty. Nie wiem czy jest jakaś szansa,że kiedyś się ich pozbędę :/

dobrzynek1994 - 2011-08-11, 22:17

Dwa tygodnie temu tchórz zadusił mi w ciągu dwóch dni 4 kury i z tego jedną zdążył zabrać.Ale ja zrobiłem tak że zaczaiłem sie na niego z wiatrówką o kalibrze 5,5 mm z lunetką na dachu i tylko wystarczyło kilka godzin czekać w zasadzce i pozamiatane. :diabel:: ale pierw to trzeba się z takim czymś dobrze obchodzić. :!: :hmm:
kazik91 - 2011-08-12, 10:04

Paliki nic nie dadzą znalazł by sobie inne wejście ;( Kolego jeżeli mieszkasz gdzieś pod lasem gdzie nie ma domów spróbuj porozmawiać z prezesem koła łowieckiego aby zwiększyli odstrzał lisa.Postaram się dowiedzieć czy osoba hodująca drób ozdobny nie może zgłosić do koła prośby o odszkodowanie o stracone sztuki. Jak wiadomo bardzo dobrym rozwiązaniem jest pastuch.
I koledzy apeluje nie szczelajcie do drapieżników z wiatrówki takie zwierze które dostanie ołowiem umiera tygodniami ,lub nawet miesiącami w cierpieniach ołów zawsze wywołuje zakażenie !!! Lis postrzelony z małego kalibru broni sztucerowej potrafi uciec parę kilometrów i tam konać godzinami , z wiatrówki nic się nie zdziała.

Porozmawiam ze znajomymi z koła czy mają jakieś sposoby na lisa i od razu umieszczę je tutaj na forum :)

Darz Bór :)

Jolek - 2011-08-12, 12:47

:d oj przydały by się sposoby. Na to wygląda,że mnie odwiedza lisia rodzina. którejś niedzieli 2 lisy robiły sobie polowanie na kury a widząc jak nieporadnie im to szło to domyśliłam się ,że to stara je przywlekła aby się uczyły polować. Dosłownie pod samym domem.Jakby nie było kura bardzo szybko ześiniała i padła od ugryzień. Z tego co zauważyłam to po padlinę przychodzą ok godz 3 rano bo pies nerwowo warczy i szczeka a mój drób lubią odwiedzać w chwili gdy je wypuszczam teraz ok 5:30 do godz 10. Daninę dalej zbierają ale nie mam odwagi puścić psa ich tropem gdzie to wynoszą bo dookoła pełno ostrężyn i pokrzyw na ok 2 m wysokie.

Jeśli chodzi o szczura to gadzina wlazła mi do domu prawdopodobnie z piwnicy wzdłuż rur wodociągowych do kuchni. Na łapkę się nie złapała ale za to nażarło się to granulatu.Zorientowaliśmy się bo wszystkie śmieci z wiaderka były wywalone na podłogę. Dosłownie była to chwila kilkunastu minut gdy nikogo nie było w kuchni. Czyżby aż tak mocno chciał się dorwać do kurcząt że wlazł do domu. Kwoka dziś już nocowała w łazience na automacie. Jedynie tu nie miał by się gdzie schować.

Dziś przy gruntownym sprzątaniu kurnika zauważyłam którędy się cham dostał. Podejrzewałam że wlazł przez otwór wentylacyjny a ta cholera wygryzła dziurę w wylewce i trafiając na płytę pilśniową drążyła kanał ale sobie nie poradziło bo płyta była nakryta linoleum i na tym stała duża metalowa klatka. Zrobił zwrot i wgryzł się w ścianę a stempel podtrzymujący dach. Nie dostał się do kurnika to poszczęściło mu się do odchowalnika.
Jakieś fatum zawisł nad moim drobiem jak nigdy dotąd i teraz to ja zaczynam krzywo patrzeć na rodzinę bo w końcu to oni krzywo zaczęli patrzeć na moje hobby i cieszyli się na początku jak lis zaczął mi kury wybierać bo jak stwierdzili ,,w końcu tyle tego mam". Tyle ,że im uzmysłowiłam żeby sobie kupili sinego kurczaka i ugotowali sobie rosół o smaku ,,rybki" bo skoro tyle tego mam to tylko dla lisa :/ Ale się prze tego mego ,,dołka " rozpisałam ;)

