Baniak126 - 2011-04-12, 20:07 Temat postu: Szczęście w nieszczęściu. To zdarzyło się dzisiaj wieczorem o około 19:15... Jak co dzień poszedłem złapać przepiórkę z mini woliery ogrodowej i przenieść do domu. Gdy ją wyjmowałem wyślizgneła się mi rąk i poleciała na pole sąsiada  Odrazu biegłem na pole modląc się żeby nie była u niego na podwórku, bo grasują tam dwa psy (miały by pyszną
kolacje z mojego kogucika) Wyleciałem na pole i szukałem jej wśród wysokiego kiełkującego zboża. Na szczęście za mną wyleciała BETI moja suczka (kundel), jak zwykle ujadała na psy sąsiada. Gdy wracałem ze spuszczoną głową pies wyczuł trop i wypłoszył kogucika ze zboża, on leciał na wysokości 2,3 m BETI biegła za nim i w końcu chwyciła ją z lotu. Gdy to zobaczyłem natychmiast powiedziałem ZOSTAW, a ona puściła ją i usiadła obok. Dobiegłem do przepiórki i pogłaskałem psa . Myślałem, że jest ranna bo miałem krew na palcu, sprawdziłem dokładne czy niema ran (nie było) ta krew to skaleczenie na moim palcu. Miejmy nadzieje, że przeżyje, bo kiedy ją wypuściłem do klatki w domu była przyczajona tj. cały czas kuca. To była ciężka chwila w ten wieczór tym bardziej, że strasznie lało i było spore błotko u sąsiada......
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki za kogucika..... 
Jolek - 2011-04-12, 20:11  to Ci adrenaliny przybyło. Znam ten ból pogoni za ptaszkiem Ważne ,że się znalazł i trzymam kciuki aby doszedł do formy
Baniak126 - 2011-04-12, 20:16 Tym bardziej, że mam 14 lat i to moja przepiórka (tata by się wkurzył) 
Dzięki za kciuki... wchelminiak - 2011-04-12, 20:39 To rzeczywiście przygoda! Dzielnego masz pieska! Za taką akcję należy mu się coś ekstra 
Pewnie jak stres z kogutka zejdzie, to wróci do formy - powodzenia! Baniak126 - 2011-04-13, 07:50 Kogucik żyje i ma się dobrze. Dawałem już mu robaczki wsuwał z ręki...
Wczoraj był zmęczony i cały czas kucał już myślałem, że zdechnie 
A BETI ma 2 lata i jest odważna u siebie za płotem, a tak to się boi ludzi... 
|