Therion - 2011-08-13, 22:24

Jolek moja znajoma miała podobny problem z lisami, poradziła sobie z pomocą pasty Vigonez, która smarowała porcje rosołowe, i cały czas jest czujna jak pojawi się nowy lis serwuje potrawę.
Jolek - 2011-08-14, 04:38

:d dziękuję za podpowiedzi, będę drani karmić do oporu. Jak na razie zabiera wszystko ; jajka i porcje mięsne ;)
dobrzynek1994 - 2011-08-14, 16:27

Z wiatrówki jak sie dobrze trafi to od razu pada drapieżnik.Ale mówie że to trzeba mieć dobre oko.
tygrysek75 - 2011-08-16, 19:55

Ann napisał/a:
Ja już mam straty... :x
Jeden lawendowy perlik i kurka leghorn - zabrane przez lisa. :?
Pojęcia nie mam kiedy to zrobił.

W angli niektorzy hodowcy uzywaja meskiego moczu ,spryskuja nim naokolo ogrodzenia-ponoc bardzo dobrze odstrasza lisy,rowniez wlosy (ludzkie)przywiazane do ogrodzenia w woreczkach co 2 metry daje podobne efekty,niektorzy wlaczaja radio(jakas stacje gdzie ciagle gadaja) w kurnikach.

Jolek - 2011-08-17, 10:08

;) moje liski chyba już się przejadły i 2 dzień nie wzięły daniny. Nie ruszyły jajeczek ani nóżki i piersi z kaczki. Mam cichą nadzieję ,że więcej się nie pokażą choć zdaję sobie sprawę że teren mogą zająć inne dranie. ;)
kochinka - 2011-08-22, 17:55

A dzisiaj spotkała mnie przykra niespodzianka. Bowiem wszystko było w najlepszym spokoju, kury chodziły po łące, a ja biegałam za nimi. Mój dziadek grabil siano, nagle uslyszeliśmy przeraźliwy pisk kurczaka. Ja patrzę, a na moim młodym kogutku siedzi jastrząb. Od razu pobieglam w jego stronę i go odgonilam. Drapieżnik poleciał i zostawil swój łup. Miał rozzpiętość skrzydeł ok. 1 m. Kogutek jest jeszcze w dużym strachu, ale cale szczęście - nic mu sie nie stało. Najgorsze jest to, że nie wiem co teraz robić. Bo jutro jastrząb z pewnością wróci i gdy nikogo nie będzie zabije jakąś kurkę :( Doradźcie mi, co mam robić...? W kurniku przecież caly czas nie mogą siedzieć, bo jest tam strasznie gorąco. Pomóżcie! :(
inspektor - 2011-08-24, 09:28

U mnie też jakiś czas temu jastrząb zaatakował kury na wybiegu (kurkę brojlera o wadze jakieś 1,5 kg), jak go zauważyłem to już pół kury zjadł. Przegoniłem go, zrobił jeszcze dwa kręgi nad wybiegiem i odleciał. Aby sytuacja się nie powtórzyła nad całym wybiegiem rozwiesiłem na cienkim sznurku kolorowe paski folii (pocięte reklamówki), na wysokiej gałęzi powiesiłem powiewający na wietrze proporzec z czerwonej chusty a na środku wybiegu postawiłem stracha wysokości człowieka z głową z doniczki. Wygląda to dość śmiesznie, ale jest skuteczne bo jastrząb już się nie pojawił.
kochinka - 2011-08-25, 16:53

A ja nic nie zrobilam i jastrząb już i tak nie przyleciał. :)
PawełNS - 2011-08-28, 21:58

u mnie też ostatnio lis porwał tegorocznego indyka - dosłownie chwila po wypuszczeniu ich z ogrodzenia, a jastrzębie to tylko wypatrują jakąś zdobycz
lutek1 - 2011-08-30, 12:03

Ja mam dobrego psa na szczury i często to on sygnalizuje że szczur jest w pobliżu, albo po prostu sam się z nim rozprawia. Poza Toxanem używam niedużych petard, takie trzystrzałowe, wrzucam do otworów w ziemi wykopanych przez te gady. Trzy sztuki udało się tak załatwić. Niestety jest następny, dwa razy ledwo uszedł z życiem. Ma szczęście, niestety ;(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group